dnia 13.07.2008 09:32
i choć płynęłaś, odpływałaś -to ładne. |
dnia 13.07.2008 10:12
"i choć płynęłaś ,odpływałaś"- jedno nie wyklucza drugiego, można płynąc, odpływać. Nie rozumiem zachwytu pana Kleszcza. |
dnia 13.07.2008 10:18
pierwszy i ostatni wers, reszta na nie, ale nie ma to jak dobrze zacząć i skończyć ;)
wakacyjnie pozdrawiam :) |
dnia 13.07.2008 10:21
Dziękuję wszystkim i życzę pogodnej niedzieli |
dnia 13.07.2008 11:48
Mnie się coś podoba w tym wierszu, jest mglisty i taki właśnie jakby się wychylił ze snu. |
dnia 13.07.2008 12:25
"nadając miękkość nocy twardej" to urzekające poczucie ukochania (miękkość), podczas ciemnych chwil tęsknoty (nocy twardej). Ładny wiersz, piękny sen o ukochanej. To bliskie...:-) |
dnia 13.07.2008 12:31
zdrapka, dzieki,
pozdrawiam |
dnia 13.07.2008 12:32
dzięki Bernard Łach,
pozdrawiam |
dnia 13.07.2008 12:38
Mnie też ten wiersz urzekł. Jest klimat snu. Pozdrawiam |
dnia 13.07.2008 13:04
Typowy Polaku, trzeba czytać w pewnym oddaleniu od ekranu:
"płynęłaś lekko w moją stronę,
...
i choć płynęłaś, odpływałaś."
na tym polega przeciwstawienie.
Kilka rzeczy zgrzytnęło. Rymowanie w pierwszej strofie ciut wątpliwe, składnia w drugim wersie drugiej oraz bezdźwięczne "układanie" ust. Wydaje mi się, że coś w stylu "poruszałaś" byłoby lepsze, bo co tak na prawdę znaczy "układać bezdźwięcznie"?
Najbardziej spodobały mi się pierwszy i ostatni wers pierwszej i cała trzecia oprócz wspomianego wyrazu. Tyle o szczegółach.
Ogólnie podoba mi się stworzony klimat, tęsknota objawiająca się marzeniem sennym i paradoksalna rzeczywistość samego snu. |
dnia 13.07.2008 14:21
LANICA,
dziękuję,
chkargas,
po raz który wynajdujesz moje słabe punkty w wierszu.
Dobry z ciebie komentator.
Rymy w pierwszej pozostaną, jako baza dla "lepszej" części wiersza :) Składnia w drugim wersie drugiej też. Jeżeli weżmiesz pod uwagę symbolizm kolorów, wiersz przeczytasz nieco inaczej :)
"układanie" sprawiło mi sporo kłopotu. "bezdźwięcznie usta poruszałaś", brzmi jeszcze gorzej a innych kompilacji nie mogę dopasować do melodii. To faktycznie słabe ogniwo, ale wg mnie wybrałem mniejsze zło.
Paradoksalny w wierszu (jeśli można) jest problem z kobietą.
Peel ją kocha lecz nie może z nią być. Myśl o niej nadaje "miękkość nocy twardej", lecz się zupełnie nie rozumieją "bezdźwięcznie usta układałaś," przez co się od siebie oddalają. Sen jest mistycznym odzwierciedleniem dnia.
Przepraszam za dopowiedzenie.
pozdrawiam |
dnia 13.07.2008 14:34
chkargas, :))) zgadza się. Przepraszam. |
dnia 13.07.2008 15:40
Dopowiedzenie nie było potrzebne dla mnie, dostrzegalny jest ten wymiar w tekście, tylko o symboli kolorow nie pomyślalem i faktycznie ten wers odbieram nieco inaczej teraz. Zgadzam się też, że brzmieniowo "poruszyłaś" nie jest najszczęsliwsze kierowałem się tutaj bardziej semantyką, może kiedyś wpadniesz na coś lepszego. Hmmm...jeszcze pomyślałem, że ukladać można "słowa"...Co do reszty formy ok. ty wiesz najlepiej. W każdym razie ciekawy alegoryczno-senny obraz. |
dnia 13.07.2008 17:07
chkargas, dzięki |
dnia 13.07.2008 20:20
Ładny, nastrojowy, klasycyzujący.
Pozdrawiam. |
dnia 13.07.2008 22:13
No ładny wiersz i jeśli się nie mylę delikatnie zastosowana synestezja.
Pozdrawiam. |
dnia 13.07.2008 23:51
roy,
baribal,
dziękuję, miło was widzieć.
pozdrawiam |
dnia 14.07.2008 15:44
U Ciebie też widzę kolory :) fiolet w połączeniu z czerwienią i granatem?...hmm..intrygujące.
Pięknie płynie ten wiersz.
Pozdrawiam. |
dnia 14.07.2008 19:51
dzięki komaj,
pozdrawiam |
dnia 15.07.2008 10:14
jak zwykle poezja u Ciebie:) |
dnia 15.07.2008 19:16
dzięki zoja,
mam nadzieję, że ci przypadła do gustu :)
pozdrawiam |
dnia 16.07.2008 09:22
Twoje wiersze zawsze mi się podobają, ponieważ dla mnie właśnie to jest poezja, do której lubi się wracać. Pozdrawiam:) |
dnia 19.07.2008 17:50
Tak, takiej poezji potrzebujemy wiecej. Brawo Panie Henryku! |