poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMWtorek, 30.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Numer
Cześć Nemeczek
Kto jeszcze przekroc...
Dziękuję i Bajkowy
Czym czy kim?
Spektrum
Tryptyk z czapy
by nigdy nie zaszło ...
Marionetka
Ti ti ta
Wiersz - tytuł: 'Modlitwa'
  ***

- Pomodlisz się ze mną? (pielgrzym spotkanego pyta)


- Nie. Bo nie potrafię
!
Sam nie wiem?
!
A co to jest: "modlitwa"?


- Modlitwa jest to:
zawierzenie Komuś, kto bardzo nas kocha
bez opieszałości, lecz i bez pośpiechu,
oddanie się w Jego opiekę.



- Ależ!
To NATURA dostarcza nam wszystkiego
Sprawia że żyjemy i umieramy
Po co się modlić?
Sam chleba napiekę!
Po to się narodziłem, a pracować trzeba.


- To, doczesność. A narodziny dla Nieba?


- Po raz drugi??
!
Czy z tym, mi do twarzy?
Raz jeden żyjąc tylko,
przejść przez życie dwa razy(?)
!
Jak więc określić życia doskonałość ?


- Nie wystarczy żyć tylko, ponad 'TO' czyń zadość.


- Zadość??
Za moje trudy, poty, odciski na ręce
Mam się jeszcze do Kogoś udawać w podzięce!
!?!
A jak,owe zadość-uczynienie skończyć należycie?


- To proste.
Nie umieraj, ale oddaj życie.



- Oddać ?? Jak nie moje ??
!
A może to lepiej
Że jest Ktoś, Który ze mną biedę moją klepie?
!
Więc my tu,pod Niebem,jak pod Opatrznością?
!
Przecież powinniśmy zgrać się z: Tą Miłością.
?
Bo, nasze wyuzdanie rani Go jak brzytwa!!!
*
No to się pomódlmy!


- To,
była modlitwa.

***
Dodane przez januszek dnia 29.06.2012 21:38 ˇ 34 Komentarzy · 916 Czytań · Drukuj
Komentarze
aleksanderulissestor dnia 29.06.2012 21:42
szcególnie na tak ostatnie dwa wersy
w teologiczną dysputę nie wchodzę ale widzę że i tam ciągle coś się zmienia nie jestem na bieżąco
-:)
Ewa Włodek dnia 29.06.2012 21:47
To proste
Nie umieraj, ale oddaj życie


tu mi się przypomniała historia pewnego jogina, który - natknąwszy sie podczas swojej wędrówki na głodującą tygrysicę z dwójka młodych, ofiarował sie jej na pożarcie, by mogła te swoje głodne tygrysiatka nakarmić...A modlitwa - cóż, nieraz trudno byłoby nam wyliczyć, jakież to formy rozmaite a liczne może przybierać...Poczytałam sobie, podumałam...Pozdrawiam z uśmiechem, Ewa
januszek dnia 29.06.2012 21:51
aleksanderulissestor
Skoro TAK to spokojnie możemy iść spać.
:)
Dobrej nocy życzę.
januszek dnia 29.06.2012 22:03
Ewa Włodek
... na ile znam takich, to nie był zbyt 'tłustym kąskiem' powinien był się przedtem podtuczyć, bo niech obliczę ile by mogło być z niego mleka? ... no w każdym razie na śniadanko starczyło, a potem znowu młode będą pościć ... chyba że zaczną medytować. Kto wie?
:)
pozdrawiam.
januszek dnia 29.06.2012 22:06
Ewa Włodek
Przepraszam, niechcący nie pogrubiłem,
ElminCrudo dnia 30.06.2012 05:32
Dmyślam się, że w dialogu wykrzykniki pełnią funkcję "krzyczącego milczenia". Wersy z "krzyczącym milczeniem" nie zyskują mojej aprobaty. Mam opory z przyjęciem wyrażenia: "Sam chleba napiekę!" - brzmi niepoprawnie, sztucznie. Człowiek z wiersza podejmuje trud życia, nie oszczędza rąk, stąd pot i odciski. Do takiej postaci - nawet jeśli ów człowiek jest nie wierzący - nie pasuje "wyuzdanie", które pojawia się ni przypiął, ni przyłatał w nastepnych wersach.
Fragment:
"To proste,
Nie umieraj, ale oddaj życie."
- przenosi dziwną treść, daleką od wiary, jest zawieszony na granicy, porównywalny z kuszeniem przez piekielne moce.
To dość osobliwe podejście do nieśmiertolności i zmartwychwastania.
Zamysł dialogu przyjmuję za udany zabieg. Nie razi mnie rym i przestawny szyk zdań, ponieważ pasują do rozmowy Człowieka z Duchem. Razi mnie niestaranne budowanie postaci, prostemu, ciężko pracującemu Człowiekowi autor przypisał "wyuzdanie", a Duch jawi się jako głos wyniosły, a nie miłujący Człowieka.
Pozdrawiam.
konto usunięte 54 dnia 30.06.2012 07:50
Januszku ciekawie to rozkminiłeś :) przeczytałem z przyjemnością. Zostawiam pozdro :)
Jacek Madynia dnia 30.06.2012 12:13
Kiedy chodzisz znanymi ścieżkami, z których widoki są wszystkim znane, to sam wiesz, że opowiadanie o tym nie może być dla innych ciekawe.
Zauważyłeś pewnie, że potrzeba modlitwy występuje w całej populacji ludzkiej od wieki wieków.
Człowiek od dawna miał swoją indywidualną receptę na życie, niestety w wielu sprawach był i nadal jest bezsilny. Bezsilność rodzi dyskomfort, frustrację, a naturalna potrzeba działania w kierunku polepszenia sytuacji życiowej nie pozwala spokojnie zasnąć. Lekarstwem na to jest modlitwa. Można spokojnie spać, bo problem został przekazany wyżej. Nie jesteśmy bezczynni.
Dopiero w tym momencie pojawia się Ten do którego te prośby są kierowane, bo przecież musi być ktoś taki.
A to, że nas kocha bez opieszałości, lecz i bez pośpiechu, to są jedynie nasze wspólne życzenia - wyobrażenia. I dobrze jest jak potrafimy te rzeczy sami odróżniać, bez zdawania się na mądrość (spryt) pielgrzyma :)

