poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMWtorek, 30.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Numer
Cześć Nemeczek
Kto jeszcze przekroc...
Dziękuję i Bajkowy
Czym czy kim?
Spektrum
Tryptyk z czapy
by nigdy nie zaszło ...
Marionetka
Ti ti ta
Wiersz - tytuł: Zakrwawione
Wiosną poznałam Amelkę. Nie wiedziała,
że pomaga mi zdejmować czarne wieszaki.
Naprawiałyśmy zerwaną bransoletkę.
Podawałam koraliki. Przy każdym powtarzałam:

Zapomnij - był nikim. Nie mogłyśmy skończyć,
co chwilę któryś spadał i się roztrzaskiwał.
Ona i ja - każda aż za bardzo prawdziwa.

Wspólne przerwy na papierosa - za rogiem w krzakach
podobno miała siedemnaście lat - w budynku zakaz.
Bzy podobno pachniały wiosną i podobno ciepło, a ona
zasłaniała drżące ramiona. Kołysała w tył i w przód,

w tył i w przód. Było ciemno i nie mijał, nie mijał mróz.
W tym domu wzrosło zużycie wody i mydła. Amelka
szorowała ciało, kaleczyła ręce rozbijając lustra.
Ten ruch - w tył i w przód, w tył i w przód. Zakrwawiona chusta.

Codziennie czekała przy bramie z przerwaną bransoletką,
chciała jak najszybciej związać końce sznurka.
Nadal podawałam koraliki. Trzymałam ją
mocno za rękę. Krzyczałyśmy, nikt nie słyszał.

Myślałam - (nie wytrzymam) zaraz pęknę!
Czekała... Trzymałam za rękę.
Dodane przez Milianna dnia 03.10.2015 05:06 ˇ 25 Komentarzy · 627 Czytań · Drukuj
Komentarze
adaszewski dnia 03.10.2015 07:42
interesująca opowieść, z dużym napięciem, i bardzo wiarygodnie brzmiąca
Milianna dnia 03.10.2015 08:17
adaszewski dziękuję za komentarz. Wiarygodna, bo na faktach.
Pozdrawiam

tylko jest pytanie,
czy temu bliżej do wiersza, czy też do grafomanii???
RokGemino dnia 03.10.2015 08:27
bardzo obrazowy, wprost widzi się obrazy tej fabuły.
atmosferą i treścią zbliżony do poetyki no_name.
idzie w dobrą stronę. tak trzymać
Milianna dnia 03.10.2015 08:35
Juliusz Karowadzki
Poszukuję i błądzę(podobno).
Wiersze no_name poczytam. Jestem tu od niedawna, więc nie znam jeszcze wszystkich.

Dziękuję Ci za komentarz.
kurtad41 dnia 03.10.2015 10:37
Jest to wg mnie czytelna (dająca się czytać) proza poetycka mogąca być uznaną cząstką różnorodnych wypowiedzi uznawanych za poezję, nie swoją formą lecz wrażliwością. Grafomanią się stanie jeśli będzie monotematyczną długo. Tego autorce nie życzę , widząc wrażliwość i biegłość w wywołaniu nastroju.OH! JAK JA SIĘ MĘCZĘ PISZĄC MAŁYMI LITERAMI. PISZĄC DUŻYMI NADAL LICZĘ NA ZROZUMIENIE ,ŻE JA NIE KRZYCZĘ.TAKŻE FORMĄ I BRZMIENIEM WYPOWIEDZI.
otulona dnia 03.10.2015 11:03
Jeśli ma być wierszem, naprawdę dobrym,
należy go okroić do sedna.
Sztuka pisania to sztuka pozbywania się nadmiaru słów.
Teraz jest ciekawą poetycką prozą. Pozdrawiam.
Milianna dnia 03.10.2015 11:32
kurta41, otulona dziękuję za komentarze. Wyeliminowałam część tekstu. Co poniżej.


Wiosną poznałam Amelkę.
Naprawiałyśmy zerwaną bransoletkę.
Podawałam koraliki. Przy każdym powtarzałam:
Zapomnij - był nikim. Nie mogłyśmy skończyć,

co chwilę któryś spadał i się roztrzaskiwał.
Podobno miała siedemnaście lat, zasłaniała drżące
ramiona. Kołysała w tył i w przód, w tył i w przód.

