poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMśroda, 01.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Zejście
Prywatnie
TO MUSIAŁO NADEJŚĆ
Marek Wawrzkiewicz "...
tacy księżycowi
W pociągu
Numer
Cześć Nemeczek
Kto jeszcze przekroc...
Dziękuję i Bajkowy
Wiersz - tytuł: Sensei
Uniezależnić akt ślubu, kanapę, regały a nawet wiaderko,
w którym mrozi się ruski szampan. Listopad jest bezbolesny -
można lec i patrzeć, rozmyślając o sensei; położę się
przy tobie, kiedy jak Doros, będziesz ululany. Jeszcze

teraz - czy to ma sens, sensei, bo już jesteśmy inni,
choć wyglądamy tak samo; w tym samym świecie myśli i przedmiotów?
W ciemności, która zarasta grudami spieczonego popiołu. Jeszcze
nie teraz, póki listopad jest dobry,
a dzień gna za nostalgią, za Absolutem.
Dodane przez Fenrir dnia 17.11.2008 05:07 ˇ 62 Komentarzy · 1928 Czytań · Drukuj
Komentarze
kukor dnia 17.11.2008 08:01
kochana Fenrir!
stanowczo muszę coś napisać pod Pani wierszem, bo urzekł mnie klimatem! oczywiście mam kilka uwag, ale najpierw pozytywy:
wszedłem tutaj z racji tytułu, nie patrząc na to kto jest autorem; przeczytałem, zachwyciło, za chwilkę patrzę kto napisał - Fenrir.... tytuł: zastanawiałem się co można i w jaki sposób napisać o sensei, czy uciec w dosłowność?.... ujęcie tematu w kontekście tytułu dla mnie piękne!!!
dalej: ze smakiem rozbity wiersz na dwie cząstki; to rozbicie jak najbardziej umotywowane treścią i poprowadzeniem tematu; zresztą przerzucenie i rozdzielenie "jeszcze" od "teraz" - mistrzowskie!
pierwszy wers rozwalił mnie dokumentnie: jego "wiaderko" w kontekście "aktu ślubu", "kanapy" i "regałów" przyniósł jednoznaczne skojarzenie z wiaderkiem dziecięcym, takim do piaskownicy - i już, już byłem w tym nostalgicznym świecie, już wyobraźnia poszybowała w światy nadmorskich plaż, albo wypraw do osiedlowych piaskownic...........; STOP!!! DRUGI WERS!!! uderza w skojarzenia, wgniata w fotel!... (i jeszcze ten szampan - ruski...); oj zagrała Pani bardzo na emocjach kukorowych.....
a już za chwilę wyciszenie z cierpką nutą w trzecim wersie (już ten "bezbolesny listopad" zaczyna hamowanie...)
czwarty wers daje właściwy dystans, spojrzenie jakby peelka od kilkunastu chwil obserwowała w cichości, tak po prostu, bez większego celu, tak, aby być obok zaledwie.....
druga cząstka - nawet nie wiem jak pisać..... dialog bez odbiorcy, właściwie taki wewnętrzny dialog, nie do wysłuchania przez adresata, utwierdzanie się delikatne w stanach ulotnych.....
nawet nie powinienem pisać o moich kilku uwagach, bo w świetle całości bledną i stają się nieistotne....
pozdrawiam serdecznie, kukor
Lesław dnia 17.11.2008 08:18
Piękny wiersz na listopadową nostalgię.
Gratuluję.
Pozdrawiam pięknie.
:)
romanwosinski dnia 17.11.2008 09:41
Jeszcze nie teraz, póki listopad jest dobry..

Objął mnie ten wiersz i nie ma zamiaru puścić.
Spokojne spojrzenie z pozycji otagai na nieuchronne.

Pozdrawiam.
muki dnia 17.11.2008 10:55
no to... zdrówko ! :D a sledzik gdzie? ale ... ja z kieliszka nie pije drinka to tak ;)))

kukor ....no to teraz masz przegwizdane !!!

pozdr.
Jacom Jacam dnia 17.11.2008 12:32
Dla mnie ok, ale dlaczego sensei? a absolut kojarzy mi się z wódką
pozdr ;-)
Łucja d dnia 17.11.2008 13:09
Ano ;o) p. Jacom..absolut przez małe a jakoś tak swojsko brzmi.
Mnie urzekła w wierszu właśnie ta pogoń za nostalgią i za Absolutem. Pozdrawiam ;o)
Fart dnia 17.11.2008 14:15
Absolutnie nie widzę tu wielkiej sztuki
ot lekki tekścik, nudnawy jak ta jesień
i ta banalna nostalgia- spać się chce
konto usunięte 56 dnia 17.11.2008 14:46
I tu mnie pozytywnie zaskoczył Fenrir.
Fenrir dnia 17.11.2008 14:51
Dziekuję za komentarze.
ps. dlaczego sensei? Ano "kaprys" taki, może zamiast "Mistrz"?
p. Fart, no nie jest "wielka", naprawde taka "ociupinkowa"
ta "sztuczka".
Poza tym wiele na "odkrywanie" wiersza może pomóc moja próba dialogu z Platonem na temt jego "''Miłości platońskiej'' - w "Uczcie" jest opisany drobiazgowo sposób dochodzenia poprzez miłość do formy piękna i mądrości.

