Wciskasz pedał gazu
i puszczasz kierownicę
Nauczyłeś się nie widzieć
i nie słyszeć
Nie ma znaczenia,
czy miejsce obok ciebie jest puste
Ból jest mniejszy,
gdy nie wiesz kto ci go zadaje?
Plecy okryte szronem
Wielkie pazury i ostre kły
Wspominasz tamten dzień,
kiedy wyszła, by już nie wrócić
Karmisz nienawiść
zamiast zadać sobie jedno proste pytanie
Światła neonów liżą mrok
Pustka w duszy
Przydrożny bar kusi cię
jak żeglarza syreni śpiew
Znów sprzedasz kilka historyjek
i udowodnisz sobie i jej,
że jesteś czysty jak łza
Butelka obnażyła swe dno
Kolejny pochmurny poranek
Nie wiesz,czy z nią byłeś,
czy to kolejny sen?
Kazałeś spieprzać swemu aniołowi
Zachciało ci się Boga
Rozglądasz się za katem,
ale w życiu nic nie przychodzi łatwo...
Nie tęsknisz za tym co straciłeś,
bo nie było nic warte?
Niczego nie skończysz,
bo niczemu nie dałeś początku?
Na co więc czekasz?
Zamykam oczy,
zatykam uszy,
wciskam pedał gazu,
puszczam kierownicę.
Dodane przez agapiotr_2008
dnia 10.10.2009 05:26 ˇ
7 Komentarzy ·
708 Czytań ·
|