/z cyklu nienazwanej historii/  
 
 
śmierć babci a może bliźniaczej  
poczęła odwiązywanie rodziny  
pióra i martwych wróbli które  
wczoraj na jej poddaszu  
 
kiedyś myślałam że pod  
łóżkiem chowa skrzydła  
jako mój Stróż dziwi  
teraz kołysze się lekko  
 
nie patrz tak na mnie  
ona naprawdę lubiła te kwiaty  
za chwilę pójdziemy za trumną  
trzeba się starać o nijakość spojrzenia  
 
kiedyś miałam jeszcze pięciu braci  
do dziś zostały dwie siostry  
wierz mi to kwestia wprawy  
scenariusz jest ciągle ten sam  
 
grudniem odwiedzam  
nieczekających na mnie  
niedzielą mszeję w  
porannym niedospaniu 
  
obiecuję pomyśleć o niej  
czasem tylko listopad  
trzeba nieco skorygować  
 
będę musiała kupić więcej  
kwiatów o jeden znicz  
 
[01.08.2002] 
Dodane przez  li_an
dnia 26.11.2007 00:51 ˇ
2 Komentarzy ·
844 Czytań ·
  
 
 |