dnia 29.08.2007 12:13 
dla mnie na tak oprócz ostatnich wersów.  
"przeczucia mimo choroby wciąż w cenie" 
przypomina mi trochę twórczość niejakiego Pana Allen Ginsberg'a. | 
dnia 29.08.2007 12:28 
ostatnie wersy to oczywiście  
zlizuje osocze  
miażdży czaszkę  
niestety banalna estetyka zespołów satanistycznych ;-) | 
dnia 29.08.2007 12:47 
satanistycznych? to ani obok nie leży :) | 
dnia 29.08.2007 12:59 
i jeszcze pewnie powiesz, że Ozzy Osbourne nie pije krwi na scenie utoczonych z niewinnych dziewic (o ile takowe występują)? :))))) | 
dnia 29.08.2007 13:11 
raczej słabe. pozdro | 
dnia 29.08.2007 13:37 
wiesz, co robi Ozzy to ja nie wiedzieć...dla mnie to zaćpany palant nie warty uwagi.  
a jeśli chodzi o ostatnie dwa wersy - no cóż. tłumaczyć tekstu nie mam zamiaru. satanizm mnie rozbroił...może kiedyś coś wetknę w wersy:) 
 
Joannę też pozdrawiam. | 
dnia 29.08.2007 13:42 
no, wampir z Ciebie... a może raczej wamp :) Pozdro i ukłony. | 
dnia 29.08.2007 13:43 
:)) | 
dnia 29.08.2007 14:18 
dobrze było by bez tych 2 ostatnich wersów 
 
dla mnie to bardzo "każdy ma czas 
 zerwany jak sen  
w którym wąż przełyka jabłka " 
 
pozdrawiam | 
dnia 29.08.2007 14:45 
ostatnie 2 wersy precz :). fragment o jabłkach ratuje ten kawałek, wcześniej wrażenie przekombinowania językowego "przeczucia mimo choroby"-coś tu nie tak. ogólnie wiersz trzeba dopracować, ale z nadzieją na coś dobrego. | 
dnia 29.08.2007 16:21 
jak meriba 
pozdrawiam ciepło:) 
ellena | 
dnia 29.08.2007 20:28 
Ostatnie dwa wersy jakby z mojej bajki :) 
każdy ma czas 
zerwany jak sen  
w którym wąż przełyka jabłka ...a to zabieram. 
 
Ciepło :) | 
dnia 29.08.2007 21:31 
tekst pasuje do zbyt wielu problemów- ale tym razem jego powszechność nie jest atrybutem, to monolog do jednej jednostki, z którego nic nie wynoszę 
pozdrawiam | 
dnia 29.08.2007 22:38 
Faktycznie: wąż przełykający jabłka to jasny moment tego wiersza. Reszta do mocnego szlifu, osocze można sobie darować, z czaszką można zakombinować, ale trzeba uruchomić dodatkowy kontekst (ono zmiażdży mu głowę itd). Pozdrawiam. | 
dnia 30.08.2007 06:49 
Otulona  najgorsze jest to, że te dwa ostatnie muszą być. może i coś zakręcę jeszcze... 
dzięki :) 
 
Meriba & Ellena i znów ostatnie dwa...eh 
a jeśli chodzi o przeczucia mimo choroby. no tu ciężko bo dokładnie tak jest. inne ujęcie mi nie podchodziło ....zobaczym. 
 
Lu Marta zabieraj:) i równie ciepło:)) 
 
Boz  a to jest całkiem możliwe. choć problem jest jeden...rozwiązań za to kilka:) 
 
Grzegorz  wiesz, mój błąd polega na tym, że tnę aby zabrać kontekst naprowadzający. problem jest w tym, że mi to osobiście odpowiada:( 
ale pomyślę ..może i pozmieniam a i wkleję ponownie:) | 
dnia 30.08.2007 10:05 
do uratowania: tytuł, motto i jak sen / w którym wąż przełyka jabłka. ewentualnie, za Grzegorzem, miażdzenie czaszki w szerszym kontekście. 
 
reszta, jak dla mnie, do przepisania / napisania od nowa - dziwne i naciągane "skróty" i uogólnienia, kolokwializmy, problemy z precyzją języka (przeczucia mimo choroby, wygryzał kurz, zerwany jak sen), naciągane powtórzenia każdy. 
 
poza tym: nadstawianie policzka - ograny motyw okołobiblijny w ogranym kontekście, zlizywanie osocza rodem z okołogotyckiego chłamu, unikałbym podobnego "wzmacniania" (cudzysłów z premedytacją). 
 
pozdrawiam. | 
dnia 30.08.2007 16:01 
Cóż Wierszofilu ... 
 