Pozdrawiam.
januszek dnia 30.06.2012 16:20
Emil Crudo
Wykrzykniki (dodałem je później tez mnie do końca nie przekonują, choć próbowałem różnych worm aby przedstawić ateistę - 'kumatora' (który kuma).
"Sam chleba napiekę!"itp. - oznaczają pojęcie samowystarczalności(przy takiej opcji modlitwa jest zbyteczna)
Nie pasuje???- Ów wiersz przeczytałem (wraz z innymi) na 'saksach'
A po .... jedna osoba podeszła, dziękując właśnie za 'TEN'. Był ateistą.
"wyuzdanie"? - Skoro np. jest pojęcie ;"oddanie się w niewolę Maryi" (pozytywne) -> może być i przeciwstawne (negatywne)
"To proste,
Nie umieraj, ale oddaj życie." (???) a żołnierze? zarówno umierają jak i "oddają życie" (za ojczyznę)Tu np.Maksymilian Kolbe za Gajowniczka. A z punktu widzenia wiary Ojczyzną naszą jest Niebo, na Ziemi zaś 'pielgrzymujemy'. Istnieje teza że śmierć jest : 'Narodzinami dla nieba'. (porównaj: słowo ojczyzna i ojciec mają wspólne korzenie. Jeżeli więc Ojciec jest nasz to jako dzieci winniśmy jakoweś posłuszeństwo, uznanie TEGO faktu już sprawia że rodzimy się 'duchowo'.Antonina Krzysztoń śpiewająco przedstawia to w:"Jest inny świat".
TO NIE JEST rozmowa z Duchem, lecz wiersz został zainspirowany, różnymi dialogami, a przede wszystkim dialogiem, który znalazłem w :"Poemacie Boga - Człowieka" a końcowa fraza jest cytatem Jezusa,więc ... (a dla porównania przeczytaj fragment ewangelii 'Jezus i bogaty młodzieniec')
Jeżeli nie wyczerpałem wszystkich wątpliwości proszę pytać.
:)
pozdrawiam.
januszek dnia 30.06.2012 16:25
maciejowy
Jak Ci pasuje rozwiązanie problemu to ....
bierz się do roboty:)
pozro.
aczkolwiek cała przyjemność jest po mojej stronie
januszek dnia 30.06.2012 16:41
Jacek Madynia
Zacznę od końca.
"bez opieszałości, lecz i bez pośpiechu"- TO MY mamy być tacy; porównaj lot Ikara; Dedal radził mu nie leć za nisko bo ... , nie leć za wysoko bo ... ; i choć różne byłyby tu drogi 'nieposłuszeństwa' skutek zawsze taki sam - 'upadek' . Podobnie nadgorliwość jak i (?) nazwę to pod-gorliwością szkodzą
On(Bóg)? Czy Ty poświęcił byś życie własnego syna dla ratowania obcego? -bez komentarza.
Występowanie takiej potrzeby jest wymowne (modlitwy)
np. gdy nie ma prawdziwego Boga - tworzymy sobie własnych
:)
pozdrawiam
Jacek Madynia dnia 30.06.2012 17:05
januszek
Nie poświęcił bym. Mogąc wszystko, szukałbym rozwiązania przy którym nikt nie musiałby cierpieć. I bym takie znalazł.
Tworzymy sobie własnych, aby móc się do nich modlić. O to mi właśnie chodziło!
Dedal i Ikar - w każdej dobrej bajce jest jakiś morał :)