Pozdrawiam.
Fenrir dnia 17.11.2008 14:58
*zaskoczyła, p. Janie, zaskoczyła, jeśli już. - Penia była sprytna, prawda?
Dzięki.

Pozdrawiam.
Fart dnia 17.11.2008 15:42
Poglądy Platona zmieniały się na przestrzeni lat, mój na temat tego wiersza jest niezmienny
nie ma o czym filozofować
Fenrir dnia 17.11.2008 15:50
P. Fart, przyjęłam do wiadomosci. Nie zgadzam sie z p. , wolno?
Czy raz jeszcze p. tutaj przywędruje z "umocnieniem" pana wrażeń na temat wiersza?

A może p. zechce napisać dlaczego i z jakiego powidu p. sie nie zgadza? Jakos bardzo lakonicznie p. formuuje swoje uwagi! Żeby nie było cienia podejrzeń, że jest to wpisik wygenerowany przez p. po moim pod p. tekstem komentarzu....

Miłoby było podyskutować....

Pozdrawiam.
amonit dnia 17.11.2008 18:51
A czymże jest wg autorki miłość platońska?

nie ukrywam, że bliskie mi są słowa autora listu VII i jestem ciekawa, jak autorka tegoż przypisu rozumie tenże miłość?
I nie ma tu złośliwości, o jakie bywam posądzana, tylko chęć merytorycznej dysputy, bo w Platonie, może nawet bardziej niż w Plath czuje się hmm mocna ;)


Pozdrawiam.
ka_rn_ak dnia 17.11.2008 18:52
Witam
doskonałość, absolut - czy to istnieje

już sam Platon mówi:

O tym, na czym naprawdę mi zależy (...) nie ma i nie będzie żadnego mego pisma, bo nie jest to racjonalne....

myślę, że samo dążenie do takiej formy drzemie w każdym człowieku i w tym - sądzę, należy upatrywać Absolutu - nieosiągalnego dzieła.

warsztat - jak zwykle bardzo poprawny. co bardzo ważne nawiązujesz do Platona nie tylko słowem ale i dźwiękiem, rytmiką jego dialogów.

pozdrawiam
amonit dnia 17.11.2008 19:02
ka_rn_ak

czy to, że Platon nie pisał o swoich najważniejszych Ideach ma świadczyć na rzecz braku Absolutu??
chodziło o bezbronność słowa pisanego w zetknięciu z nieprzygotowanym(sic) czytelnikiem, stąd też forma dialogowa... ehh nie znoszę, gdy Platon ściele się gęsto w uproszczonej wersji - nie wiele rzeczy jest w stanie podnieść mi tutaj ciśnienie, ale jak widać to nadal tak.

P:ozdrawiam.
ka_rn_ak dnia 17.11.2008 19:15
amonit

możesz się ze mną nie zgadzać, ale musisz mi pozwolić na moją interpretację.

że zapytam - możesz mi wskazać Absolut ?

pozdrawiam
amonit dnia 17.11.2008 19:38
interpretację - tak, ignorancję - nie
ka_rn_ak dnia 17.11.2008 19:51
amonit

odpowiedź gona mocnej w Platonie - jak powiadasz :))
Christos Kargas dnia 17.11.2008 20:52
Czy istotnie jest w tym tekście nawiązanie do Uczy Platona? A może w każdym tekście, w którym mowa o "świecie myśli" (abstrahując od faktu, ze to nie ma nic wspólnego z Platonem, bo "świat Idei" to wcale nie "świat myśli") jest mowa o Platonie? I w którym miejscu w Uczcie Platon wypowiada się? Chyba, ze chodzi o poglądy Sokratesa? Nie zapominajmy też, że Uczta to nie klasyczny Dialog, a spotkanie i libacja, w której każdy z uczestników wypowiada się (co prawda polemicznie) na temat miłości podając swój pogląd, ale nie ma ripost. Jest to swego rodzaju wademekum ówczesnych poglądów i hołd na temat miłości. Oczywiście tradycyjnie ostatni wypowiada się ten, którego Platon uważał za największy autorytet swoich czasów. Jednak dlaczego w wierszu rzekomo nawiązujący i prowadzący dialog (ciekawe w którym miejscu) występuje japoński termin zamiast greckiego? Dla zmyłki? Zastanawiam się czy to nie jest po prostu dorobienie ideologii dla wzmocnienia p[ozycji wiersza?
Jeśli chodzi o sam tekst, w mojej opinii, jest on zwykłą pięknomową, zawoulowanym za gładkimi frazesami banał o nihil novi, a wręcz niczym na prawdę istotnym ponad międzypersonalnym związkiem dwojga.
Fenrir dnia 17.11.2008 21:19
Dziekuje za komentarze. Jesli wiersz sie nie broni, jest spleciony z "gładkich frazesów, ba! banałółw"... to ja nie będę wdawać się w dyskusję. Nie trafił do niektórych z Państwa, trudno, bywa.

