gdzieś na wsi skraju
był sobie dom
ktoś tam urodził się ktoś tam zmarł
dom się nie chwali dziś tym co było
również nie chwali się tym co jest
chwastów wszak u nas wszędzie dostatek
spróchniałych desek tez wszędzie w bród
chciałam dziś zajrzeć w głąb tego domu
dom nie pozwolił ja nie nalegam
szkoda ze zaraz każdy zapomni
młodość minęła, historia trwa
ale historia niewaa ta ze w tym właśnie domu
ktoś tam urodził się ktoś tam zmarł

dzisiaj nad ranem
śnił mi się dom
zaspane okna mrużyły oczy
ściany nieśmiało patrzyły w dal
słońce zabłysło potem deszcz przeszedł
i trzeba było do pracy wstać