Pozdrawiam.
ElminCrudo dnia 30.06.2012 17:34
1 - Mam odczucie, że wykrzykniki nie sprzyjają rozważaniu.
2 - Chleb jest wypiekany, nie "napiekany".
3 - Ateista jako kumator? Ryzykowne. Realia są takie, że świadomym ateistom nie brakuje wiedzy na temat religii.
4 - Tak bywa, że czytujemy swoje wiersze tu i tam, że spotykają się wtedy z aprobatą, a w witrynach literackich przy tych samych tekstach jesteśmy pytani o formę, język, styl, zamierzenie, ku komu kierujemy swoje przesłanie, dlaczego tekst zawiera potoczyzmy, dlaczego źle odmieniamy wyrazy, i.t.d.
5 - Oddanie się w niewolę, a wyuzdanie to dwie, bardzo różne, rozbieżne kwestie.
6 - Ojciec - ojcowizna - ojczyzna. Ok. Jednak ojczyzna jest przyjmowana jako matka.
7 - Bóg jest Duchem. Wiara jest sferą ducha.
:)
pozdrawiam
januszek dnia 30.06.2012 20:29
Jacek Madynia
i znowu od końca
c) - kiedyś bajki pisano na podstawie wnikliwej obserwacji życia, także moralnego.
b) - modlitwa do 'własnych' daje efekt pacebo - dla mnie to odpada.
a) - na sposób ludzki Twoje rozumowanie jest słuszne. Na sposób Boski nie. Za zniewagę wyrządzoną Bogu,(grzech pierworodny) wynagrodzić mógł tylko Bóg. podobny jest przykład gdy Salomon miał rozsądzić której z matek urodziło się zdrowe dziecko, a której nieżywe (gdy obie przyznawały się do żywego). Ta która zdecydowała się wziąć martwe okazała się prawdziwą - i to rozwiązanie było najmniej bolesne.
:)
januszek dnia 30.06.2012 21:13
Elmil Crudo
1- zgoda, tu Twój osąd jako biorcy, jest ważniejszy od mojego(dawcy)
2 - Są wypieki, chleb był i jest wypiekany, a dobra gospodyni poprzez jeden wypiek potrafiła napiec na cały tydzień, cóż w dzisiejszych czasach to jest faktycznie problem, zazwyczaj już jutro czerstwieje.
3 - stąd "ostatni będą pierwszymi, a ... przykład:"Łotr (czytaj ateista)po prawej stronie krzyża, " ... wspomnij na mnie ..." było jego modlitwą (wysłuchaną) czasem ostatnia minuta może być decydującą
4 - racja.
5 - powiem że przeciwstawne, i w takim znaczeniu użyłem słowa:" wyuzdanie"
6 - Myślę że to TEŻ jest już odgórnie pomyślane.
7 - I tak i nie. Bo wiara może być ślepa (bez uczynków)
Jest z nią trochę jak z myśleniem : jeżeli nie myślę to przecież też myślę (że nie myślę).
Podobnie ten co nie wierzy też wierzy (że nie wierzy)
i wtedy jest na tak.
'Dylemat Duchów' powstał kiedy Bóg- Duch 'postanowił ' służyć materii -> stąd "nie będę służyć" Lucyfera, największego po Bogu Ducha.
I Bóg Duch , który stał się człowiekiem.
i człowiek, który może powiedzieć: "non omnis moriar" (nie wszystek umrę.
:)
Pozdrawiam serdecznie.
januszek dnia 30.06.2012 21:25
Errata: powinno być:
I Bóg Duch , który stał się Człowiekiem.
PS.
Jeszcze chyba podstawowe kryterium wiary, to to że Bóg jest Osobą( nawet w trzech). Spotkałem pielgrzyma z Krakowa w Gietrzwałdzie, który powiedział: tyle lat przeżyłem i musiałem przyjechać tu żeby zrozumieć boga. Prelegent biskup Edmund Piszcz wyjaśnił TO (obecność Boga)na podstawie zakochanej pary
:)
pozdro.
januszek dnia 30.06.2012 21:34
Do moderatora
Bardzo proszę o usunięcie (ale pozostawienie prześwitów)
siedmiu -!;i po jednym: ? ; !?!; *, które znajdują się między wersami.
Z góry dziękuję, i pozdrawiam.
ElminCrudo dnia 30.06.2012 23:09
Czy możesz wskazać mi słownik z wyrazem "napiec" - szukam i znajduję takiego słowa.
Wyuzdanie użyte z premedytacją - proszę mi wybaczyć, ale to jakoś nie pasuje mi ani do autora, ani do przekazu wiersza, ani do pracowitego człowieka, który jest podmiotem wiersza.
Nie chodzi przecież o usilne wykazanie, jak bardzo paskudny i nie wart zachodu jest człowiek, nad którym pochyla się Duch i czyni starania, by człowiek pojął sens modlitwy. Cała subtelność polega na tym, że Duch odkrywa przed człowiekiem prawdę, iż samo życie w zgodzie z naturą nie wystarczy, nie jest pełne, czegoś w tym poprawnym i pracowitym życiu brakuje, modlitwy, rozmowy z Bogiem. Ale nie upieram się, być może źle odbieram wiersz.
Pozdrawiam :)
Elm
ElminCrudo dnia 30.06.2012 23:12
* szukam i nie znajduję takiego słowa.
- przepraszam, uciekło mi słowo "nie".
januszek dnia 30.06.2012 23:41
Elmin Crudo
W tej chwili nie mam pod ręką(rozumiem że nie znajdujesz), a jeżeli nawet nie ma (choć w gwarze na pewno istnieje) bo nie mówiono 'wypiekę' na tydzień. To chleb jest tu użyty w znaczeniu naszych powszednich spraw, o które zabiegamy w stylu 'na zapas'. Już mówiłem że chodzi mi o tzw. samowystarczalność ludzką, która jest jak w Twoim wierszu: "Stworzenie boże", albo inaczej jedni mają za dużo ,drudzy za mało. Twój 'Duch' gdyby rozdzielał te dobra to nie dokonałby żadnych korekt?
Jeszcze można inaczej Kain po zabójstwie Abla poszedł i zbudował miasto (cokolwiek to znaczy) -> jak ocenisz jego 'pracowitość'?
Jeszcze raz "wyuzdanie" ole poprzez spojrzenie samego boga. można znaleźć "List z czyśćca" - sterta dobrych uczynków zupełnie nieprzydatnych - nie wszystko co ważne jest tu (wg. naszego mniemania) będzie naszą zasługą na Niebo.
Dobrej nocy.
ElminCrudo dnia 01.07.2012 12:07
1 - A już mam owo słowo, -:)) Nie jestem przeciwniczką dialektów, przeciwnie, uważam je za lokalne łączniki, które trzeba ocalić, spisać, bo podkreślają więzi.
"Napiekanie chleba" znalazłam w gwarze wielkopolskiej, tak mawiano i nadal mawia się na ziemiach chełmińsko-dobrzańskich.
Przytoczę kilka wyrażeń z artykułu :
- przebralim sie i poszlim,
- każdy sam, nu może,
- to wiencyj,
- kiedyś ji ludzie naprawde bjede mjeli, nie
- tera sie wysilajo,
- na wesela chleba napiekłam.
Osobiście miałam możliwość osłuchać się z wielkopolskim dialektem z okolic Grotnik.
Początkowo nie rozumiałam mowy z zaśpiewem, pojawiały się niej takie wyrazy, jak sipa - łopata, antryczka - rodzaj przedsionku, przedpokoiku, tytka - torebka papierowa, korbol - dynia. W tej chwili sama na dynie mawiam korbole, :)

Chleb, wypiek chleba jest ważny, i mam nadzieję, że kiedyś, przy okazji innego wiersza uda się rozwinąć dysputę o chlebie i wypieku chleba.
"Napiekanie chleba" już zapamiętam. A autorowi dziękuję :)

2 - Dla mnie spiżarnia pełna chleba jest symbolem dobrobytu, natomiast posiadnie domu i ziemi pod uprawę zbóż jest symbolem oraz gwarantem samowystarczalności.
Można żyć w dobrobycie, mieć pod dostatkiem chleba, a nie być samowystarczalnym, bo doświadczać sytości i obfitości w niewoli.
Samowystarczalność to jednak rodzaj niezależności, która nie oznacza obfitości w spiżarniach, ale pozwala na kierowanie własnym życiem.