Pozdrawiam.
Daniel Jeżow dnia 17.11.2008 21:21
A dla mnie tytuł to nie japoński 'sensei' tylko zabawa słowem "sensie". Sens czego? Ano sens miłości.

Uniezależnić akt ślubu, kanapę, regały a nawet wiaderko,
w którym mrozi się ruski szampan.
- akt ślubu to tylko papierek (nie jest ważny, pomijamy), kanapa to symbol wygody ale też może być miejscem uprawiania seksu (ale to też nie jest najważniejsze, unieważniamy), regały mogą być pełne książek a więc wiedzy encyklopedycznej (ale chemia miłości nadal nie została ujęta we wzory, pomijamy unieważniając), wiaderko może wiązać się z pierwszą sympatią poznaną w piaskownicy (ale tu mowa o miłości dojrzałej a nie o zauroczeniu, pomijamy) lub też czytając dalej może być to wiaderko z szampanem czyli symbol imprezy, zabawy, carpe diem (ale miłość to coś więcej niż sama zabawa, można też unieważnić).

Więc co pozostało? Czym tak naprawdę jest ta głęboka, dojrzała miłość?

Listopad jest bezbolesny -
można lec i patrzeć, rozmyślając o sensei
- rozmyślając o sensie tego wszystkiego.

teraz - czy to ma sens, sensei, - przewrotnie 'czy jest sens poszukiwać w tym wszystkim sensu'?

o już jesteśmy inni,
choć wyglądamy tak samo
- bo miłość podlega przemianom. Jest to zjawisko dynamiczne, przechodzi metamorfozy, ewoluuje. Pytanie zatem czy nasze przemyślenia nadążają za zachodzącymi zmianami? Bo jeśli nie, to może się okazać, że myślimy o miłości, która była a nie która jest.

W ciemności, która zarasta grudami spieczonego popiołu. - tu po raz pierwszy pojawia się motyw zwątpienia. Coś czai się w ciemności. Popiół to symbol wypalenia się czegoś. Kto wie, może to strach przed wypaleniem się uczucia?

Jeszcze
nie teraz, póki listopad jest dobry,
- ale na to za wcześnie. Peelka odpycha te chmury z horyzontu. Narazie cieszy się tym co ma.

a dzień gna za nostalgią, za Absolutem. - daje się ponieść tej chwili, być może nadal będzie gnała myślami za Absolutem, za miłością doskonałą, w czystej postaci (nie rozpuszczonej w symbolach i frazesach dnia codziennego). Oczywiście taki absolut jest nie do osiągnięcia. Ale przecież tak miło się go goni.

Jak z tym króliczkiem, by gonić go, prawda?

Ot tak się pobawiłem, jak zwykle po swojemu. Mam nadzieję, że autorka wybaczy :)

Pozdrawiam.
Fenrir dnia 17.11.2008 21:35
Aha, bardzo, bardzo blisko "sensu"wiersza. dziekuje Danielu, serdecznie dziekuję .

Pozdrawiam.
Christos Kargas dnia 17.11.2008 21:40
Danielu, ciekawa nadinterpretacja, problem w tym, że można się pobawić tak, a można i inaczej, w zależności od tego, czy jest się życzliwym czytelnikiem, który chce tak, czy złośnikiem, który chce inaczej, a nie na tym polega chyba odczytanie sensów, by z "sensei" tworzyć anagramy, a z "Absolutu" z dużej litery, które wiadomo, co oznacza tworzyć swoją pasującą do interpretacji symbolikę, jak to i z każdym napotykanym wyrazem w tekście. Jednakże pobawić się można, tak czy inaczej.
SzP. Fenrir, dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi na moje konkretne pytania, oczywiście nagła niechęć do dyskusji tylko dlatego, że wyraziłem swoją opinię mogła być do przewidzenia, aczkolwiek miałem nadzieję na coś więcej. Moje subiektywne zdanie może ulec zmianie pod wpływem rzeczowej argumentacji, szczególnie jeśli idzie o Platonie, o którym pisze też amonit. Rzucać hasła w powietrze każdy może. Filozofia natomiast wymaga ogromnej precyzji wypowiedzi i niezłego wgłębiania się. Oczywiście można tekst też brać dosłownie i taki oczywisty symbol, jak "popiół" (szczególnie ten "spieczony" ;)) interpretować w oczywisty sposób, tylko czy warto?
kokaina dnia 17.11.2008 21:40
bardzo mi się spodobał, ma klimat
pierwsze 9 wersów super

