Postów: 993 Miejscowość: Wieliczka Data rejestracji: 01.06.11
Dodane dnia 19.06.2022 08:55
Pan Stanisław Jerzy Lec z kolei, choć już po trosze zapomniany, mimo wszystko wart jest wszystkie możliwe słowa:
"Jestem synem słońca!" - mówił do mnie pieg na nosie Madame X". Prawda: bo "prawdziwa mądrość nie opuszcza głowy", gdyż "z genialnej myśli można usunąć wszystkie słowa", natomiast "to, co się rodzi martwe, długo nie może umrzeć" ;-)
"Na początku było Słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było Słowo..." (Prolog Ewangelii wg św. Jana)
Autor
RE: Loki dla ostrzyżonych na glacę. Frazeologizmy, idiomy, paremiografia, aforystyka przekorna...
Postów: 993 Miejscowość: Wieliczka Data rejestracji: 01.06.11
Dodane dnia 19.06.2022 07:37
Jest to część pierwsza tzw. chimerycznego śmiechu przez łzy, w czym Ksiądz Poeta Jerzy Hajduga jest niezrównany, zaś jego gra słów nie do pokonania :))) Zwłaszcza w momencie, kiedy Autor "Tęskni za wariatami":
Jerzy Hajduga: zatrzymać z czasu chwile / Opracowanie graficzne Maria Kuczara. Kraków / Drezdenko 2018, Wydawca M K, ss.59
Posiadam tę słabość, że w momencie, kiedy po raz pierwszy biorę do ręki książkę, patrzę niezmiennie na jej okładkę.
Podobnie teraz. Ach, jaka ona [okładka] piękna: żółto płowa niby rozwiana wydma bądź wypalona ziemia, albo odmienniej: szare, surowe lniane płótno z wyszytą nań aplikacją tarczy dziewiętnastowiecznego kieszonkowego zegarka Pradziadka. Pośrodku cyferblatu męska postać, czyli sylwetka Autora tomiku zasłaniająca sobą godzinę dwunastą. Cień postaci, wydłużony, ponieważ jest to późne popołudnie, więc także pora na five o'clock, punktualnie o godzinie siedemnastej.
"Zatrzymać z czasu chwile", czyli równe 45 minut godziny lekcyjnej. Na każdą miniaturę przeznaczonych zostało, z refleksją połączonych, 60 sekund lektury. Teraz pytanie: ile z tych na wzór z cienkopisu wydrukowanych migawek utrwali się w czytelniczej pamięci?
Bez nadmiernych spekulacji mogę domniemywać, iż na pewno będą te - zilustrowane artystycznym obiektywem Pani Marii Kuczary - wpisujące się w treść zapisków z następujących stroniczek:
8:
WNIEBOWZIĘTY
nawet motyl ze mną
w lustrze pokazuje
skrzydła
15:
WPADAJĄCE SŁOWO
nocą sam leżę i słucham
ale nie ma nocy
nie jestem sam
24:
ULEWA Z DESZCZEM
wolę cię taką
ani śladu
w oknie
31:
OBJĄĆ
lewa ręka nie wie
niech nie wie
o prawej
36:
SZEPT ODCHODZĄCEGO
już się nie martw
o swoją łzę
sama wraca
43:
LICHTARZ ŚWIEC
kiedyś rozpalał wieczory
dzisiaj wystarczy
płomyk
48:
PRZEDE MNĄ
moje wiersze
jak grzechy
pierwsze
Powiedzmy szczerze: fotografie Pani Marii Kuczary nie są ani słodkie, ani tym bardziej uładzone. Na temat artystycznego kunsztu samej Twórczyni pisałam - sądzę że w miarę wnikliwie a jednocześnie obiektywnie - na poetyckim portalu "poezja-polska.pl":
teraz natomiast dodam, iż po obejrzeniu wszystkich zilustrowanych miniatur, nie zawsze mam ochotę, aby ów "czas zatrzym(yw)ać".