W modlitwie codziennej człowiek prosi Boga o chleb.
Pierwsze potrzeby życiowe: woda i chleb, dom i odzienie.
Współcześnie dodajemy jeszcze pokój, czyli bezpieczeństwo szeroko rozumiane.
Najczęściej odmawiana modlitwa uwzględnia zaspokojenie pierwszej potrzeby człowieka.
Człowiek prosi o dostatek chleba dla wielu. Na chwilę obecną, "chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj".

Czytając wers z chlebem myślę o tym, że:
- obfitość chleba symbolizuje: błogosławieństwo Boga, bezpieczeństwo, bogactwo, dostatek, dobrobyt,
- człowiek dzieli się chlebem z drugim człowiekiem,
- Jezus dbał o to, by zgromadzonym zapewnić chleb,
- dać chleb głodnemu to wyraz miłości do bliźniego,
- natomiast wydzielić rację chleba, porcję chleba - czasem oznacza zadbać o pierwszą potrzebę,
a czasem oznacza, że ktoś z premedytacją pastwi się nad innym człowiekiem,
bo zniewolił człowieka wykorzystując to, że do przeżycia potrzebuje porcji chleba,
- człowiekowi może brakować smakołyków, jeśli ma pod dostatkiem chleba nie będzie cierpiał głodu.
- jest chleb wypiekany w piecu, taki odżywia ciało;
i jest symboliczny chleb, Hostia, która karmi ducha, tworzy więź, wspólnotę, obiecuje udział w życiu wiecznym
- jest chleb przaśny, i chleb wyrastający na zaczynie,
- niezależnie od wyznania ludzie przez wieki domagali nie tylko chleba,
w czasach rzymskich wołali "chleba i igrzysk",
i nic się nie zmieniło, bo niezależnie od wyznania nadal domagają się "chleba i igrzysk".


3 - Wybrałeś do porównania moje "stworzenie boże", co mnie cieszy, ale w "stworzeniu bożym" nie ma kwestii ateizmu, niewiary.
"Stworzenie" rozmawia z Bogiem, zatem komunikacja odbywa się, człowiek odczuwa potrzebę rozmowy z Bogiem, co wielu ludzi uważa za cenne, za stałe poszukiwanie, za dodatkową modlitwę. "Stworzenie boże" pyta o swoje miejsce za życia i po śmierci, dostępne przekazy głoszą, że ludzie kalecy nie cieszą się pełnią łask, w przekazach znajdują się opisy, w których chromi, ułomni nie mogą zbliżać, dotykać ołtarza, w pełni uczestniczyć. Mój wiersz "stworzenie boże" nie podnosi kwestii ateizmu i nawracania się na wiarę, czy też zadbania o włączenie człowieka do wspólnoty Kościoła.
Twój wiersz "Modlitwa" ukazuje zdrowego, pracowitego człowieka, który nie wierzy, ale staraniem Ducha otwiera się ku wierze.

4 - Jedynie domyślamy się zamysłów i spojrzeń Boga. Wszystkie pisma, listy, przekazy są napisane przez ludzi. W odniesieniu do niektórych dokumentów snujemy przypuszczenie, że zostały popełnione stanie uduchowienia. Ale to także nasz, ludzki osąd odnoszony do wyjątkowych ludzi, do wyjątkowych dzieł.

5 - Henoch zbudoowane przez Kaina jest pierwszym miastem, o jakim wspomina Biblia. Wróćmy do czasu sprzed zbudowania miasta przez Kaina.
Jest rodzina, rodzinę łączy wiele, to wspólne korzenie, ojciec i matka, to miłość, zaufanie do siebie, wsparcie. Rodzina to pozytywne środowisko, kojarzone z dobrem, którego nie powinno zabraknąć żadnemu człowiekowi, kojarzone z podstawowymi potrzebami każdego człowieka.
Rolnik Kain i pasterz Abel byli braćmi. Obaj złożyli Bogu ofiarę, Kain najlepsze płody ziemne, a Abel najlepsze zwierzęta ze swojego stada.
Ofiara Abla była miła Bogu i została przyjęta.
Na ofiarę Kaina Bóg nawet nie spojrzał.
Co powiesz o sile miłości Kaina do Boga wiedząc, że odrzucenie przez Boga ofiary z płodów ziemnych stało się przyczyną depresji rolnika i przyczyną bratobójstwa?
Nie da się zaprzeczyć, że Kaina przychylność Boga uznał za wartość wyższą od miłości braterskiej, więzów rodzinnych, poczucia bezpieczeństwa, spokoju sumienia.
Co powiesz o tym, że odrzucenie przez Boga może aż tak zaboleć, że człowiek popełnia czyny nieobliczalne, złe? A potem przyjmuje życie z piętnem.