reszta słabsza
pozdrawiam
Fenrir dnia 17.11.2008 21:52
Ależ niech kazdy sobie czyta jak lubi, jak sobie życzy! Jesli cos trafia, to fajnie, jesli nie, to też bez bólu - nie, nie unikam dyskusji, po prostu nie mam siły juz "pukać" w klawisze .
Rozmowa o tym wierszu lepiej wyszłaby przy filiżance dobrej kawy czy kieliszka wytrawnego wina. Jakos nie mam siły na "błądzenie" po tym wierszu, żeby cos udowodnic komus, nie czuję takiego "parcia" jak Państwo , ktorzy "dziobią" w każdym wersie.
Wspomniałam Platona, bo o jego Absolucie jakby wyjsciowo zaczełam swój wiersz, sa tam tez różne "platonskie" rekwizyty , o czym skwapliwie Państwu powiedziałam.
Interpretacja Daniela jest jedną z wielu iest bardzo bliska mojemu widzeniu tego wiersza. I powiem serio, tak naprawdę to "kij" z Platonem, bo to o pewną mysl chodzi, a nie o jego osobę.
Ależ proszę bardzo p. chkargas , nie ma mi za co dziekować,
a rzeczowe argumentacje można znaleźć w sądzie - to jest poezja,
i w związku z tym powiem tak: niech każdy "rzuca hasła w powietrze", byleby trafiły do gustu. Nie zabraniam przecież też panu p. chkargas "rzucać"...
Ubawilam się ta "powagą" sytuacji.

Pozdrawiam.
Fenrir dnia 17.11.2008 21:53
P. kokaina , dzieki, cieszę się.
)))
Pozdrawiam.
Jerzy Beniamin Zimny dnia 17.11.2008 22:01
Kogoś tutaj..Absolut...zaprowadził do samego Platona? Można i tak, pojedyńczy to trop i wieloznaczny, potocznie homonim.
Ja widzę jednak całość bez wyłuskiwania pojedyńczych znaczeń, bo zmierzam zupełnie w innym kierunku, aniżeli większość komentujących. Poukładałem sobie wszystkie teksty Fenrir, i mam cykl, w którym dominuje podmiot autorski, porządkujacy w jakimś sensie swoje otoczenie, jest przy tym ironiczny i na przemian poważny, i nie korzysta z fikcji w wyrażaniu treści i podejmowaniu tematów.
Wszystko co dotąd wyrażałem na temat twórczości, Fenrir odnosi sie także do powyższego wiersza. Bo to przecież kontynuacja pisania, konkretnej większej całości, która wciąga, intryguje i wiele wnosi wartości poznawczych nie tylko z dziedziny poezji.
pozdrawiam.
Daniel Jeżow dnia 17.11.2008 22:03
Danielu, ciekawa nadinterpretacja, problem w tym, że można się pobawić tak, a można i inaczej, w zależności od tego, czy jest się życzliwym czytelnikiem, który chce tak, czy złośnikiem, który chce inaczej, a nie na tym polega chyba odczytanie sensów, by z "sensei" tworzyć anagramy, a z "Absolutu" z dużej litery, które wiadomo, co oznacza tworzyć swoją pasującą do interpretacji symbolikę, jak to i z każdym napotykanym wyrazem w tekście.


Ja nie mieszałbym do tego życzliwości czy też nieprzychylności. Autor nie jest ważny, liczy się tekst. Jeżeli tekst daje możliwość zabawy to można (a nawet trzeba) z niej korzystać. Ten mi taką dał. Oczywiście nie twierdzę, że moja interpretacja jest jedyna słuszna i że wiersz jest dobry dlatego, że dał się właśnie tak zinterpretować. Ja raczej przedstawiam swój odbiór (bo uważam, że przede wszystkim tego oczekuje autor tutaj wklejający). Tutaj przeczytałem wiersz i tak a nie inaczej go odebrałem. Uciekłem w interpretacji od zagłębiania się w Platona i filozofię antyczną, bo po pierwsze - wiersz mnie do tego nie skłonił. Po drugie - nie jestem ekspertem od filozofii a dzieła Platona pamiętam piąte przez dziesiąte z ogólniaka.

Z resztą Twoje komentarze (jak i innych tutaj obecnych) są dla mnie jako czytelnika też bardzo cenne. Pokazują mi inne możliwości odczytywania, inną perspektywę. Wywiązuje się też jakaś dyskusja.