Jakby tak spojrzeć, to z dobre 50 moich tekstów począwszy od tego wstecz,  jest jednym słowem,  gówno warte. 
Podsumuję: 
Nie przestrzegam zasad języka polskiego, mam gdzieś interpunkcję, stosuję chłam, grafomanię bądź jej pogranicze, karkołomność, marne i nic nie warte gotyckie poloty . cokolwiek nie napiszę, jest naiwne, rymowane, tanie i efekciarskie, banalne , okołobiblijne i cała masa jeszcze innych podsumowań  i kierunków w stronę  z  blogasków i pamiętników. Całość po najmniejszej linii oporu. 
 
  
 
Moja odpowiedź ... wygrałeś. | 
dnia 30.08.2007 16:02 
i szlag mnie trafia jak wyłazi r30. 
na starej pp nie było z tym problemów, tu zakała nie do obejścia. | 
dnia 30.08.2007 17:59 
rena, ja się zgadzam z Twoim powyższym wpisem o tyle, że od początku, jak Cię czytam, to (z małymi wyjątkami) mam wrażenie tekstów wydumanych i pretensjonalnych. i nijak nie mogę się pozbyć tego wrażenia. i co ja mam teraz zrobić ;)? 
 
 
a wszelkiej maści czynności związane z krwią i czaszkami są uwielbiane przez heavymetalowców  np. "spijam dziewczęcą krew" - Roman Kostrzewski, zespół Kat. "piję krew", "smakuję krew", "rozlewam krew" - setki innych zespołów stosujących krew w różnych czynnościach i konfiguracjach. czaszki też lubią, a i owszem. także skojarzenia heavymetalowe nieuniknione ;) 
 
pozdrówki i nie zabij :P | 
dnia 30.08.2007 18:19 
bo moje dziecko słucha metalu...sam naszywki wybierałes..dziwisz się?:) | 
dnia 30.08.2007 18:19 
a co masz zrobić? się wymyśli:) | 
dnia 31.08.2007 19:51 
przede wszystkim: przesadzasz - w tym komentarzu, ale również w tekstach. 
 
w każdym razie w szeroko rozumianych heavy metalu i rocku gotyckim powstało bardzo niewiele tekstów, z których można by cokolwiek zaczerpnąć do tekstu, który ma na celu być wierszem.  
 
poza tym: rymowane w znaczeniu pejoratywnym? dlaczego? 
 
pozdrawiam. | 
dnia 01.09.2007 06:16 
Rafał 
przede wszystkim nigdzie nie powiedziałam, że czerpię cokolwiek z metalu. To, że mój syn jest metalowcem , to nie znaczy że i ja. 
mało...ja nie spik inglisz na tyle aby zrozumieć tych wyjców. 
toleruję, bo nie mam wyjścia:P 
jeśli bym cokolwiek chciała zaczerpnąc z muzyki, to raczej byłby to George Michael, Prince, no ewentualnie Him. ten ostatni niby ma coś z metalem...ale jak to moje dziecko mówi to love metal:) 
 
i odnośnie rymowania - a pierun wie dlaczego. 
 
a czy przesadzam? no nie wiem. z moich tekstów jak wyciągniesz wers to jest git. więc o przesadzie raczej nie ma mowy. 
ja tylko wyciągam wnioski opierając się o Twoje komentarze. 
 
buźka:) | 
dnia 01.09.2007 06:17 
i na marginesie...lubię mrok. ale to nie ma nic wspólnego z muzyką:) | 
dnia 01.09.2007 11:32 
Him to bezpłciowe jęczenie kolesia któremu się wydaje, że jest mroczny, bo maluje se twarz na biało. Jeśli chodzi o kategorie muzyczne to należy to tzw. shit metalu. 
 
