poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPiątek, 17.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
"Na początku było sł...
Monodramy
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Ostatnio dodane Wiersze
Wyjdź
Szczęście i Krem
Stasiowe wiersze
Liczebniki
Procesja Fatimska
Przypisani do mroku
Z punktu rosy
pośrodku ściany
Kocham
wczoraj albo dzień po
Wiersz - tytuł: Kompletnie zalany kawałek.
Pękł. Tak po prostu. Od rana z określonego powodu
pogłębia się podłużna krecha. Nie wróżąc dobrze
przyciąga teraz wzrok i prowokuje. Trzeba coś z tym zrobić.

A gdyby tak machnąć tam pędzlem niebo na miarę siebie.
Trochę zniebieszczyć i powiesić słońce jak z obrazka
ślące się promieniście uśmiechem od rogu do rogu.
Wtedy sąsiad znad głowy rad nie rad zostałby bogiem.

A gdyby tak podstawić drabinę i dokonać bezczelnie wyłomu.
Przez wyrąbaną dziurę wsadzić głowę i uczciwie poruszyć
to wszystko co narasta, a czego ot tak się nie mówi.
Wtedy niezupełnie spokojnie powiedziałabym: panie...

nie znaliśmy się osobiście, ale najwyższy czas to zmienić.
Twoja obecność i tak dociera codziennie nawet w szmerach.
Szurasz kapciami albo skrzypisz po nocy wygnieciną sprężyną.
Potrafisz z kąta w kąt przetaczać gromy i hucznie świętować.

Nie da się ukryć, że tak czy siak masz wpływ na moje życie.
Mam chyba prawo zapytać głośno o ten potop.Wiem
bez wątpienia, że maczałeś w tym palce więc powiedz:
jak było naprawdę i dlaczego to na mnie ma się zwalić?

Nie zrozum mnie źle, bo nie czepiam się twoich jachtów.
Nic mi też do tego czyimi rękami dokonujesz zamiarów.
Twoja sprawa z jak potężnymi rodzinami się układasz
i kim są wybrańcy, którym fundujesz rejsy dookoła świata.

Nawet podziwiam jak skutecznie walczysz o przetrwanie
parując co potrzeba dla otrzymania znakomitych gatunków.
Niemniej jednak dajesz powody bym czuła dyskomfort, bo
bardzo źle wychodzę zajmując niższe położenie w pionie.

Ta dziwna skłoność do wodolejstwa odbija mi się na suficie.
Trudno też nie zauważyć faktu, że jak przychodzi co do czego
- nagminnie korzystasz ze spłuczki dokładnie nad moją głową.
Mówiąc wprost: olewasz sobie - i nie tylko - za to z góry na dół!

Pękł. Tak po prostu. Od wieczora z określonego powodu
pogłębiła się we mnie świadomość, że mieszkam w niebie.
Sąsiadka z pierwszego na pewno dobrze o tym wie.