Ja tu widzę same pozytywy :)
katka256 dnia 17.11.2008 22:15
Pani Fenrir, po lekturze Sylwi... oraz tekstu powyższego, wypada stwierdzić, że jakoś nie trzyma się Pani "poetyckiej kupy". W jednym z komentarzy zostało użyte słowo "bełkot", żal stwierdzić, ale wobu przypadkach ma ono swoje ogromne zastosowanie. Teksty, a szczególnie Sensei, to jakieś "poetyckie paragrafy, ich upośledzenia biorą się jak sądzę z braku przemyśleń, niefrasobliwości, nadmiaru uwielbienia własnego warsztatu i braku skromności początkującego poety. Zawsze miałam Panią za dobrze się zapowiadającą i ciekawą literacko osobę, ale tamta Pani gdzieś się zapodziała w pochlebstwach zdaje się i znudzeniu - proszę się pozbierać, i nie wypluwać z siebie więcej takich "koników garbusków", czasem w okresie posuchy warto pomilczeć, niż publikować, publikować, publikować...
Acha proszę nie mieć przy okazji pretensji, że ktoś może nie dość dobrze zinterpretować Pani tekstu, bo nie poznał cytaty. akich cytatowych perełek mogłabym Pani przesłać setki i też by Pani nie znalazła, ani początku, ani końca. Tekst musi mimo cytatu, proponować coś, narzucać czasem, nakazywać, a nie liczyć, że się wszyscy domyślą i na dodatek, że wszystkim się spodoba, pozdrawiam i liczę na lepsze teksty
Fenrir dnia 17.11.2008 22:25
Pani katko, dziekuję, dziękuję.
Będę pół nocy biła się po łydkach wilgotnymi witkami.
Prosze mi wybaczyć, że nie przestrzegam "poetyckich paragrafuf"
aaaaaaa, dziekuje za zapowiadajaca sie poetke, he, he, nawet ciekawą literacko - wowwwwwwwww - to najpiekniejsze z komentarza. Cudowne.
ps. pochelebstwa czy też opierniczanie mi nie robia w głowie
wody sodowej; pisze i wiem , że pisze dobrze. Nieskromnie dygnę -
bo jestem buuuuuuuuuuu, bardzo "nieskromna", wprost straszliwie
poetycko uposledzona, no i uwielbiam siebie i swoje wiersze, ot, co!
Żyje w wolnym kraju, jestem wolna!

Przesyłam serdecznosci.
Fenrir dnia 17.11.2008 22:29
- proszę się pozbierać, i nie wypluwać z siebie więcej takich "koników garbusków",

Pani raczy żartować?

Czy powinnam pisać w rytmie pani ostatniego wiersza?
NEVER!
Christos Kargas dnia 17.11.2008 22:30
Wiesz Danielu, o życzliwości, czy nie, nie pisałem w stosunku do autora, oczywiście święta racja, że masz prawo do swojego subiektywnego odbioru, tylko na ile jest on odczytem, a na ile kreowaniem rzeczywistości? Poza tym czy rzeczywiście przekaz na poziomie, nieosiągalności absolutnej miłości, tęsknoty za czystością i przyjmowania tego, co się ma z braku alternatywy, jest na tyle cię interesującym odbiorem, że pokusiłeś się do stworzenia swojej interpretacji, by wskazać, że według ciebie wiersz jest właśnie o tym? zaciekawiło mnie to.
Co do "z resztą..." sęk w tym, że nie wywiązuje się dyskusja, a mogła ona być rzeczywiście interesująca i gdyby miała zaczepienie w tekście byłaby jeszcze bardziej, bo i filozoficzna i literacka, i Popper też by się kłonił czy okazji, ale autorce bolą palce i śmiech jej ogarnia z powagi takiej dyskusji, bo tu o "poezji" mowa, oczywiście.
Chyba trzeba jeszcze przeprosić za próbę nawiązanie dialogu, czego niniejszym czynię.
Fenrir dnia 17.11.2008 22:30
Panie Jerzy - "nieskromnie " pana cmokam w policzek.
Dziękuję.
)))
Pozdrawiam.
Fenrir dnia 17.11.2008 22:32
P. chkargas, luzu, wiecej luzu, miły panie, ładniejsze zycie wtedy!
Pozdrawiam.
Christos Kargas dnia 17.11.2008 22:43
Luzu mi nie brak, ale dziękuję ;)
Jerzy B. Zimny z tym masz rację, ten wiersz innymi autorki nawiązuje dialog i harmonizuje się w całość, sam z siebie jest dla mnie pięknomową bez głębszych treści, co nie do końca jest zarzutem samym w sobie, współczesna poezja ceny taki sposób kreacji. Jeżeli chodzi o Platona, to nie "ktoś", a autorka go "wskrzesiła" stąd moje "dywagacje" i próby "dialogu" maieutyczna metodą, która niestety nie znalazła podatnego gruntu ;)
Fenrir dnia 17.11.2008 22:47
No to seredecznie pozdrowię pana, panie chkargas - kamień spadł mi z nerki.
Christos Kargas dnia 17.11.2008 22:49
Wypijam kolejny łyk piwa na zdrowie pani i na pohybel kamieniom we wszelakich wewnętrznych narządach.
Jerzy Beniamin Zimny dnia 17.11.2008 22:52
Źle mnie zrozumiałeś. Ja wam wszystkim sugeruję, że tropy wtrącane w tekst, nigdy nie są treścią, wątkiem albo kontynuacją treści. Takie rozwijanie tropów, znaków, nakłada się wtórnie na pierwotną treść i wychodzi z tego swoista efemeryda, wypaczająca niekiedy nawet samą treść, nie wspominając o przesłaniu myśli.
Inaczej mówiąc, mają takie same znaczenie, jak metafory, w tym przypadku, podkreślające intencje autora kierowane do czytelnika.
Fenrir podała wam Absoluta dwuznacznie: myśl, lub prawda absolutna, lub płyn procentowy w butelce, do wyboru????
Daniel Jeżow dnia 17.11.2008 22:55
ylko na ile jest on odczytem, a na ile kreowaniem rzeczywistości?

