| 
 Chwila mija niezauważenie. Już inne widać  
na stronie drzewa, inaczej pachnie róża, pamięć  
rejestruje inny odcień na łebku lisa. Śmigło obraca się  
szybciej, odlatują słowa i naprawiony samolot -  
tyle pozostaje, ale gdyby spojrzeć:  
 
te dekady, setki, miliony, miliardy lat świetlnych  
żeby znaleźć go tutaj. Zakola, które trzeba było  
pokonać, nie powstrzymując się przed niczym -  
jej złością, o coraz mniej poświęcania czasu  
na drobne przyjemności. Momenty dekoncentracji  
wpuszczoną przypadkiem muchą, meldunkami  
o zaginionych przyjaciołach.  
 
Lecz nade wszystko jeden cel: zachować kolejność -  
mały książę rzucony przypadkiem na strony,  
pod granatowym pledem nieba stara się schować  
swoje malutkie ciałko, a w wyobraźni różę. Nad ranem  
otworzyć mu powieki, pokazać znajome kształty.  
Tyle powinno wystarczyć,  
 
ale możemy więcej. Co nam pozostaje?  
Łapać węże na prymitywne pułapki, śledzić  
ich fizjonomię i patrzeć, które ze spojrzeń  
jest bardziej kuszące.  
 
Którego należy unikać 
 
 
 
 
. 
Dodane przez  Sławomir Hornik
dnia 22.08.2007 09:30 ˇ
20 Komentarzy ·
967 Czytań ·
  
 
 |