poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMCzwartek, 25.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
FRASZKI
Chimeryków c.d.
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
by nigdy nie zaszło ...
Marionetka
Ti ti ta
Oczekiwać złota od p...
GENEZA BUNTU
Od ust do ust...
walkwoman
taki spokój jest prz...
ISIDORE LILLIAN (oko...
Wieczór autorski alb...
Wiersz - tytuł: A jakie jest słowo na em
(Na em już nie ma miłości.
Zostały tylko meduzy.)

Dziś na kolację zjedliśmy małże,
które otworzyły się przede mną bardziej,
te nasze nocne posiłki coraz częściej czuć morską pianą,
moje włosy wpadają do talerza,
a ryby kolorowe wirują na brzegu szklanki.

Lecz ty na mnie nie patrzysz,
kiedy się topię w zupie,
gdy z rąk mi łyżka wypada,
są za to planety małż na stole
i wazy pełne meduz.

A potem patrzę na ciebie i szeroko usta otwieram
i słowo chce wyjść ze mnie, ale jeszcze nie umie.
Bo w buzi mam ocean cały, fale rozbijają się,
a brzeg, bezpieczny ląd jest
na dnie.
Dodane przez ania mila milewska dnia 27.12.2018 17:55 ˇ 5 Komentarzy · 508 Czytań · Drukuj
Komentarze
małgorzata sochoń dnia 28.12.2018 10:58
Wiersz jest ciekawy, ale - na moje oko, troszkę przegadany. No i inwersje chyba mu szkodzą. Są za to ciekawe rymy, rzuucone tu i tam, z nonszalancją. Np.: małże/ bardziej, pianą/ wpadają, szklanki/ patrzysz, zupie/ umie.
Odnośnie do słowa "umie" - zamieniłabym je na "potrafi", (wtedy - ciekawostka - powstałby inny rym, trochę ukryty - "potrafi/ cały", ale to nie jest najistotniejsze:))

Istotny jest na pewno sposób, w jaki otwierasz wiersz.
Masz tytuł:
"A jakie jest słowo na em".
i pierwsze wersy, zapisane w nawiasie:
"(Na em już nie ma miłości.
Zostały tylko meduzy.)"
Te wersy są zbyt dopowiadające. Chyba każdy po przeczytaniu tytułu pomysli o miłości. Natomiast, czytając te dwa wersy, od razu troszkę się zniechęci do wiersza. Bo pomyśli: Po co to dopowiadanie? Jeśliby napisać tylko tyle, że "zostały meduzy" - dla smutnego (w oczywistym domyśle) wiersza - wystarczy. Jak zostały meduzy, to już miłości, na m, nie ma.
Jednak - przeczytaniu całego tekstu zobaczy i meduzy, i małże. No więc, aż się prosi o dopisanie w nawiasie, że i małże: "Zostały tylko małże i meduzy". I to, i to na m.

(Fajna jest tutaj konsekwencja - to, że "zjedliśmy małże", a na stole zostały "planety małż", już bez mieszkańców. Takie to "dopracowane").

(Niefajny jest natomiast "bezpieczny ląd", bo wobec tego "nazwanego" lądu i tych morskich klimatów w wierszu, kojarzy się za bardzo ze starą, popularną piosenką śpiewaną przez Kiliańskiego i Kayah, z tym refrenem:

"Wokół wzburzone morze,
Tylko twoja dłoń r11; stały ląd".

"te nasze nocne posiłki coraz częściej czuć morską pianą
(...)
a brzeg, bezpieczny ląd").

Zabrałabym z wiersza określenie lądu - "bezpieczny", a zostawiłabym tylko "ląd".

Spróbowałam, tak na szybko, szkicowo wręcz, swoje przemyślenia wprowadzić do Twojego tekstu, ale - tylko po to, żeby je zobrazować.

Tak sobie wyobrażam Twój wiersz, po skrótach (także zdań w nawiasie), przestawieniach inwersji, a też zamianie słowa "umie" na "potrafi":

A jakie jest słowo na em

(Zostały tylko małże i meduzy).

Dziś na kolację zjedliśmy małże,
które otworzyły się przede mną bardziej,
nasze nocne posiłki coraz częściej czuć morską pianą, 
włosy wpadają do talerza, 
na brzegu szklanki wirują kolorowe ryby.

Lecz ty na mnie nie patrzysz,
kiedy się topię w zupie,
gdy z rąk wypada mi łyżka.

Są za to planety małż na stole
i wazy pełne meduz.

A ja patrzę na ciebie i szeroko otwieram usta,
i słowo chce wyjść ze mnie, ale jeszcze nie potrafi.
Bo w buzi mam ocean cały, fale rozbijają się o brzeg,

a ląd
jest na dnie.
Cobra dnia 28.12.2018 11:37
Kupuję wersję Małgorzaty :-) właśnie taką lekko okrojoną.
Janusz dnia 28.12.2018 16:49
Ciekawy pomysł, ale wymaga dopracowania - choćby w kierunku, ukazanym przez Małgorzatę.
Pozdrowienia ślę.
co robić dnia 30.12.2018 12:43
super
bardzo mi się podoba
nic bym nie zmieniał :)

pozdrawiam
lunatyk dnia 30.12.2018 21:06
Smutny wiersz, o braku porozumienia...

Pozdrawiam :-)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67067348 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005