Myślę, że są teksty przy których czytanie i kreowanie odbywa się jednocześnie. Nie twierdzę, że ten tutaj jest akurat sztandarowym przykładem. Po prostu tak go sobie odczytałem. Nie robiłem tego na siłę. Te zapisane słowa pchneły mnie na taką drogę interpretacji.

I w sumie nie jest to jakaś nowość w moim komentowaniu. Od czasu do czasu trafia się tekst w którym idę jakąś inną drogą. Być może część dopowiadam - ale raczej pod wpływem wiersza a nie własnego widzimisię.

Poza tym czy rzeczywiście przekaz na poziomie, nieosiągalności absolutnej miłości, tęsknoty za czystością i przyjmowania tego, co się ma z braku alternatywy, jest na tyle cię interesującym odbiorem, że pokusiłeś się do stworzenia swojej interpretacji, by wskazać, że według ciebie wiersz jest właśnie o tym?

Ale Ty przedstawiasz sprawę jakbym ja stworzył powyższą interpretację w jakimś celu, żeby coś udowodnić. A tak nie jest. Po prostu tak go odczytałem. Czy natomiast tematyka wiersza aż tak mnie ujęła, że pozwoliłem sobie na interpretację? A co ma do tego tematyka? Temat jest fundamentem i jest z góry narzucona przez autora. Z tematem raczej nie dyskutuję. W tym tekście spodobało mi się przede wszystkim to, że dał mi możliwość pokombinowania z interpretacją. I jakąś drogę znalazłem - autorka mówi, że bliską Jej wizji. Fajnie. Gdyby jednak była całkiem inna - też byłoby dobrze.

Co do "z resztą..." sęk w tym, że nie wywiązuje się dyskusja, a mogła ona być rzeczywiście interesująca i gdyby miała zaczepienie w tekście byłaby jeszcze bardziej, bo i filozoficzna i literacka, i Popper też by się kłonił czy okazji, ale autorce bolą palce i śmiech jej ogarnia z powagi takiej dyskusji, bo tu o "poezji" mowa, oczywiście.


No za autorkę mówić nie będę. Natomiast ja tu dyskusję widzę i palce mnie nie bolą. Zaczepienie w tekście też widzę. Koniec końców jest on źródłem, początkiem tej wymiany zdań między nami.

Chyba trzeba jeszcze przeprosić za próbę nawiązanie dialogu, czego niniejszym czynię.

Nie wiem czy to do mnie czy też do Fenrir. Jeżeli do mnie to od razu odpowiadam, że za nic przepraszać nie trzeba. Ja bardzo chętnie mogę podyskutować jeżeli tylko jest o czym i czas pozwala.
Fenrir dnia 17.11.2008 23:01
Wasze zdrowie, panowie! I łyk piwa p. chkargas niech idzie na
zdrowie.
Dzieki, sie naklikałam dzisiaj. Rzeczywiscie i p.Jerzy i Daniel
macie "nosa".
"Wybaczcie piechocie", ja po prostu nie zawsze umiem dobrze gadać o wierszu. Wole je pisać.
)))
Pozdrawiam.
Christos Kargas dnia 17.11.2008 23:21
Jerzy, nie sądzę bym cię zrozumiał źle, piszę jedynie, że czy czytając dosłownie, czy metaforyzując nie widzę nic poza właśnie obserwację i opis chwili, czyli efemerydę, chwilówkę, która możliwe, że wkomponowuje w całość i tworzy jakiś meta-przekaz (to do dłuższej i dogłębniejszej analizy) ale sama w sobie daje estetycznie przeciętne raczej wrażenia, zaledwie poprawne, a dwuznaczność, o której wspominasz jest, zawsze dla mnie, wątła intelektualnie. Tak czy inaczej nie można czytając słowa wyabstrahować od treści, bo może lepiej wtedy stworzyć wspólne dzieło malarskie?

