 |
Nawigacja |
 |
 |
Wątki na Forum |
 |
 |
Ostatnio dodane Wiersze |
 |
|
 |
Wiersz - tytuł: W kuchni babci Zofii |
 |
 |
Dzień zaczynał się bulgotaniem mleka. Z ciekawością
wyglądało z garnka, kiedy stół zaścielał się obrusem.
Wzorzyste kwiaty kordonka z herbacianą plamą na wróżbę.
Jaskrawe, rajskie ptaki z ogonami moczonymi w miodzie.
Pewne potrawy pachniały lekko, jak para skroplona na szafie.
Inne czernią, węglem, przekleństwami babki nad piecem.
Na straży świata stał kredens, z opasłym brzuchem szuflad,
pełnym skarbów najprzecudniejszych. Tu szpulka chabrowa,
pęknięty koralik, guzik z kożucha po dziadku. Tam okruchy
pierników. W sreberku kilka kostek zaledwie nadgryzionej,
gorzkiej czekolady. Beczułka z sandałowego drzewa,
gdzie zwietrzała kora cynamonu syciła się kurzem.
A za ażurowym szkłem, pośród rozgardiaszu, nieduża fotografia.
Urwany narożnik. Maleńka Ania, Danusia i najstarsza Renia
dziarsko trzymają się za ręce, mrużąc oczy przed słońcem.
Zatrzymane w samym środku lata, wstrzymują oddech,
aby za chwilę rozbiec się do swoich kurczaków,
strumyków, sekretów. Lekki wiatr rozwiewa warkocze.
Dodane przez Inga Kotecka
dnia 22.02.2008 21:20 ˇ
22 Komentarzy ·
1034 Czytań ·
|
 |
 |
 |
 |
 |
Komentarze |
 |
 |
dnia 22.02.2008 21:35
Miłe. Pozdrawiam. Henryk |
dnia 22.02.2008 22:17
Bardzo wiele pięknych wersów. Ładne. Pozdrawiam. |
dnia 22.02.2008 22:21
Dziekuję za przeczytanie :) Tak na dzień dobry daję coś miłego i lekkiego |
dnia 23.02.2008 00:37
O jak mi sie podoba. Trochę sentymentalnie ale ... ładnie. Jak bezcenny pożółkły obrazek sprzed lat. |
dnia 23.02.2008 00:56
Obraz pełen wdzięku. Dla mnie najsłabsza pierwsza zwrotka: po pierwsze to mleko, co z ciekawością wygląda z garnka (kipiące mleko budzi we mnie zupełnie inne skojarzenia). Po drugie - cały wiersz nasycony jest zmysłowym konkretem, wolałbym więc konkret w miejsce pewnych i innych potraw (lekko mógłby może pachnieć chleb; węglem może to wykipiałe mleko?). Dalej może bez tego tu i tam (oklepane). Ale te subiektywne zastrzeżenia to drobiazgi w porównaniu z urodą całości. |
dnia 23.02.2008 09:05
sentymentalny, piękny obrazek, czytając widzi się to wszystko... |
dnia 23.02.2008 09:41
ładny, zmysłowy, kobiecy opis. ale jednak zabrakło jakiegoś konkretnego wniosku, który by uporządkował, ukonstytuował ten tekst. zabrakło prawdziwej puenty po prostu.
pozdrawiam. |
dnia 23.02.2008 10:20
nieustająco:)
są wiersze, ktorych niczym nie należy zamykać, ten właśnie taki jest wg mnie. |
dnia 23.02.2008 10:35
Tak nostalgicznie, z dbałością o zarysowanie każdego szczegółu, ale... po przeczytaniu nie mogą pozbyć się myśli, że ten wiersz w tym stylu mogłby mieć jeszcze 2/3 itd. strof. Brakuje czegoś mocnego, zamykającego na koniec. |
dnia 23.02.2008 11:03
bardzo 'opasły' taki 'ciężarny', płońta przy nim tiulowa :)
pół jestem mu przychylna, pół la dałoby go do czyszczenia, ale to może inna sprawa, że moje la potrzebuje ostattnio powietrza :) |
dnia 23.02.2008 11:41
dziekuję za wszystkie komentarze |
dnia 23.02.2008 13:16
Kazdy nosi w sobie takie melancholijne obrazy. Caly wiersz dobry, tylko brakuje jakby zakonczenia. Pozdrawiam. |
dnia 23.02.2008 14:29
No , wypracowanie szkolne może z tego wyjść. Wiersza na najdalszym nawet horyzoncie nie widać. |
dnia 23.02.2008 14:33
Jestem skłonny zgodzić się z wojtu co do pewnych braków. Prawdę też mówi Mirka Szychowiak, że taki wiersz lepiej oddziałowuje bez zakończenia. Otwarte usta są najlepszą puentą.
Klimat mi bliski. Moja babcia też Zofia. Napiszę o niej.
pozdrawiam |
dnia 23.02.2008 22:36
limo - mamy chyba odmienną poetyke, ale nadal osmielam sie twierdzić, że to jest wiersz
Henryku - dziekuje za przeczytanie; tez wole tej historii nie kończyć |
dnia 25.02.2008 08:36
ładne |
dnia 25.02.2008 10:14
:-) |
dnia 26.02.2008 09:48
Pierwszy raz czytam komentarze tak zgodne. Podpisuję się pod nimi. Newet Fenrir się spodobał. Sukces. Pozdrawiam L |
dnia 26.02.2008 10:01
Jngo. Nie przeszkadza mi wcale, że moje satyry nie podobają się Tobie. Czuję, że mamy odmienne podejścia do życia. Jesteś osobą poważną a ja lubię się bawić, żartować co będzie ukazane w następnych satyrach. Dzięki temu uniknę zawału oraz wrzodów czego życzę wszystkim bez wyjątku(+_+)L |
dnia 26.02.2008 22:38
Lucy bez urazy mam nadzieję; każdy ma swoja poetykę i sposób wyrazu; na pewno jak mnie rozmsmieszysz w głos to pochwalę
pozdrawiam |
dnia 28.02.2008 20:57
Zatrzymane w samym środku lata, wstrzymują oddech,
aby za chwilę rozbiec się do swoich kurczaków,
strumyków, sekretów. Lekki wiatr rozwiewa warkocze.
a mnie właśnie przekonuje ta puenta, dzięki niej, jak się wczytać, tekst skręca trochę w inną stronę. dobrze zaczynasz, Ingo :)
pozdrawiam. |
dnia 28.02.2008 21:07
dziekuję :) |
|
 |
 |
 |
 |
 |
Dodaj komentarz |
 |
 |
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
Pajacyk |
 |
 |
Logowanie |
 |
 |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Aktualności |
 |
 |
Użytkownicy |
 |
 |
Gości Online: 8
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
 |
 |
 |
 |
|