| Obrazy zmieniają się jak w kalejdoskopie.Płaskie poletka niczym rdzawo rude chusty
 postrzępione frędzlami falującej trzciny.
 
 Na miedzach wciąż trwają rosochate wierzby.
 Tam w polu krzyż biały w topniejącym śniegu.
 Myszołowy na słupach czyhają na zdobycz.
 
 Migają sosnowe laski w gasnącym blasku.
 I giętkie brzozy na skraju jak przednie straże.
 Tu droga donikąd przecięta autostradą.
 
 -----------------------------------------------
 
 Lipowa aleja - w niej lipcowe słońce
 strzępami kołysze się na zadach koni.
 Woźnica pobłażliwie luzuje lejce.
 
 Dokąd tak się spieszymy...
 
Dodane przez mgnienie 
dnia 15.02.2014 12:55 ˇ
9 Komentarzy ·
781 Czytań ·
   |