Oto bowiem skurczona na męskiej dłoni rusałka-pawik na pewno nie poleci dalej niż do motylego nieba [właśnie opadł jej ze skrzydełek życiodajny pyłek]; trudno też będzie splecionym palcom zmobilizować się do rozegrania - przypuszczalnie z samym sobą - kolejnej partii szachów. Ulewa zaciąga zimnem, zaś podobne do ludzkich płuc rozkołysane drzewa dawno przepełnione wodą. Usypuje się także szczypta czasu z palców finezyjnie dopracowanych dłutem boskiego Snycerza, zatem i sama "chwila" nie potrwa zbyt długo; alegorią śmiertelnego znużenia można by nazwać oparte na kolanach ręce, które właśnie poprzez ten gest wbitych w uda paliczków udowadniają, iż osadzony w wyjątkowo byle jakim otoczeniu model ma wszystkiego serdecznie dość. Z kolei ja mam dość, kiedy patrzę na tzw. "lichtarz świec", mimo woli kojarząc go z umęczonymi ciałami ofiar wszelkiego rodzaju tortur, a choć pachnie czerwone, lśniące jabłko z gatunku "Jona gold", z pewnością nie jest ono owocem, które by posiadało cokolwiek wspólnego z grzechem, z którym m.in. skojarzono papierówkę.
"Zatrzymać z czasu chwile", tylko jakie? Bo akurat ja:
TĘSKNIĘ ZA WARIATAMI
tak jak tęsknisz
za mną gdy
wracam
"Na początku było Słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było Słowo..." (Prolog Ewangelii wg św. Jana)
Autor
Loki dla ostrzyżonych na glacę. Frazeologizmy, idiomy, paremiografia, aforystyka przekorna...
Postów: 993 Miejscowość: Wieliczka Data rejestracji: 01.06.11
Dodane dnia 17.06.2022 23:13
Poczytałam sobie z uwagą o tzw. chimerykach i do czego doszłam? Wszak żeby jednak było - w miarę - miło, to poniżej przypomnę piosenką Maryli Rodowicz, że:
https://www.youtube.com/watch?v=zsiRt7Seq50
No bo było... I powiedzonka, i rymowanki, i przekorna aforystyka. Również sprowadzone niemal do kropki względnie średnika poetyckie miniatury np. portalowego lira. Albo Jerzego Harasymowicza [por.: "W Botanicznym wiersze zen". Kraków 1992], gdzie krakowski Poeta [1933-1999] tak pisze o tym, iż:
***
Chmura leci do tyłu
gdzie jest przód
Albo:
"Ścieżka w Botanicznym"
Tyle lat biegną za drzewem
uniesione stopy ścieżki
***
Ścieżka bez nas
nie zrobi kroku
czy wreszcie:
"Październik"
Światło zasypia
z głową pod skrzydłem chmury
Z kolei Autor "Myśli nieuczesanych" - Stanisław Jerzy Lec [1909-1966] miał dopiero gadane, znaczy "pisane", kiedy informował:
"Zegar tyka wszystkich", zaś "Jedynie ludzie o zdrowych zmysłach wariują" zresztą "Najtrudniej jest podpalić piekło".
A następnie: "Tradycja - dziedziczne szlachectwo plagiatu". Oraz jednocześnie: "Tchórz, rzekło łajno. Boi się mnie tknąć".
Pewnie, że się boi, ponieważ wedle, przechodzącej w przysłowie [i to niekoniecznie wnikliwej] obserwacji, trzeba "kogo dobrego" życzliwie ostrzec, aby ów "nie ruszał gówna, ponieważ będą mu śmierdziały ręce..."
Przekrojowy Wacuś był od pana barona Leca bardziej subtelny; on jedynie informował, że "Miłość to taka dziwna choroba, która dwoje dorosłych ludzi kładzie od razu do łóżka".
Bon moty, myślenie abstrakcyjne, głupawki i im podobne zjawiska funkcjonują w każdym, bez wyjątku, języku. Dokładniej: w mowie potocznej, dlatego moim skromnym zdaniem wysilania się na te bądź inne werbalne hybrydy, jakkolwiek nikomu nie przynoszą żadnych wymiernych szkód, to w sensie umownej "przestrzeni" nie tyle ją, znaczy "przestrzeń" poszerzają oraz "ubogacają", co zwyczajnie - "zagracają". Przecież, znów przypominam słowa piosenki: "to już było i nie wróci więcej"?
"Na początku było Słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było Słowo..." (Prolog Ewangelii wg św. Jana)
Skocz do Forum:
Współpracują z nami
REKLAMA GOOGLE
Pajacyk
Logowanie
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.