otworzył drzwi dalej powinna radzić sobie sama
jego matka wróżyła z obierzyn nie przyjmie się ma złe korzenie
dla odpędzenia uroku uczyła ją jak oprawiać ryby
mamrotała nad rosołem aż nabierał bursztynowej barwy
obchodziła dom zamykała wszystkie okna
kazała palić w piecu
uparta była
skoro taką wziął trzeba pilnować żeby nie zmarniała
wrastała
zaniosła do kościoła dwóch synów
ławka z ich nazwiskiem nie przestała się dziwić
kobiety szeptały nie ma w niej strachu kiedy patrzy w morze
nie prosi Boga o szczęśliwy powrót
widziały jak włóczą się po wydmach
słyszały śmiech
któregoś dnia się znudzi a on pójdzie za nią
mężczyźni mówią że mu odmieniła duszę
zostali
matka umierała powoli brał ją w ramiona
i kołysał nie wiedziała że tak potrafi
Dodane przez sykomora
dnia 02.10.2008 21:08 ˇ
9 Komentarzy ·
659 Czytań ·
|