prawdziwy Paryż zaczyna się wtedy
gdy odwrócisz plecami do wieży Eiffla
zapomnisz o utartych szlakach i iluzji Wersalu
włożysz zasłużone buty i pójdziesz za głosem Piaf
gdziekolwiek cię zaprowadzi obudzisz w czapce
w pustej mansardzie bez okien
kiedy dławisz uschniętą bagietką
i nie starcza na bilet do metra
mosty są ważniejsze od adresów
a nekropolie mówią więcej od żywych
mieścisz dobytek w chlebaku a dorobek
skrywasz w zanadrzu Umysłu
zostawiasz otwarte drzwi na wszelki przypadek
a po sobie ledwie ślady w dzienniku
pod poduszką na parapetach
serwetkach przegubach rąk
z brzytwą za pan brat
a poza wiecznym piórem
wódką Bogiem
nie brakuje ci
niczego
Dodane przez spleener
dnia 02.11.2008 22:57 ˇ
7 Komentarzy ·
358 Czytań ·
|