Było ciemno i nie mijał, nie mijał mróz.
Amelka szorowała ciało, kaleczyła ręce rozbijając lustra.
Ten ruch - w tył i w przód, w tył i w przód. Zakrwawiona chusta.

Codziennie czekała przy bramie, chciała jak najszybciej
związać końce sznurka. Nadal podawałam koraliki.
Trzymałam ją mocno ze rękę . Krzyczałyśmy, nikt nie słyszał.

Myślałam - (nie wytrzymam) zaraz pęknę!
Czekała... trzymałam za rękę.


Uwagi merytoryczne zawsze mile widziane. Pozdrawiam.
Milianna dnia 03.10.2015 11:34
Chyba jeszcze trochę za dużo pozostało...
nonkonformistka dnia 03.10.2015 11:44
Druga wersja lepsza (jeszcze ciut przemyśl) - natomiast szkoda mi, bardzo wymownych czarnych wieszaków z pierwszej strofoidy. Może wrócą?
Milianna dnia 03.10.2015 12:12
Nonkonformistko:) wieszaki miały istotne znaczenie (to jest prawdziwa historia) i jak radzisz, chyba wrócą:) muszę przemyśleć.
Uwagi Państwa są bardzo cenne. Poczekam, może ktoś coś jeszcze zasugeruje. Dziękuję.
Milianna dnia 03.10.2015 12:59
Juliusz Karowadzi:) PRZEPRASZAM BARDZO za błąd w Pana nazwisku.
Milianna dnia 03.10.2015 14:22
No to jeszcze raz 3-cia wersja:

Wiosną poznałam Amelkę. Nieświadomie
pomagała mi zdejmować czarne wieszaki.
Naprawiałyśmy zerwaną bransoletkę.

Podawałam koraliki. Powtarzałam: zapomnij - był nikim.
Co chwilę któryś spadał i się roztrzaskiwał.
Podobno miała siedemnaście lat, zasłaniała drżące
ramiona. Kołysała w tył i w przód, w tył i w przód.

Było ciemno i nie mijał, nie mijał mróz.
Amelka szorowała ciało, kaleczyła ręce rozbijając lustra.
Ten ruch - w tył i w przód, w tył i w przód. Zakrwawiona chusta.

Codziennie czekała przy bramie, by jak najszybciej
związać końce sznurka. Nadal podawałam koraliki.
Trzymałam ją mocno za rękę . Krzyczałyśmy, nikt nie słyszał.

Myślałam - (nie wytrzymam) zaraz pęknę!
Czekała... trzymałam za rękę.


Zdaję sobie sprawę, że właściwie powinien byc tu publikowany tekst, który nie wymaga już poprawek. Wstawiając, uznałam go za skończony. Uważnie czytając Państwa rady, widzę, że taki nie był, więc poprawiam.
moderator4 dnia 03.10.2015 14:50
Literówka w wyrazie "za" została usunięta.

Pozdrawiam.
Milianna dnia 03.10.2015 15:23
Dziękuję bardzo.
Milianna dnia 03.10.2015 17:17
...kaleczyła "dłonie"...powinnam była tak poprawić
benlach dnia 03.10.2015 18:20
sugestywna proza poetycka. i ku wierszu się skłania. dzieje się :)
Milianna dnia 03.10.2015 19:21
benlach z podziękowaniem się kłaniam:)
adaszewski dnia 03.10.2015 19:40
grafomania to choroba - uzależnienie. często nadużywa się tego słowa. W Pani wypadku taka diagnoza wydaje się być nieuzasadniona.

czy to jest wiersz? pewnie nie. ale niedopowiedziane napięcie jest czymś, co tekst czyni ważnym i wartym przeczytania. Ma więc jakiekolwiek znaczenie to, czy taki tekst jest wierszem?
Milianna dnia 03.10.2015 19:51
adaszewski- może faktycznie, ma Pan rację i nie ma to znaczenia.
Cieszę się, że widzi Pan w nim coś ważnego
.
Staram się nie spieszyć z wklejaniem świeżo napisanego tekstu,
ten być może za szybko. Jestem niecierpliwa, chciałabym jak najszybciej usłyszeć co w nim jeszcze poprawić. Sama nie potrafię na razie ogarnąć do końca i jak widać:)
tekst niby zamknięty, a jednak nadal trzeba nad nim pracować.
To jest jedno z niewielu miejsc, gdzie choć trochę tych merytorycznych uwag się słyszy.