--
Pozdrawiam :)
Elm
januszek dnia 01.07.2012 22:12
[b]Elmin Crudo[/b
Witam ponownie. Dopiero wróciłem z długiej podróży, nie wiem czy zdążę tak na gorąco skomentować. Twoja wypowiedź świadczy o solidnym przygotowaniu(i rzeczowym). Ale zauważam kilka punktów wymagających przedyskutowania.(jeśli nie dzisiaj to w tygodniu?)
Dziękuję za "napiekę"(chleba) - to nie tylko wielkopolska gdyż w czasach wypieku we własnym zakresie był bardziej powszechny.
januszek dnia 01.07.2012 23:18
Elmin Crudo
cd.
Bardzo zapraszam na :"Obiady czwartkowe" jeden z poprzednich moich 'wierszy' ('...' - bo są tam 4 wiersze: m in. 'Ciało i Krew"i "Koniec wieczności" - te bardziej , choć wszystkie nawiązują do Twojej wypowiedzi)
Zapytam:czy jesteś takim człowiekiem jak w "Modlitwa" - " ukazuje zdrowego, pracowitego człowieka, który nie wierzy"?
Może (na gorąco) zaznaczę punkty w których się nie zgadzam: a odpowiem sukcesywnie potem(wybacz, ale jutro wczesna pobudka)
5) - "odrzucenie przez Boga może aż tak zaboleć" - (Kaina). Poprzez tę wypowiedź niejako odwracasz role, ponieważ to nieprzyjęcie ofiary przez Boga było spowodowane (nazwę to krótko )złym usposobieniem Kaina, podobny problem był i u Judasza tu 'bratem-Ablem' był Jezus, dodam jeszcze jedną parę: Ezaw i Jakub.
4) - " Jedynie domyślamy się zamysłów i spojrzeń Boga. Wszystkie pisma, listy, przekazy są napisane przez ludzi."-> to tak jest w większości ale są i 'Objawione' w których Bóg sam daje znak.
3) - Tak jak Jezus przyszedł nie do tych którzy się dobrze mają, tak i teraz podział na wierzących - niewierzących jest niewłaściwy, a przebiega inaczej na chcących pracować w winnicy pańskiej , - i tych co nie chcą ->a to jest różnica, zaproszenie ma każdy(jest zaproszony) .Dla porównania: "OSŁONA KURTYZANY"- zapraszam.
2) - Domaganie się chleba i igrzysk istnieje i będzie , co przecież,
(-> tu podeprę się , jeśli można :"Odpowiedz...") nie oznacza postawy właściwej ; jest pytanie o człowieka przez duże C:
"Napisałeś PERSONA lecz jaką literą?".
Oj , czuję tutaj długą dysputę, więc choć chciałbym nie mogę tak od ręki( przypuszczam że zajęło by mi kilka godzin) - jest już późno.)
Jeżeli pozwolisz spróbujmy zrobić to "bez opieszałości, lecz i bez pośpiechu."
Bardzo dziękuję za poświęcony czas , życzę wszelkiego dobra przez duże "D" przede wszystkim. Do miłego.
:)pozdrawiam.
ElminCrudo dnia 02.07.2012 09:21
Ad. "Zapytam: czy jesteś takim człowiekiem jak w "Modlitwa" - " ukazuje zdrowego, pracowitego człowieka, który nie wierzy"?"
Nie. :)

---

Ad. "Czwartkowe obiady". "Czwartkowe obiady" nie poruszają sedna zawartego w "Modlitwie".
"Krew i Ciało" zaczyna się zapożyczeniem z wiersza, z bajki Ignacego Krasickiego "Malarze".

Ignacy Krasicki
Malarze

Dwaj portretów malarze słynęli przed laty:
Piotr dobry, a ubogi,Jan zły, a bogaty.
Piotr malował wybornie, a głód go uciskał,
Jan mało i źle robił, więc jednak zyskał.
Dlaczegoż los tak różny mieli ci malarze?
Piotr malował podobne, Jan piękniejsze twarze.

Ty piszesz tak:

*
Ciało i Krew

Trzej:
".... portretów malarze
słynęli przed laty
Piotr dobry, lecz ubogi
Jan zły, a bogaty" -
bo malował piękniejsze,
Piotr tylko podobne ...
A
u Pawła jest wino
niby dla kurażu
by:
malując podobne
życie mieć zasobne.


Abel baranka
Kain zboże złożył -

Cóż
Chleba -
Wina -
- r a z e m

Adam
już nie dożył -

----
Czy ja, czytelniczka obu wierszy, które przez zabieg zapożyczenia zostały nierozerwalnie połączone przez co treści obu utworów przenikają się wzajemnie, zatem: czy ja chcę łączyć w jedno własne odniesienia do Ciała i Krwi, własne odniesienia do sacrum, ze swoimi odniesieniami do bajki i przesłania z bajki I.Krasickiego "Malarze"?
Nie. Nie chcę takich powiązań, ten typ powiazań jest mi obcy.
Ja tak nie łączę.
Kiedy mam na uwadze Ciało i Krew nie myślę o zyskach malarza Jana, który znalazł indywidulany sposób
na zarobkowanie malowaniem portretów i dorabianie się.

Powiązanie bajki Krasickiego z wierszem "Ciało i Krew" niesie następujące skutki:
a)
- w obu wierszach występują imiona Biblijne
w bajce Krasickiego: Jan i Piotr
w "Ciele i Krwi": Piotr, Jan, Paweł, Abel, Kain, Adam.

b)
- w bajce Karasickiego Jan żyje w dostatku, bo malując upiększa, czyli drobnym kłamstwem, ale jednak kłamstwem, zaskarbia sobie przychylność i przechytrza wszystkich dla zysku
- w bajce Krasickiego zostaje dokonana odsłona co do malarza Jana, ale przez postać Jana poeta pokazuje, że ogół, że zdecydoowana większość ludzi nie pragnie ujrzeć siebie w takimi, jakimi są
ludzie chętniej nabywają własne, ale podrasowane portrety
wygładzone, bez zmarszczek, wad, skaz,
ludzie wynagradzają tych, którzy malują ich portrety ukrywając wady pod retuszami, a w miejsce wad dodając pozytywy
sowicie płacą za kłamstwo
w takim kłamstwie nie widzą nic złego

- w wierszu "Ciało i Krew" baranek złożony w ofierze przez Abla jest darem przyjętym przez Boga, a ofiara Kaina złożona ze zboża zostaje odrzucona
- ponieważ na wiersz "Ciało i Krew" nakłada się przesłanie z bajki Krasickiego - narzuca się wniosek, że Abel cieszy się tutaj taką samą sympatią, jak cwany malarz Jan, dorobkiewicz upiększający portrety dla zysku

