już przycięte żywopłoty
na trawnikach zapach siana
czas relaksu do głupoty
i do figli nas nakłania
lato przyszło zgodnie z planem
czerwiec każe zrzucić gacie
kiedy noce rozebrane
już nie starcza sił na pacierz

baraszkują w krąg hormony
słońce myli się z księżycem
otwierają feromony
tajemnicze księgi życzeń
lista pragnień w czyn się zmienia
i gwiazd więcej niż na niebie
nic nie mamy do stracenia
inwestując w samych siebie

odpływamy na Antyle
albo nawet jeszcze dalej
dziwiąc się że raj na tyle
nieodległy się wydaje
a żywopłot oraz trawy
w czas upału wolniej rosną
przyzwalając na zabawy
od a-kuku aż po sprośność