Miłość, natchnienie, odosobnienie, udręka
ręka boga wszystkich dosięga
nie ma dziupli, ucieczki przed słońcem, które karmi
i zabija takim samym ciepłem

Każdy gest ma tysiące znaczeń
jak tysiące znaczeń to jedno uczucie
to jedno szaleństwo, zbawienie, upojenie
kres i początek wszelkich poszukiwań

Kiedy jesteś zmienia się gęstość powietrza
czas wisielec zawisa pod sufitem
chyba nieba, gwiazd, czegoś co jest dalej
i bez ciebie znika

Kiedy jesteś nie ważne są słowa
choć wypowiadamy je tak bardzo się starając
zresztą wszystko zostało już dawno powiedziane
nie jesteśmy pierwsi ani ostatni

Ciało może być podane, sprzedane, zdobyte, ogołocone
w tym jednym akcie możliwych jest tyle wariantów
tyle przerw na ile skarze cię pozwoli
publiczność zasiadająca w kosmicznych balkonach

Dusza może być uwolniona, nakarmiona, niezgłębiona
lub zupełnie bezbarwna, bezzapachowa, nijaka
część ptaków odleci do ciepłych krajów
część zostanie Nie wiadomo gdzie i po co

Kiedy jesteś jest z tobą prawda
o wszystkim co najlepsze, najszlachetniejsze, właściwe
pokarm smakuje lepiej, muzyka ma piękniejszą barwę
na każdej ulicy jest dom Gotowy do zamieszkania gratis

Kiedy odchodzisz wszystko się zamyka
a moje wnętrzności i tak odchodzą z tobą
wisielec spada, przygniata ciężarem martwego ciała
nie mam oddechu, modlitwy, talentu

Nieruchoma odchodzę sama
koniec końców, prosto w paszczę ryczącego lwa
tą, która za stulecia, tysiąclecia, miliony lat
znowu wypluje mnie na świat