- wiersz "Ciało i Krew" można odczytać tak, że postać cwanego malarza z bajki Krasickiego zostaje użyczona Pawłowi, który ma skłonności do alkoholu, bo używka sprawia, iż na podchmielony maluje o niebo lepiej, niż bez "niby kurażu"

c)
- peunta wiersza "Ciało i Krew"
"Adam
już nie dożył"

i tutaj pojawia się prawdziwy dylemat
bo autor nie powiada jasno:
czy wygnany z Raju Adam miał szczęście, że nie dożył czegoś podobnego, iż zboże ofiarne jest gorszym darem, a Paweł popija dla kurażu, bo pochmielony maluje na tyle dobrze, by mieć zasobne życie?
czy też na nieszczęście Adam umarł zanim Paweł się wzbogacił?
Rozumiem, że autorowi mogło zależeć aby czytelnicy w wyrażeniu "zasobne życie" widzieli bogactwo życia duchowego, które bierze z uczestnictwa w Mszy Świętej, rozumiem także, że autor oczekuje, by wino odczytywać jako Krew, a zboże jak Ciało.
Ale łączenie Wina z wyrażeniem "dla kurażu" sprawia, że czytelnik nie musi widzieć Wina, może zobaczyć wino. Bardzo ryzykowne obracanie słowami przy podejmowaniu tematu wiary - nie zawsze skutkuje pozytywnymi odczuciami odbiorców.
Połączenie wiersza "Ciało i Krew" z bajką "Malarze" I.Krasickiego nie wychodzi z korzystnie dla wiersza podejmującego sprawy wiary.
Ale to moje, bardzo subiektywne wrażenie, w którym chyba chcę obronić własne odniesienie do Ciała i Krwi.

----
Napisałam człowiek z dużej litery z szacunku do ludzi prostych i pracowitych, którzy najczęściej są prawi. Miałam na uwadze ludzi ciężko pracujących na życie, utrzymujących się pracy, a nie z kombinacji. Widuję ich, starają się żyć tak, by po latach bez zawodu spojrzeć sobie prosto w oczy. Troszczą się o wychowanie dzieci, o całą rodzinę, bo rodzina to nie tylko mama, tata i dzieci, to również starzejąca się babcia, słaby już dziadek, stryj czy wuj, który owdowiał. To nie są ludzie zamożni, nie są dorobkiewiczami, nie czatują na okazyjne pomnażanie dóbr kosztem innych. Część z nich to ludzie wierzący, część nie, czynią wiele, by żyć godnie, skromniej, a godnie.

---
Pozdrawiam, :)
Elm
Marek Bałachowski dnia 02.07.2012 10:04
Jestem wdzięczny Wam _ autorowi za wiersz a komentującym za komentarze. Wspaniałe ElminaCrudo ale i Jacka Madyni (Ewa W z tym joginem wskazała na możliwości dojscia do przesady, których tamci nie popełnili).
Autora podziwiam - juz wsześniej pisałem, że ma niesamowity potencjał; tu dodam, ze jak nikt potrafo operować dialogiem, budować sytuacje z emocji róznych i róznie przedstawianych głosów.. Mistrzostwo.

