dnia 20.09.2013 18:28
'oset czasu' msz nieciekawa metafora dopełniaczowa i nie zgrywa się tematycznie z przędzą. zresztą 'zwiędła przędza' również nie bardzo trafiona. warto przemyśleć ten dystych. poza tym przyjemny tekst. |
dnia 20.09.2013 18:33
Miliard jest niewiarygodny (co nie znaczy, że nie prawdziwy). Fale i konchy (wyściełane) z jednej, a oset z drugiej - rozumiem ideę kontrastu, lecz nazbyt czarno-biały, a nawet nie tyle to, co po prostu zbyt prosty.
Może coś w kierunku:
HARFISTKI NOSZĄ CZERWONE RĘKAWICZKI
Smukłe palce
ukrywają wielość prób
przed koncertem
na zewnątrz atłas i jedwab
pod spodem
niegojące się blizny.
"Przed koncertem" dwuznaczne - jako czas i jako ukrycie na sam koncert (domyślnie widownią). |
dnia 20.09.2013 19:00
Kasiaballou, nasiona ostu są otoczone włóknami jak przędzą. Dziękuję za rzeczowy komentarz |
dnia 20.09.2013 19:01
Haiker, dziękuję, że pochyliłeś się nad moim tekstem. |
dnia 20.09.2013 21:30
włóknista struktura palców da nowy impuls badaniom anatomicznym
fala tsunami jest zazwyczaj szczególnie łagodna ?
pytanie natury logiczno-gramatycznej : kogo-czego dotknął oset czasu ?
sądzę, że palce? to może - ich ? a jeśli konchy ? to może też - ich ?
a na koniec- palce rodzące muzykę - są -niestety- ponad moje siły,
ale faktem jest, że coraz słabszy jestem
hey |
dnia 21.09.2013 10:51
Wiese, dostrzegasz błędy nawet tam, gdzie ich nie ma, ale dziękuję, że poświęciłeś czas.Włókna mięśni palców, fale w większości są łagodne, dłonie, więc -je, a rodzenie łączy się z wyższym sensem, że nawet starość może coś rodzić. |
dnia 21.09.2013 12:09
Bardzo ciepły,delikatny,wzruszający wiersz,nie ma się do czego "przyczepić"-takie jest moje zdanie
pozrdawiam ciepło i dziękuję za wrażenia artystyczne!!! |
dnia 21.09.2013 12:39
Śrubko, dziękuję za optymistyczną opinię, pozdrawiam. |
dnia 21.09.2013 15:09
silva, ślepawy tez bywam :(
może to kwestia gender, ale:
Ty - dotykasz- moje dłonie - je
ja- dotykam-Twoich dłoni- ich
fale w większości są łagodne :) - to takie
trochę wolicjonalnie aksjomatyczne stwierdzenie,
ale tutaj spór zaprowadzi nas donikąd :)
bardzo mnie pocieszyłaś, uświadamiając potencjał
rodzenia, drzemiący w starości - chcę Ci wierzyć :)
mi wystarczy, jeśli przez moment zastanowisz się
nad słowami i sensami - przecież to Twoja wizja i Twoja kreacja
hey |
dnia 21.09.2013 16:00
Wiese, przekonałeś mnie do ich, do reszty nie. Pozdrawiam |
dnia 22.09.2013 13:20
Poezja można by rzec wysokich lotów.
Lecz nic dziwnego skoro nie znajdująca określonego miejsca i mająca nic wspólnego z rzeczywistością, - oderwana.
Brzmi misternie, koronkowo, górnolotnie.
A do tego jeszcze te;
fale konchy wyściełane drżeniem
czy;
oset czasu!
Tak więc;
Dość dobrana gra słów, lecz bez większego znaczenia czy wartości. |
dnia 22.09.2013 14:56
Spoks, dziękuję mimo wszystko, że się zatrzymałeś przy moim wierszu. |
dnia 22.09.2013 18:51
A mnie się podobają ręce harfistki, tak je widzę jak opisałaś, delikatne, muskające struny jak fala stopy kiedy idziemy brzegiem morza. Stworzone do rodzenia muzyki. Dla mnie fajnie. Pozdrawiam:) |
dnia 22.09.2013 18:54
Paula, dziękuję za ciepłe słowa, |
dnia 24.09.2013 07:37
Dłonie harfistki-żelazne mięśnie okryte jedwabistą skórą.)
Czytam sobie...dźwięków łagodnych jak fale...)
...dane im rodzić Muzykę-to ładne,poprzez zastosowanie dużej litery podnesienie rangi muzyki,zgadzam się harfa i fletnia pana to najtrudniejsze do opanowania instrumenty muz.
Oset czasu i zwiędła przędza -nie bardzo pasują do wykwintnej muzyki można np.
dłonie wyściełane drżeniem
to nic że czas pokrył je swą
przędzą
oset niczego nie przędzie zatem wiersz staje się nieprawdziwy,
czas robi co chce,)
mimo to tekst zatrzymał i nie żałuję spędzonego tu czasu,)
pozdrawiam,Ewa. |
dnia 24.09.2013 14:06
Ewa, dziękuję za rzeczowy komentarz. |
dnia 07.12.2014 00:27
Na prośbę Autorki edytowany został ostatni wyraz szóstego wersu. Dotychczasowe "je" zostało zastąpione przez "ich".
Pozdrawiam. |
dnia 12.12.2014 06:55
Dziękuję, było warto poprawić. |