Na schodach w połowie Drogi
W kolanach ugięte Nogi
Poeta w nowe wkracza Progi
Skarpetka na lewej stronie
Nikt o niczym się nie dowie
Sułtan milczy - nic nie powie
Na lewej stopie prawy but
Za drzwiami ktoś "Stuk-Puk"
Krzyczę więc: "Że bunt!"
Irracjonalizm nie poznany
Manifest odrobinę Stary
Nie uniknie Krytyk kary
Na drogach męczące koleiny
Wierszyk "Nie-wiersz" kolejny
Nawet nie Dadaizm subtelny
Krytyki nie ma Co szczędzić
W zakłopotanie wpędzić
Osę za Okno przepędzić.
Rym to jest rym i wszystko
Bez metafory, Więc nic to
Byle jakie - byle brzydko
Dla cichej mej zabawy
Przy herbatce bez Kawy
Za oknem kwitną Agawy
W trzeźwości cudzego Umysłu
Zagubionych setki przysłów
Pozbawionym Wszystkich zmysłów
Nijak doszukiwać Się metody
Ni tematu ani przeszkody
Czy to zabawa W podchody?
Zimowy na dworze ziąb
W Gębie boli ząb
- Wesołych Wszystkim świąt
Dodane przez zgryzliwy
dnia 22.12.2007 18:25 ˇ
6 Komentarzy ·
765 Czytań ·
|