Pozdrawiam serdecznie:)
PaULA dnia 04.10.2015 00:32
Zależy co chce się uzyskać, czy prozę poetycką, czy wiersz. Zadecydować musi autorka. Podoba mi się tak i tak, ale pierwsza wersja bardziej. Pozdrawiam:)
Bogdan Piątek dnia 04.10.2015 14:43
Trzecia wersja najlepsza, ciekawie było obserwować zmiany:), pozdrawiam.
Ewa Włodek dnia 04.10.2015 16:18
Poznałam ją wiosną,
pomagałam naprawić zerwana bransoletkę,
podawałam koraliki; przy każdym powtarzałam:
był nikim!

za rogiem, w krzakach,
podobno miała siedemnaście lat,
pachniały bzy i było ciepło,
a ona zasłaniała drżące ramiona.

Potem było ciemno, mróz nie mijał,
a w domu wzrosło zużycie wody i mydła,
przybywało ociekających krwią rozbitych luster
i zbroczonych chust.
I ten ruch w przód i w tył, w przód i w tył, w w przód...

Codziennie czekała przy bramie z przerwaną bransoletką,
więc wciąż podawałam koraliki. Trzymałam ją za rękę.
Krzyczałyśmy, żeby nikt nie słyszał. Myślałam - zaraz pęknę.
Czekała.
Trzymałam.


nie wiem, na ile w zgodzie z zamysłem Autorki, ale mnie się tak przeczytało. Może się Autorka nie obrazi?...Pozdrawiam ciepło, Ewa
Milianna dnia 04.10.2015 17:57
PaULA- dziękuję za komentarz. Autorka chciała napisać wiersz:)

Bogdan Piątek Trzecia wersja uległa maleńkiej modernizacji, ale nie wypada już tyle poprawek wklejać. Dziękuję bardzo.

Ewa WłodekPani Ewo:) miłe mi Pani sugerowane zmiany, lubię poczytać jak inny człowiek widzi mój tekst.
Pani propozycja jest dobra, ale nie do końca zgadza się z tym, co chciałam powiedzieć.
Znaczenie mają tu czarne wieszaki, ponieważ wspierając ją, pomagałam również sobie.

"Potem" było ciemno... nie mogę zastosować, ponieważ było od początku ciemno.

Zakrwawiona chusta - tu miałam na myśli jedno, konkretne zdarzenie.

"Krzyczałyśmy" i chciałyśmy, żeby ktoś usłyszał.

Zakończenie w Pani propozycji podoba się, niepotrzebnie powtórzyłam : "za rękę".

Niezmiernie mi miło, że zechciała Pani poświęcić czas, analiza tej wersji też jest dla mnie ważna. Pozdrawiam serdecznie:)
Robert Furs dnia 04.10.2015 19:14
rozmowy przy nizaniu koralików mogą być bardzo ciekawe, :) pozdrawiam,
Milianna dnia 06.10.2015 16:46
wersja ostateczna 4-ta:)

Wiosną poznałam Amelkę. Nieświadomie
pomagała mi zdejmować czarne wieszaki.
Naprawiałyśmy zerwaną bransoletkę.

Podawałam koraliki. Powtarzałam: zapomnij - był nikim.
Co chwilę któryś spadał i się roztrzaskiwał.
Podobno miała siedemnaście lat, zasłaniała drżące
ramiona. Kołysała w przód i w tył, w tył i w przód.

Było ciemno i nie mijał, nie mijał mróz.
Amelka szorowała ciało, kaleczyła dłonie rozbijając lustra.
Ten ruch - w przód i w tył, w przód i w tył. Zakrwawiona chusta.

Codziennie czekała przy bramie, by jak najszybciej
związać końce sznurka. Nadal podawałam koraliki.
Trzymałam ją mocno za rękę. Krzyczałyśmy na puszczy.

Myślałam - (nie wytrzymam) zaraz pęknę!
Czekała... Trzymałam.


Robert Furs:) dziękuję za komentarz.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67114784 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005