I (od wewnątrz)
Nie ufam sercu, gdy lustro ma mi
A może grozi przerwą odbicia
Za małą przestrzeń między słowami
Nieraz brak miejsca na chęć dożycia
Zbiegiem więc czasu z pietrem, przez parter
Choć czuję w piersi klatkę na schodach
Minimum luzu - drzwi są ot warte
Jakby nie było znów jest swoboda
II (na zewnątrz)
W rzeczywistości ulga jest mitem
Inaczej chciałbym przypuszczać, a tak
Wychodząc z trumny z czterech ścian zbitej
Muszę się mierzyć z małością świata
Ta ziemska kula jednak się kręci
(Czy Bóg ją rzucił, gdy już ulepił?)
Zbliża się zima, myślę o śmierci
Po niej jest ponoć o niebo lepiej
Dodane przez Charles Monroe
dnia 20.04.2008 20:44 ˇ
10 Komentarzy ·
705 Czytań ·
|