| 
 Marzenia schowane do pudełka 
Spleśniały. 
 
Przyszła starość. 
Troskliwie objęła pakunek i dłonią, 
w rękawiczce utkanej z żyłek, 
otworzyła swoją zaprzeszłość. 
 
Chciała pozbyć się pleśni, 
ale ta ustąpić nie chciała, 
bo nie można przywrócić 
tego, co nieziszczalne. 
 
Potem starość zamknęła oczy. 
Kiedy popłynęły nowe obrazy 
i ustawiły się w progu, 
wiedziała, że pójdą razem 
na spacer tęczowy. 
 
I poszli. Wtedy przyszli dziwni ludzie, 
ją włożyli ją do pudła, 
a spleśniałe marzenia 
wyrzucili. 
Dodane przez  otmiada
dnia 15.05.2011 17:29 ˇ
8 Komentarzy ·
917 Czytań ·
  
 
 |