Ale każdy ma swój gust ;) | 
dnia 01.09.2007 12:01 
twarz na biało? raczej oczy na czarno mistrzu. a co mu się wydaje lub nie...nie moja sprawa. dla mnie jest rewelacyjny. ma to coś:) | 
dnia 01.09.2007 13:01 
jeśli będzie tak jak chcę to zamawiam czerwonego...ale po co skoro mam już...A poza tym ostra jesteś... lubię takie | 
dnia 01.09.2007 18:24 
tam ostra...ja jak baranek :)))) | 
dnia 01.09.2007 18:36 
myślę że to zbyt pornograficzne. i nie trafione słownie. bo niby ma być mocne. i nie jest. bo tam gdzie powinno być wprost jest niedopowiedziane . patrz gwiazdor. nad. albo zbyt epatujace tam gdzie powinno emanować sygnałami. np. pieprzenie z obsesją. w zasadzie do solidnego przepisania i to na zasadzie kontrastu w wielu miejscach. pozdrawiam serdecznie. zbigniew. | 
dnia 01.09.2007 19:04 
zam, tyle, że tu nie ma pornografi, więc zaskoczonam Twoim odbiorem. 
pieprzenie ma wiele znaczeń. 
ale masz rację, zbyt odwróciłam to wszystko. ten tekst pojawi się kiedyś znowu...w zupełnie przepisanej wersji:) 
 
dzięki za słowa. | 
dnia 02.09.2007 05:14 
pornograficzny może być sposób wyrazu spraw z pornografią nie związanych ;). I taki jest tu. ale masz dyskusję gorącą! Pozazdrościc. serdecznie. | 
dnia 02.09.2007 07:15 
rena, a ja sądziłam, że wydobywa się zawsze spod (z pod) spodu ;) 
wąż z jabłkiem i całkiem niezłe łubudu sprawiają, że wiersz ma jaja, Pani skumała o co biega :) puenta wyrazista, chyba najbardziej dowala i to mnie juz przekonuje w 100% 
a wszystko odchodzi jak tynk od ścian 
i pozdrawiam 
emgie | 
dnia 02.09.2007 12:03 
Podoba mi sie początek, rozwija się, ale puenta na nie:))Pozdrawiam | 
dnia 02.09.2007 16:59 
Woody  a bo widzisz ja to już całkiem zgłupłam przy tym tekście. mało...doszłam do wniosku że pisze o tym co mi na myśli...a że wolno pisze to i nie nadążam ...no i masz. co robić?:) 
a dyskusję możesz se przekleić...co mnie to nerwów:))) 
 
Black parade qrde Magda ja se Twój koment wydrukuję i gwoździem do ściany...tynk w miarę to i nie odpadnie:))) 
no i teraz to już głupiam jak nigdy.  mi tu wodę z mózgu robią... Jesteś jedyną co wiesz o co kaman w puencie?  na to wychodzi i takiej wersji się będę trzymać...żadnych tłumaczeń:))) 
dzięki i pozdrówka...a jak:) 
 
El-rosa z puentą to trzy światy. ale co ja na to mogę? no wyszło tak i tak jest i zabij:) 
 
pozdrówka dla Wszystkich...raz jeszcze. | 
dnia 02.09.2007 20:27 
Wiersz na tak. Najbardziej podoba mi się wers kursywą i mocna końcówka - ostatnie cztery.  
 
Pozdrawiam :) | 
dnia 03.09.2007 05:17 
Pewnie że na tak. Choć Ty wiesz w których twoich wierszach jestem ja zakochany, wiesz prawda? I takich czekam. | 
dnia 03.09.2007 14:57 
Nitjer  jesteś kolejną osobą, która przywraca mi wiarę w sesns słów:)) 
 
Woody:))) no cos pamietam. stare dobre czasy. bym musiała wrócić...ale czy warto? 
ukłon w Twoją stronę:) | 
dnia 03.09.2007 16:57 
no słaby tekst. ale każdy miewa słaby dzień. 
 
PS. "chyba nie tu to..." - chyba nie rozumiem. jak nie tu to gdzie? | 
dnia 03.09.2007 17:31 
dzień? oby:) 
nie tu...bo raczej gdzieś..proste:) | 
dnia 03.09.2007 18:39 
dzień - jak w twoim tekście. | 
dnia 04.09.2007 15:36 
nie chodzi o powrót :). I myślę że warto.  serdecznie. | 
dnia 04.09.2007 21:49 
dosc masakryczny.. ale :) | 
dnia 05.09.2007 21:26 
* zerwany jak sen  
w którym wąż przełyka jabłka  
 
zlizuje osocze* 
 
najbardziej ten kawalek, mocne bardzo, pozdrawiam Cie:) | 
dnia 06.09.2007 06:38 
Sincelejo ten tekst nie ma dnia:) 
 
