Taka melancholia za oknem
Jakby jesień, jakby jesień
Krople deszczu wiatr niesie
Pies-włóczęga gdzieś moknie
Na szybie strumień wilgoci
W trawie jeszcze poranna rosa
Na parapecie zmarznięta osa
W szarej kropli deszczu brodzi
A za oknem wciąż melancholia
Choć to wrzesień, to wrzesień
Nie zdąży sobą nacieszyć dzień
I ostatni raz zakwitnie Magnolia.
Niebo puchem cumulusa pokryte
Promienie nie mają w sobie siły
Swą złocistość w bladość zmieniły
Już ptaki w ciepłym gnieździe skryte
Świat szarym płótnem obleczony
Smutny każdy dzień, smutny dzień
Znika czar słonecznych niedziel
I człowiek też jakiś taki - Monotonny.
Dodane przez zgryzliwy
dnia 29.11.2007 21:52 ˇ
4 Komentarzy ·
734 Czytań ·
|