poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMSobota, 27.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
FRASZKI
Chimeryków c.d.
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Cześć Nemeczek
Kto jeszcze przekroc...
Dziękuję i Bajkowy
Czym czy kim?
Spektrum
Tryptyk z czapy
by nigdy nie zaszło ...
Marionetka
Ti ti ta
Oczekiwać złota od p...
Wiersz - tytuł: ZANIM /tryptyk/
I

Ciemność chce pożreć światło, żeby nazwać się jasnością.
Zmienia prawdę, pluje na pismo, chwyta za gardła.
Podnosimy ręce. Zmarli tulą się do naszych pleców.

II

Błękicie, zalej mnie niezmierzonym oceanem,
albo pochłoń żarem - woła, przykładając pętlę do oczu.
W południe zrywa owoce. Wpadają do porcelanowej misy.
Twarz też porcelanowa, pełna spokoju.
Mówi: życie na ziemi jest złe, bo nie kochamy tych,
którzy nas nie kochają. I zapycha usta pełną garścią,
ścieka sok, udaje sczerniałą krew.
Nocą wymyka się do ogrodu, kładzie w konwaliach.
Biel chroni przed melancholią.

III

Zaczęło się od drżenia koni i porannej przejażdżki.
Gdy ucichły ptaki, łamaliśmy drzewka, coś płakało.
Zbieraliśmy giętkie gałęzie, jak w dzieciństwie
budowaliśmy szałas.

W nim podajemy sobie ręce


Dodane przez otulona dnia 23.05.2020 09:42 ˇ 12 Komentarzy · 740 Czytań · Drukuj
Komentarze
małgorzata sochoń dnia 23.05.2020 11:10
Ciekawy tryptyk. Mam też swoje refleksje na temat każdej części, to się nimi podzielę:

I

Ta część byłaby, moim zdaniem, mocniejsza bez środkowego wersu. Czasem "mniej oznacza więcej", i to mógłby być przykład takiego zjawiska.

II

w tej części zamieniłabym konwalie na jakieś jesienne kwiatki. Białe astry? Rumianki, które kwitną prawie do zimy? teraz te - majowe przecież - konwalie nie graja dobrze ze zbieraniem owoców pełnych soku. w południe zjadanie owoców, a nocą polegiwanie w konwaliach...

III

tu bardzo mi się podoba to drżenie koni. Jakby coś przeczuwały. Najpierw drżą konie, później milkną ptaki. coś płacze. Ludzie budują szałas z giętkich gałęzi, jak w dzieciństwie. Szukają ratunku, bo też zaczynają drżeć, jak te konie, milknąc, jak te ptaki, płakać, jak to "coś".

Tylko ostatni wers jest dla mnie troszkę niezrozumiały.

Czy chodzi o to, że ludzie najpierw złamali drzewka, a teraz, w szałasie z gałęzi podają sobie ręce w podziękowaniu za współpracę przy niszczeniu? Chyba nie.

Może warto by było skrócić tę trzecią część? Zabrać to podanie sobie rąk w szałasie?

Przez tę ostatnią scenę cały tryptyk wydaje się być "przeciwko człowiekowi". Człowiek podniósł ręce w geście poddania się, a później ukrył się, najpierw w nocnym ogródku, później w szałasie, bo w rezultacie tego poddania się zaczął pragnąć ciemności, która "zmienia prawdę, pluje na pismo, chwyta za gardła" - czy tak?

Bez ostatniego wersu, bez tego podania sobie rąk, większą rolę odgrywałyby w tekście słowa "coś płakało". Może to płakałaby człowiecza dusza.

Tak zobaczyłam Twój tryptyk. Ale to tylko jedno widzenie, jedna czytelniczka. Pozdrawiam:)
silva dnia 23.05.2020 11:20
Pięknie! Wiersz uwodzi mistrzowskim wykorzystaniem znanych motywów w niebanalny sposób. A to zabieram: Biel chroni przed melancholią.Jak dobrze Cię znowu czytać. Pozdrawiam.
Janusz dnia 23.05.2020 12:43
Czuje się tu niepokój przed czymś złym, co nieuchronnie ma nastąpić. Sęk w tym, że ciemności nie pozwalają zidentyfikować zagrożenia, więc trudno o skuteczną obronę. Pozostaje budowa iluzorycznego schronienia, jakim jest szałas, porzucenie wszelkich waśni i bezradne oczekiwanie na to, co ma nastąpić. Tak ten wiersz odebrałem - jako egzystencjalne drżenie serca :)
Moc pozdrowień.
koma17 dnia 23.05.2020 15:37
Z tych wersów spogląda na mnie... miłość. Nie mogę się oprzeć temu wrażeniu.
Pozdrawiam
Cobra dnia 23.05.2020 16:59
Ciekawy, emocjonalny tryptyk. Każda strofa ma w sobie działanie. Coś się dzieje i przez to wciąga czytelnika. Zawiera w sobie jakiś niepokój, by na końcu zaistniał jednak pokój - podanie rąk.
adaszewski dnia 23.05.2020 20:14
nie mogę uwierzyć ani jednemu słowu, ale to pewnie mój deficyt, nie mówczyni
femme dnia 24.05.2020 08:38
Pod wpływem wiersza można dotknąć tajemnicy. Pozdrawiam serdecznie
Ola Cichy dnia 24.05.2020 13:06
Dużo i dramatycznie się tu dzieje.
I to targanie gałęzi na szałas.
Ale i ktoś romantycznie "targał bez".

Zaczyna się od podania rąk.
Ciepełko.
Ola.
:)
Robert Furs dnia 24.05.2020 22:44
pozdrawiam Natalio cieplutko, wiersz bardzo ciekawy,
otulona dnia 25.05.2020 19:41
Małgorzato - wiersz ma trochę lat, ale nadal aktualny. Drugi wers w części I częściowo wpisany 24.05., rzeczywiście chyba niepotrzebnie pod wpływem emocji.

II część - czas w niej niespójny.

III część - poszłaś swoją ścieżką interpretacji.

Dziękuję za analizę, czytanie, podzielenie się swoim odczytaniem wiersza.

Silvo - miło mi usłyszeć. Mniej jestem do czytania, bo sporadycznie piszę i wpisuję się tutaj.
Fajnie, że spodobała ci się biel.

Januszu - Dobrze czujesz, nie mogę zdradzić źródła inspiracji, choć to słowo pada w tym wierszu.

Komo17 - a to pięknie...Ciekawe wrażenie.

Cobro - dziękuję, że takie odczucia wzbudził.

adaszewski - do wiary nikt nikogo nie zmusza, indywidualny, wolny wybór czytelnika.

femme - jeśli zabrał w tajemniczy wymiar to dobrze.

Olu - ano dzieje się. Najważniejsze na końcu i początku.

Robercie - cieszę się, ze zaciekawił.

Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Irena Michalska dnia 27.05.2020 14:15
Gdy doczytałam wiersz do trzeciej zwrotki, przypomniałam sobie ostatnie sceny z filmu Melancholia: spadające martwe ptaki, zbieranie gałęzi na szałas, wewnątrz którego siadają dwie kobiety i dziecko, podając sobie ręce, zanim nastąpi jedna z najbardziej dramatycznych sekwencji filmowych, jakie widziałam. Dziękuję za ten wzruszający wiersz. Pozdrawiam :)))
otulona dnia 19.07.2020 19:41
Ireno - dobry trop. Dzięki za podzielenie się odczytaniem.
Pozdrawiam.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 11
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67091284 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005