dnia 21.12.2016 13:19
oj działo się działo
dziewczę się podstarzało
a działo przerdzewiało
a gdy tak brali dziewczę latem
czwórkami cichcem do koszar szli
zakosztowawszy wcześniej nieba
żołnierze z Westerplatte
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊 |
dnia 21.12.2016 14:35
A to działo jakiego było kalibru, że tak posmakowało dziewczynom? :)
Moc pozdrowień |
dnia 21.12.2016 15:03
nie wachmistrz a ogniomistrz - chyba, że faktycznie był to pułk ułanów :) |
dnia 21.12.2016 15:07
Alfredzie,
Gdynia to nie Westerplatte,
a zatem...
wśród gdynian szukaj tatę ;) |
dnia 21.12.2016 15:28
Januszu, musiało to być potężne działo.
że dziewczę długo schodzić nie chciało.
Jak zagrzmiało, to podskakiwało pod powałą.
;) |
dnia 21.12.2016 15:36
Robercie, tu zanurzamy się w tradycje przedwojennych DAK-ów (dywizjony artylerii konnej). Artylerzyści konni ("konniki") uważali się przede wszystkim za kawalerzystów, a do tego artylerzystów - jako najlepszy rodzaj broni. Formalnie sierżant w tym rodzaju broni był "ogniomistrzem", ale powszechnie używano stopnia kawaleryjskiego - "wachmistrz". Wyższe dowództwo wydawało nawet specjalne okólniki o zakazie używania stopni kawaleryjskich w konnej artylerii, ale... tradycja i poczucie odrębności od zwykłej artylerii (polowej i ciężkiej) nie dawały się tak łatwo wykorzenić.
Pozdrawiam :) |
dnia 21.12.2016 16:06
tak czy owak mamy tu do czynienia z błędem rzeczowym,
bez względu na to czy to się artylerzystom konnym podoba czy nie :) |
dnia 21.12.2016 18:36
Z błędami czy nie :-), ale jest Gdynia, więc jest dobrze :-) Pozdrawiam z uśmiechem. |
dnia 21.12.2016 18:44
Robercie, za takie słowa konniki by Cię rozliczyli ;)
Lunatyku, domniemywam, gdzie mieszkasz ;) |
dnia 21.12.2016 20:14
nie boję się koników, boję się ludzi i ich kłamstw, :) |
dnia 21.12.2016 21:26
:-) |
dnia 21.12.2016 22:47
Kłamstwa można rozprawiczyć, a koniki to nie "konniki", chociaż podobna nazwa ;) Chyba, że uważasz, iż kłamię. Abyś się nie bał:
http://www.7dak.pl/index.php/tradycje/474-tradycje-i-zwyczaje-artylerii-konnej.html |
dnia 21.12.2016 22:48
Lunatyku, czytam, że potwierdziłeś moje domniemanie. Czasem rodzinnie też tam przebywam ;) |
dnia 21.12.2016 22:50
Też bywam rodzinnie :-) |
dnia 22.12.2016 09:50
oczywiście, że zakazywano, ponieważ było to niezgodne z regulaminem, koniarze w artylerii zwykle wywodzili się z kawalerzystów i używanie przez nich starych stopni trwało krótko do czasu, że tak powiem przyzwyczajenia się. Gdyby to wynikało, że szczególnej tradycji to kanonierów nazywano by ułanami, oczywiście i to się zdarzało się, był to raczej skutek przejęzyczeń, |
dnia 22.12.2016 15:40
Tradycja "wachmistrza" zamiast ogniomistrza utrzymywała się przez cały okres II RP. Nie było to przejęzyczenie. Władze z tym walczyły, ale nie zdołały całkowicie zwalczyć. Pewnie zabrakło kilkunastu lat... ale w tym czasie konna artyleria odeszła do lamusa. |