Danielu, o dyskusji pisałem w związku z autorką, bo z twoją (nad)interpretacją nie ma co dyskutować. Skoro cię tekst powiódł taką drogą i jeśli cię to zadowala, nie ma sprawy, dla mnie to za mało na wiersz. Ostatecznie, tak na dobrą sprawę nie wypowiedziałeś się na temat wartości literackiej tekstu jeszcze, ale z kontekstu wyczytuję, że jest on dla ciebie tekstem ważkim i stąd wypytałem cię, by zrozumieć, co w nim tak na prawdę widziałeś. Poza tym, tak, zauważyłem, że nieraz kusisz się na takie "pójście swoją drogą" i zawsze zastanawiałem się, jak to jest i dlaczego. Teraz rozumiem troszkę więcej, co wcale nie znaczy, że przy następnym jakimś wierszu, gdzieś tam, też cię nie zaczepię na ten temat ;)

P. Fenrir, dobrej nocy i przepraszam, jeśli wymęczyłem, nie taką miałem intencję.
Fenrir dnia 17.11.2008 23:24
No, skoro taka intencja?
Bywa i tak, dobranoc.
Nie, wiersz nie jest "chwilówka" drogi panie, myslę, że pan sie zagalopował i chyba zmeczony bardzo - bo przeciez nie od łyczków piwa?

Co najlepsze.

Pozdrawiam.
Christos Kargas dnia 17.11.2008 23:33
E, tam wcale nie jestem zmęczony, ani pijany, lubię też rozmawiać i polemizować. Czy zagalopowałem się z tą "chwilówką"? myślę, że po prostu interpretacja Daniela jest pani bliska, a moja daleka i to wszystko ;)
Pozdrawiam i skoro nie ma pani czegoś istotnego do powiedzenia na temat wiersza pozwoli pani, że będę kontynuował ewentualną rozmowę z Jerzym i Danielem, jeśli okaże się, że jest jeszcze coś, o czym warto podyskutować.
amber dnia 17.11.2008 23:42
Fenrir,
no dałaś czadu w tym wierszu. SUPER!!!
Z przyjemnością czytałam..czytałam..czytałam.
Gratuluję i pozdrawiam:):)
Daniel Jeżow dnia 18.11.2008 00:01
Ostatecznie, tak na dobrą sprawę nie wypowiedziałeś się na temat wartości literackiej tekstu jeszcze, ale z kontekstu wyczytuję, że jest on dla ciebie tekstem

Jeżeli ocenić wartość literacką, to nie jest tak dobry jak choćby poprzedni. Gdyby nie sprowokował takiej 'interpretacyjnej wyprawy' rzekłbym, że jest przeciętny lub mniej. Natomiast sprowokował i głównie z tego powodu mi się spodobał.

Ważny dla mnie mógłby być gdyby dotykał czegoś bardzo osobistego. I oczywiście miłość to temat, który przykleja się do każdego. Czy natomiast sam takiego absolutu poszukiwałem/poszukuję? Nie wiem. Jestem niepoprawnym romantykiem, wiernym do grobowej deski więc całe życie szukałem 'tej jedynej'. Mam nadzieję, że znalazłem. Natomiast nigdy nie zajmowałem się 'miłością' jako 'bytem'. Więc dywagacje podmiotu lirycznego niekoniecznie muszą mnie dotyczyć :)

Poza tym, tak, zauważyłem, że nieraz kusisz się na takie "pójście swoją drogą" i zawsze zastanawiałem się, jak to jest i dlaczego.

Bo często interesuje mnie wieloznaczność tekstu. Może być osiągnięta świadomie przez autora (co jest w sumie wyczynem) lub też nieświadomie (co jest ciekawostką). I trafiają się takie teksty, które pozwalają się 'pobawić'. A szukam takich 'innych dróg' z pobudek czysto egoistycznych - sprawia mi frajdę gdy taką znajdę ;) Poza tym lubię czasami autora zaskoczyć interpretacją, której się nie spodziewał. Zawsze to jakaś ciekawostka a zgadzać się na taką drogę czytania oczywiście nie musi. Z resztą zazwyczaj staram się jakoś podkreślić, że poszedłem 'na żywioł' czy też z rozmysłem zboczyłem z drogi, która prowadził mnie autor.

co wcale nie znaczy, że przy następnym jakimś wierszu, gdzieś tam, też cię nie zaczepię na ten temat ;)

Nie mam nic przeciwko :)
Christos Kargas dnia 18.11.2008 00:12
OK. teraz wiem o wiele więcej i przyznaję, że jest to bardzo frapujący sposób obcowania z literaturą, to bardzo ciekawe odnajdywać w tekście różne spójne interpretacje, jeśli tekst na to pozwala.
gezezyp dnia 18.11.2008 09:55
wiersz to? eee...
Fenrir dnia 18.11.2008 11:38
Fajnie sobie panowie pogadali, miło mi, ze choć wiersz nie zachwycił , to wywołał jakies emocje!

