miłość
ilu tu w kolejce po raj w kieszonkowym wydaniu
z wężem za przewodnika choćby
wspomnijmy tych którzy krążyli nad światłami
potykali się o noce nieba chwytali za głowę
ludzkie rany kruche najkruchsze i popiół
niech im Bóg policzy zamknięte drzwi każdy kolec
bilety pociągi stacyjki zabłąkane nogi i ręce
przesiadki na horyzoncie ostatnie stacje i róże
teraz my ich łakomość ludzie jak kula w locie
ekspres do kleksów białych plam i kawy
jednym palcem gaszę świat
skreślam niepotrzebne
Dodane przez księżycowy rower
dnia 01.02.2021 14:47 ˇ
8 Komentarzy ·
347 Czytań ·
|