miękko kładziony cień tworzy nam słońce
z poemów o miłości. wystarczy czerń
rdzawego pentela by światło padło na
elewacje. ludzie przechodzą ulicami
niemi z twarzami niby usta. a ty kreślisz
we mnie okno. jak dni w kalendarzu
od rodziców. z perspektywy widać
że kształty naszych brył zbiegają się
poza kartką. mówisz tak musi być
by oddać proporcje. płaska powierzchnia
szkicu nie pozwala nam sobie uciec choć
wznosimy się wciąż jak sagrada familia.
Dodane przez RobertRutyna
dnia 21.12.2010 14:58 ˇ
2 Komentarzy ·
354 Czytań ·
|