Znakomita puenta. To? To była modlitwa.
januszek dnia 02.07.2012 18:12
Elmin Crudo
(od końca)
OK. Godność Człowieka - TO jest TO!
c) - "Adam już nie dożył"->czego? Chleba Wina razem czyli ofiary wg. rytu Melchizedeka tzn. Ofiary Chrystusa stąd tytuł (który miał naprowadzić)"Ciało i Krew". Jak podaje Biblia żył 900lat doczekał się nie wiem ile razy praprawnuków('ale to było za mało')
A Paweł wpadł na sprytny sposób(wino niby dla kurażu było dla osób portretowanych, stąd nie musiał oszukiwać, bo 'klienci mieli wesołe miny :):):)a on malując podobne czyli jak Piotr zarabiał jak Jan
Idąc tym tropem, ofiara i Kaina i Abla była niepełna, a przy okazji wspomnę o innym sposobie łączenia (przeciwstawnym)przedstawiłem go w :"PANTOMINIE"
"Czwartkowe Obiady" nawiązują do "chleba naszego powszedniego"
w rozumieniu ofiary eucharystycznej, - tak sądzę subiektywnie.
Czy wobec tych wyjaśnień podtrzymujesz to co napisałaś wyżej?
Dziękuję Ci bardzo za komentarze , dzięki nim JUŻ wiem co zaprezentuję przy najbliższej okazji. Liczę na dalszy dialog.
:)
pozdrawiam serdecznie.
januszek dnia 02.07.2012 18:12
Elmin Crudo
(od końca)
OK. Godność Człowieka - TO jest TO!
c) - "Adam już nie dożył"->czego? Chleba Wina razem czyli ofiary wg. rytu Melchizedeka tzn. Ofiary Chrystusa stąd tytuł (który miał naprowadzić)"Ciało i Krew". Jak podaje Biblia żył 900lat doczekał się nie wiem ile razy praprawnuków('ale to było za mało')
A Paweł wpadł na sprytny sposób(wino niby dla kurażu było dla osób portretowanych, stąd nie musiał oszukiwać, bo 'klienci mieli wesołe miny :):):)a on malując podobne czyli jak Piotr zarabiał jak Jan
Idąc tym tropem, ofiara i Kaina i Abla była niepełna, a przy okazji wspomnę o innym sposobie łączenia (przeciwstawnym)przedstawiłem go w :"PANTOMINIE"
"Czwartkowe Obiady" nawiązują do "chleba naszego powszedniego"
w rozumieniu ofiary eucharystycznej, - tak sądzę subiektywnie.
Czy wobec tych wyjaśnień podtrzymujesz to co napisałaś wyżej?
Dziękuję Ci bardzo za komentarze , dzięki nim JUŻ wiem co zaprezentuję przy najbliższej okazji. Liczę na dalszy dialog.
:)
pozdrawiam serdecznie.
januszek dnia 02.07.2012 18:22
Marek Bałachowski
Nic takiego, 'syn dyktował ojciec pisał'
:)
pozdro.
ElminCrudo dnia 02.07.2012 20:24
Napisałam swoje wrażenie o tym, jak może być odbierany tekst literacki. Może, chociaż nie musi. Co może być mylącym tropem.
Podtrzymuję, że łączenie bajki I.Krasickiego z wierszem o "Krwi i Ciele" minęło się z moim wyobrażeniem mowy o Sakramencie.
Udzielając mi odpowiedzi podnosisz coraz wyżej poprzeczkę w sprawach wiary, znajomości Pism, zaszłości. W sumie dobrze.
Jak znam siebie - po prostu się zamknę, czasem wrzucę do witryny własny tekst, czasem grafikę tam, gdzie można zamieścić grafikę. Tak będzie. Będę czytać, to jest pewne. Dziękuję za rozmowę.
Emilia
januszek dnia 02.07.2012 22:46
Elmin Crudo
też się boję wysokości.
Tak to już jest. niemniej, każdy , każda z nas pisząc chce coś przekazać, i wobec tego ,w moim rozumieniu, Osoba czytająca oprócz własnego odbioru powinna też poznać intencję piszącego. Z drugiej strony bez znajomości jak się jest odbieranym nie może być mowy o rozwoju. To są dwa sprężenia zwrotne,które zaistnieją wtedy i tylko wtedy gdy istnieje obecność i dobra wola po obu stronach. Twoje komentarze były pod tym względem NAJBARDZIEJ POŻĄDANE. A że "gdzie drwa rąbią tam wióry lecą" więc i tarcia przeróżne się zdarzają więc swoją 'tu' obecność zacząłem od :"Przed'słowia". Jeżeli Ci w czymkolwiek zawiniłem przepraszam
Pozdrawiam i dziękuję.
ElminCrudo dnia 03.07.2012 10:42
"też się boję wysokości."
Nie trzeba lękać się wysokości. Może inaczej, to chyba nie wysokość, a część drogi. Taka jest, biegnie przez własne doliny i wzniesienia, przez człowiecze "nierówności terenu". Chyba zgodzisz się ze mną, że rozmowa o wierze jest także poznaniem, otwieraniem się, odkrywaniem w wielu znaczeniach, zaczynem do rozważań własnych w ciszy, zaczynem do wymagania od siebie.
--
"Tak to już jest. niemniej, każdy , każda z nas pisząc chce coś przekazać, i wobec tego ,w moim rozumieniu, Osoba czytająca oprócz własnego odbioru powinna też poznać intencję piszącego. Z drugiej strony bez znajomości jak się jest odbieranym nie może być mowy o rozwoju. To są dwa sprężenia zwrotne,które zaistnieją wtedy i tylko wtedy gdy istnieje obecność i dobra wola po obu stronach. Twoje komentarze były pod tym względem NAJBARDZIEJ POŻĄDANE."
Owszem, cieszę się, że to zauważasz, że o tym piszesz.
Możliwość prowadzenia dialogu o utworze stworzona przez witryny literackie czynnnie działające w przestrzeni wirtualnej to niedoceniony środek komunikacji.
Mało kiedy zauważa się, że realnie odbiorcy nie miewają za wiele okazji do wymiany zdań bezpośrednio z twórcą. Realnie prezentacjom dzieł towarzyszy taka oparawa, takie organizowanie czasu, które z reguły wykluczają dialogi twórców z przeciętnymi czytelnikami, widzami, słuchaczami, do których przecież autor adresuje, ku którym się zwraca poprzez dzieło, których ma na uwadze podejmując się pisania, rzeźbienia, malowania.
Mawia się, że witryna literacka jest przestrzenią, miejscem upubliczniania utworów na zasadzie "warsztatów".
Nie mawia się, że autorzy zamieszczający w witrynach literackich swoje utwory
- oczekują nie tyleż nauk, udzielenia im wskazówek, pokierowania ich rozwojem na przykładzie omawiania tych prac, które udostępnią, a które są traktowanych w sieci jako dzieła nieskończone, a więc takie, które nie mogą być uznane za publikacje,
- co nastawiają się głównie na dialog z odbiorcą, błędnie mniemając, że upublicznienie jest równe w prawach autorskich z publikacją.

W witrnynach literackich pojawiają się utwory reprezentujące różny poziom, ale tendencja, dążenie jest ku temu, by autorzy upubliczniali teksty skończone, przemyślane, nienagannne warsztatowo, dopracowane co do szczegółu, po naniesieniu korekt.
Takie jest oczekiwanie. I wiele razy miałam okazję czytać w witrynach literackich teksty spełniające te warunki.
Ale i one są po prostu ublicznieniami.

By witryna spełniła warunki portalu, w którym prowadzone są warsztaty, brakuje osób, które pełnią w niej funkcje krytyków, osób mających podstawy ku temu, by zajmować się krytyką dzieł literackich. Zatem jest to jedynie umowny "warsztat".

Natomiast nie jest umowne spotkanie autora i odbiorcy. Skoro spotkania autorów i odbiorców nie są umowne, to mimo upublicznienia, zamiast publikacji - zostają spełnione warunki prezentowania dzieł, zachodzi komunikacja.
Użyję Twoich słów - zachodzi NAJBARDZIEJ POŻĄDANE.
W przestrzeni wirtualnej wymiana zdań między autorem i odbiorcą to wciąż niedoceniana wartość, chociaż to ten dialog jest tutaj istotą. Nie znam takiego miejsca w realnej przestrzeni, które spełnia podobną rolę.