P. gezezyp, jest p. kolejną osobą, ktora w rewanzu za mój koentarz do swojego powiedzmy delkatnie słabego wiersza wchodzi pod mój wiersz i mlaszcze, i czasem wypisuje jakies mało interesujące i w ogóle nie zwiazane z wierszem wtrety - pytam raz jeszcze : LEPIEJ < CZY JUZ LEPIEJ NA SERCU?


Pozdrawiam.
konto usunięte 56 dnia 18.11.2008 12:47
ładny tytuł
Fenrir dnia 18.11.2008 12:55
Dzięki p. Janie, ładny, też lubię!

Pozdrawiam.
Henryk Owsianko dnia 18.11.2008 23:22
Zapiszcie sobie gdzieś, to moja maksyma:
"auka rozjaśnia horyzonty.
Co dziesiąty.
Świeci, co stotrzeci".

Na dobro Fenrir zapisuję, że z porzednych komentatorów potrafiła zrobić przekupki. Takie interpretowanie wiersza, to zwykłe dorabianie ideologii, w myśl, że ciągłość dyskusji jest nieprzewidywalna, a właściwie prowadzi w "kozi róg".
Autorka napisała wiersz, a po tej dyskusji przeciera oczy ze zdziwienia i kpi sobie jednocześnie z tych, którzy wypadaja poza margines interpretacji. Nie ma tu nic o Platonie! To zwykłe rozsrtanie. Od kilku wierszy Autorka pisze o tym samym.
O niespełnieniu. Jest chorą z samotności kobietą ale ciągle udaje, że jej na tym nie zależy i nie czuje w sobie winy! "listopad jest bezbolesny", bo i tak jest depresyjny ."położę sie jeszcze przy tobie, kiedy jak Doros, będziesz ululany"-nostalgia za dawnym.
"W ciemności, która zarasta grudami spieczonego popiołu"-to nieodwracalna przeszłość, o której nie chce pamiętać.

Wiersz przypadl mi do gustu, poniewaz Fenrir jest tu (chyba) najbardziej szczera. Wyznanie ?

Tak to widzę.

Pozdrawiam wszystkich
Henryk Owsianko dnia 18.11.2008 23:26
Jeszcze jedno;
sensei, w moim pojęciu , to drwina , z kogoś, komu sie wcześniej oddawało nieuzasadniony hołd, albo , gdy sie żyło w jego cieniu.

Jeszcze raz pozdrawiam
Robert Shap dnia 18.11.2008 23:59
"Listopad jest bezbolesny -
można lec i patrzeć, rozmyślając o sensei"
słabizna.
"bo już jesteśmy inni,
choć wyglądamy tak samo; w tym samym świecie myśli i przedmiotów?" no nie, no trochę kawa na ławę.

"póki listopad jest dobry,
a dzień gna za nostalgią" zastanawiam się co by pani napisała w komentarzu u innej osoby, znajdując takie frazy.

nie tym razem Pani Ewo. to już poprzedni był troszkę ciekawszy, więc tam pozwoliłem sobie więcej
ale wierzę że mnie jeszcze pani zaskoczy wierszem, bo jest pani na tej stronie jedną z ciekawszych poetek.
pozdrawiam.
Robert Shap dnia 19.11.2008 00:18
z drugiej strony, po piętnastym czytaniu...
może jednak chciałem go bardzo przeczytać na nie za pierwszym i trzecim? jeszcze nie wiem. jeszcze go nie czuję. czuję jedynie chęć przypodobania się czytelnikowi. jak na razie. wrócę za tydzień.
pozdr.
gezezyp dnia 19.11.2008 14:31
oczywiście że lepiej... może gdy zacznie p. pisać wiersze nie opowiadania znajdziemy nić porozumienia:) tymczasem pozdrawiam gorąco:)
Fenrir dnia 20.11.2008 16:19
Dziękuję za Państwa chęć pochylenia się nad wierszem.

Pozdrawiam.
Maria dnia 20.11.2008 16:38
warto było przeczytać, nic strasznego tym razem mnie nie zaskoczyło, nawet lepiej niż sie spodziewałam.,
pozdrawiam.
Fenrir dnia 20.11.2008 17:00
Dziękuję.

Pozdrawiam.
bols dnia 20.11.2008 20:49
Tak.Gna.
Fenrir dnia 20.11.2008 21:28
Dziękuję za poczytanie.

Pozdrawiam.
brander dnia 21.11.2008 22:11
Po za użyciem słowa rsenseir1; r30; nie widzę związku z tytułem r30;
Dla mnie Sensei to nauczyciel, a raczej mistrz ... zatem tu to nadużycie niż użycie ...
Nie pasuje mi nostalgia, bo to nie ma nic wspólnego z absolutem, czyli bytem doskonałym ... nie widzę związku i to kładzie wiersz mimo formalnej poprawności
Fenrir dnia 22.11.2008 00:52
Dzięki za poczytanie.

Pozdrawiam.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 10
Użytkownicy Online: ela_zwolinska, Ewka64

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67162269 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005