Woody  to nie jest takie proste:( 
ja serdeczniej:) 
 
Makt e...nie aż tak:) 
 
Hewka się cieszyć...jak nic:) mi on też najbardziej:) | 
dnia 06.09.2007 08:59 
Reno, mam kłopot z Twoim wierszem. Wiesz, ja w chwilach desperacji najwyżej przechodzę na czerwonym świetle, albo jadę tramwajem bez biletu, więc zlizywanie osocza i miażdżenie czaszki to nie moja metafizyka. Wiem, że ma być mocno i wiem, że jest mocno, więc oczywiście jestem na tak, bo spełniło swoją funkcję, tyle tylko, że dreszcze mnie nie przechodzą. Pieprzenie się z obsesją prywatnie jest mi bliższe, ale dla mnie paradoksalnie największy ładunek emocji mają te wersy, w których jest najmniej poezji. "Zamów czerwonego z gwiazdką i bądź cool". To jest coś w moim klimacie, proste zrozumiałe, początek historii, którą można sobie dopowiedzieć a zarazem mały wycinek rzeczywistości stanowiący wartość samą w sobie. Punkt wyjścia do dalszych rozważań. "Przeczucia mimo choroby wciąż w cenie - obiecuję...". Wielu osobom nie podobał się ten wers jako przekombinowany, ale dla mnie wydaje się jasny i klarowny. Stwarza klimat pewnej nerwowej wrażliwości, odbierania świata we wzmocnionej, nieznanej przeciętnym ludziom formie, właśnie w sposób bolesny, chorobliwy, gorączkowy. Obiecuję, jeszcze w tym wersie, choć mogłoby już teoretycznie być w następnym jest zaproszeniem do tego świata, otwarciem drzwi a zarazem wyzwaniem niepozbawionym pychy, gdy się wie, że się ma moc i władzę czynienia zadość cudzym oczekiwaniom. "Będzie tak jak chcesz" (w domyśle z nawiązką i jeszcze, mam rację?). To tylko moja interpretacja, bardzo luźna. Potem się gubię bo nagle przechodzisz w inną osobę. Z pierwszej, w trzecią i to mnie trochę dezorientuje. Odnajduję się dopiero w tych słynnych wężach i jabłkach, bo to mnie cofa do tej wrażliwości z początku i do tych chorobliwych wizji. Tyle mojego. Pozdrawiam Cię serdecznie. | 
dnia 06.09.2007 16:24 
[b]Aldona [/b masz kłopot? qrcze tak mnie zaskoczyłaś komentarzem, że myślę nad nim pół dnia i nie wiem jak Ci odpisać:) 
ta desperacja to wiesz...u mnie nie ma świateł:))))) 
zamów czerwonego...jak i przeczucia...no kłaniam się nisko:) 
warto było zapodać ten tekst w takim "wydaniu"  
 
i masz rację...bym powiedziała, że cholerną rację... 
a to co później... tak ma być:) 
 
dzięki wielkie. wielgachne. 
 
teraz spokojnie mogę dodać następny tekst:) 
 
pozdrawiam serdecznie:) | 
dnia 06.09.2007 16:25 
mi nawiasa kwadratowego ukradło i jest jak jest. przepraszam:( | 
dnia 06.09.2007 17:04 
wracam raz jeszcze, bo po przeczytaniu jeszcze raz, stwierdzam, że rzeczywiście cztery ostatnie wersy są dobre, łącznie z osoczem i czaszką, która jest uzasadniona kolejno przez strupa i sen - przyznaję, dałem się zagłuszyć przez pozory więc zwracam honor :) | 
dnia 06.09.2007 17:13 
no proszę...tego jeszcze nie grali:))) | 
dnia 06.09.2007 17:22 
no trzeba się, trzeba czasem pokajać | 
dnia 06.09.2007 17:31 
Cieszę się, że mam rację. I czekam na kolejny tekst. | 
dnia 06.09.2007 19:34 
Kuba się i tak zastanawiam nad Twoim powrotem. Magda oczy Ci oczy otworzyła? 
przyznaj się:) 
Aldona  wkleiłam, czekać trza. moderatorzy mają zebranie:))) | 
dnia 06.09.2007 19:35 
oczy miało być raz ...przed "Ci" nie wiem dlaczemu tak się... |