Szkoda, że zbyt wielu ludzi przystępuje do dialogu o dziele za lekko, stąd umyka im z pola widzenia wartość, jaką mogliby podnieść, stąd nie zauważają, jakie pozytywy może wnosić taki dialog.
--

Kilka słów o PANTOMINIE

Minie każdy, doczesność może istnieć jedynie wtedy, gdy spełnia się w nieustającym procesie rozpadu i odnowy. Świadomy swojego istnienia człowiek od urodzenia dorasta do pojęcia konieczności odejścia ze świata żywych.
Zatem jest tak, że w Twoim utworze zderzają się dwie postacie, którym pisany jest identyczny los.
Miejsce akcji - obojętnie jaki budynek użyteczności publicznej, w którym znajduje się biuro, gdzie trzeba załatwić ważną, doczesną sprawę.
Czas akcji - współczesność.
Osoby dramatu, który wielu potraktuje, jak żart, i wielu przyjmnie jako bez zabarwienia, jak naturalną scenę:
Pan/to/mija,
Pani/mija,
głos ducha mądrości - tu ukazany jako eksponat wiszący na ścianie

Pan/to/minie przychodzi do Pani/mija.

Pani/mija wykorzystując swoje stanowisko z obojętnością godną urzędaski udowadnia Panu/to/minie, że istnieje więcej niż jedno umieranie.
Pani/mija chyba stosuje kilka podstawowych chwytów:
- mierzenie wzrokiem intruza - może sobie pójdzie gdzieś!
- patrzenie na interesanta, jak na powietrze
- szybkie wyszukanie powodów do odmowy załatwienia sprawy
- piętrzenie trudności przy kontrastowo przypiętnym do ust "uprzejmym uśmiechu"
- nie udzielenie pomocy przy wyszukaniu rozwiązania - pełna premedytacja i sastysfakcja odmalowana na obliczu urzędaski
- siorbanie herbatki, łomotanie łyżeczką w kawce, odbieranie pilnych telefonów od nudzących się koleżanek z biura obok
- wymawianie z namaszczeniem i dobitnie pakietu zwrotów:
Nie wiem.
Nie ma.
Nie u nas.
To do nas nie należy.
Proszę się udać do...

Pan/to/minie będąc interesantem natychmiast staje się:
- dalece uprzedzony do urzędniczek i wszystkiego co wiąże się z urzędami
- złośliwie nie korzysta z żadnej z wycieraczek, by w holu i biurze pozostawić ślady swojego pobytu
- już wejścia do budynku głośno komentuje każdy drobiazg na nie, żadne braki i uchybienia nie umykną
- nie interesują go tablice informacyjne rozwieszone na każdym piętrze, ma awersję do Korzystania z Informacji na parterze, więc co rusz zaczepia ludzi i zadaje pytania o drogę
- błądzi i musi wracać po wskazówki do Informacji, do żródła, co go dobja niesamowicie i bardzo rozsierdza
- wetuje sobie porażkę korzystając z toalet, w pierwszej sika, w drugiej pali papieros, w trzeciej myje ręce, bo pamięta o higienie
- nie może usiedzieć spokojnie w poczekalni, łazi, potrąca buty innych interesantów, zadaje retoryczne pytania ochroniarzom
- jeśli czeka długo wypełnia czas sobie i innym monologiem o niejasności przepisów i absurdach
- wchodząc do biura ze zmęczenia zapomina się przywitać
- upokarzającą pozycję stojącą wykorzystuje na swoją korzyść i przy byle okazji pochyla się nad Panią/mija, by stukać palcem w przedłożony dokument
- jeśli akurat jest spocony i zauważył, że Pani/mija stara się unikać wdychania wydzieliny, akcję z pochylaniem się nad urzędniczką powtarza kilka razy
- nie zapomina o wyrazach oburzenia, bywają różne, co zależy od dnia i pogody ducha petenta Pan/to/minie
- wychodząc trzaska drzwiami,
- przez hol przemieszcza się jak burza
- na przycisku od windy składa serię dzięciolich dziobnięć paluchem
- opuszcza budynek z takim nastawieniem, z jakim doń wchodził, a przygotował się na takowe zaraz po otworzeniu pisma z wezwaniem do urzędu

Tytuł: PANTOMINIE
Dyskusyjny, trafny.
Pan/to/mi/nie - lub Pan/to/minie - jak mowa o kimś, kto nie komuś nie podskoczy, i jak mowa o kimś, kto minie, odejdzie, zniknie z pola widzenia.

Słowo: zjeżdżaj.
Można je odnieść do obu postaci, bo obie postacie mogą wyrażać takie ciche życzenie.

Moje odniesienie - uniwersalna scena, nie da się nie zauważyć, że ci sami ludzie bardzo często w życiu występują w obu rolach.

--

"A że "gdzie drwa rąbią tam wióry lecą" więc i tarcia przeróżne się zdarzają więc swoją 'tu' obecność zacząłem od :"Przed'słowia". Jeżeli Ci w czymkolwiek zawiniłem przepraszam"
Nie żartuj, bardzo proszę. To kwestia czasu, sił, i mojego usposobienia, albo inności jeśli wolisz ten termin. Wchłonę coś i zaczynam z wchłoniętym dysputę w ciszy. Mam potrzebę komunikacji i potrzebę milczenia, jakoś godzę w sobie te dwie skrajności, ale nie umiem się z nich wytłumaczyć. Publikujesz w PP, dlatego myślę, że nadarzy się jeszcze sposobność do dialogu. Wszystkiego dobrego, dziękuję i pozdrawiam. :)
Emilia
zam dnia 03.07.2012 14:35
wiersz jako dialog. oki. ale dlaczego ten dialog nie jest zapisany językiem potocznym. takim by był prosty jak podanie ręki. to z ks. Twardowskiego. pozdrawiam serdecznie. zbigniew
januszek dnia 03.07.2012 15:38
Elmin Crudo
*
Emilio,
zatkało mnie - poważnie.
Pozytywnie.
Zgadzam się w całej rozciągłości.
:)
Wszystkiego najlepszego.
januszek dnia 03.07.2012 15:43
zam
:)
Potocznie?
Tak się jakoś POTOCZYŁO.
Ale Zbigniewie, mimo wszystko podaj rękę.
Pozdrawiam.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 12
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67117029 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005