"to on z całym stadionem zrywa się na równe nogi, gdy bucha z głośnika dętą, blaszaną falą CO NAM OBCA, to on śpiewa te słowa przez ściśnięte gardło, na baczność, z jedną ręką ZA TWOIM PRZEWODEM na szwie spodni, a palce drugiej, błąkającej się w okolicy serca ZŁĄCZYM SIĘ Z manewrują już przy ciepłej zakrętce butelki zwanej piersiówką."
ten dworzec podobno jest jak każdy inny dworzec
w tym kraju więc to musi być tylko wariacja nocy
(druga 0 2 i droga krajowa 39 nie wyprowadziły mnie
stąd) para która zbliża się do mnie posługuje się
obcym językiem data/czas przetaczają się przez
peron 2 jakby popychane przez żuka gnojnika
z prawej poniemiecki budynek przeszywa świergot
nocnych zwierząt boże mój to takie nieludzkie
że modlę się chociaż to nie przypomina waszych modlitw
aby nie znalazły mnie przeszukujące dworce chmury głodnych
myszy za dnia rozsianych po mieście jak stwardnienie
z lewej martwym nieruchomym pociągiem osobowym
który do tej pory milczał porusza chrobot łamanej gałązki
nie jest ze mną dobrze nie mogę sobie przypomnieć
mając to na końcu języka tytułu melodii która przyszła do mnie
nagle i chyba spod spodu wymyślam więc dla niej nowe
barwy para zbliżyła się na tyle że przy wdechu czuję
jej zapach drze się językiem urzędowym przynależnym
do tego kraju nie jest ze mną dobrze to wciąż jest obcy język
Dodane przez Michał Nowak
dnia 27.10.2007 19:24 ˇ
7 Komentarzy ·
732 Czytań ·
|