Ciało po śmierci jest żółte
niczym wody Gangesu
barwy takiej nabiera
z winy ludzkiego brudu
który grubym kożuchem
gromadzi się na powierzchni
jest więc powierzchnia brudnej
zastygłej w śmierci skóry
zapisywanej skrzętnie
hieroglifami zmarszczek
a pod nią wciąż jeszcze ciepła
zatrzymana w pół ruchu
maszyneria komórek
czerwona kraina życia
i splot jego szlaków
serce - zgasła gwiazda polarna
Przecinam ciało na pół
w przekroju widzę je lepiej
badam wszystko dokładnie
wąskie tunele żył
ciemne zaułki neuronów
Może wciąż gdzieś tam jest
z całym bagażem wspomnień
dni szczęścia i dni bólu
z marzeniami z tęsknotą
z różańcem modlitw w swojej
metafizycznej dłoni
(innej już teraz nie ma)
z miłością którą kroiła
jak chleb dla wszystkich głodnych
Niestety nikt nie mieszka
w tym przedwojennym domu
być może uleciała
przez komin otwartych ust
Spuszczam zasłonki powiek
w jasnych błękitnych oknach
światło już nie zapłonie
...przynajmniej przez jakiś czas...
2 stycznia 2009
Dodane przez sunniva
dnia 02.01.2009 12:14 ˇ
5 Komentarzy ·
423 Czytań ·
|