Zielona Góra 23-marca-2007r.
Dodane przez ElminCrudo dnia 02.04.2007 00:49 ˇ 33 Komentarzy · 1556 Czytań · Drukuj
Komentarze
piotr kuśmirek dnia 02.04.2007 11:21
łomatko, ale wynudziło, nieciekawie bardzo, raczej (nie wierzew to co napiszę) na miniaturę prozatorską.
ElminCrudo dnia 02.04.2007 11:49
Piotr-nie ma zmiłuj się widzę- nawet tobie trzeba w nawiasiki/proza poetycka/? -już mnie tego w nieszufli oduczają- i wiesz co-oni się tam nie wynudzili tak jak ty.Może dlatego zaskoczonam deko tym co skrobnąłeś w komencie,ale cóż-szanuję opinię-powaga-słowo humoru:)-PZU mi to wynagrodzi-o!
captain howdy dnia 02.04.2007 12:00
długie niemiłosiernie
piotr kuśmirek dnia 02.04.2007 12:29
quasi, jeśli proza poetycka, to w jakim celu wersyfikacja ?
ka_rn_ak dnia 02.04.2007 12:37
no i na drugie śniadanie mam deser, bardzo smaczny deser. Miniatura prozatorska w jak że poetyckim wydaniu. Monolog maluczkiego z wielkim. Poprowadzony spokojnie, bez egzaltacji, prawie jak równy z równym, to jednak z właściwym dystansem. Choć jest między nami, to nienamacalnie. Początkowo przyjmujemy wszystko na wiarę. Z latami doroślejemy, zaczynamy mieć wątpliwości, rodzi się szereg pytań. Zaczynamy odczuwać potrzebę bezpośredniej rozmowy szczerej, takiej jak ten monolog. Ostatnia strofa mimo wcześniejszych wątpliwości a nawet pretensji jest bardzo optymistyczna. Prowadzący monolog choć do końca nie jest przekonany to czyni ukłon w stronę swego nieba, które każdy ma choć nie zawsze z tego sobie zdaje sprawę. Ja ten monolog wkleiłbym do podręczników szkolnych, a ściślej do podręczników nauczania religii. pozdrawiam
ElminCrudo dnia 02.04.2007 13:09
Bo mój warsztat jest jeszcze do bani Piotr-i nie wiem jak to prawidłowo zapisać-to się miotam unikając wszelkiej interpunkcji,to znowu robiąc odwrotnie,raz składam w wersy,drugim razem nie-ale po tym roku batów przynajmniej wiem,że bardziej mnie pcha w stronę prozy poetyckiej,że nie będę tą od napisania miniaturki-to już jakiś trop jest-no i przestało być żałośnie-tak jak było na początku,odchodzę też powoli od nagromadzenia-staje się czytelniejsze-to też coś-na resztę sobie muszę dopiero zapracować-dzięki za koment- miłego dnia.
jarzebina dnia 02.04.2007 13:18
Byłam czytałam..i pozdrawaim przepraszam ale nie z mojej pólki emocji.
ElminCrudo dnia 02.04.2007 13:18
Witaj Włodku-dzięki za komentarz-do podręczników to ja tam nie chcę trafić,ale do pamięci deczko tak::)))No fajnie sobie wyciągasz swoje treści-wiesz ze mnie "buntownica" i nawet z Panem po swojemu gadam-ale tym razem to mnie najnormalniej sąsiad zalał-no wtedy mnie zalała krew-ale potem ta plama się jak widzisz rozlała w coś jeszcze inszego-no nie ma tego złego:)))) a przy okazji to było nie było trudno jeszcze raz nie zauważyć,że jakoś zawsze ktoś nad kimś,ktoś pod-no jak to w życiu-ustawienie pionowe -- serdelki i pozdrówka-Lilka.
ka_rn_ak dnia 02.04.2007 13:39
no masz babo placek, a ja polazłem gdzieś daleko. powiem tak czytałem to najpierw faktycznie zalanym sufitem i cholernym dźwiękiem uruchomionej w ciszy nocnej spłuczki, wolałem jednak pójść tym drugim tropem do czego nakłonił mnie przedostatni wers ostatniej strofy. Wolę takie znaczenie tego monologu niż żółtą plamę na suficie, bardziej poetyckie mi się zdaje. pozdrawiam
ElminCrudo dnia 02.04.2007 14:08
hiii-się zgadza Włodek-bierzesz gazetę-idziesz sobie..siadasz w skupienu..i co?---słyszysz dokładnie nad głowiną ten "cholerny dźwięk"...reszta to już kwestia wyobraźni - ale czasem klapa sama opada-hiii.I jeszcze jedno Włodku-od zalania się zaczęło-realnego,a w myślach to już jak wcześniej wspomniałam "rozzzzzlało" się ,że ho ho-potop to potop- tak gwoli sprawiedliwości czy to ten największy,czy na miarę plamy na suficie to wszystko się jakoś zazębia-bo czy barka czy jacht-jedno i drugie zudowane na polecenie,ci co wydają polecenia zwykle nie parają się ich wykonaniem, Noe tyż miał rodzinkę i to jaką, a pływali jako wybrańcy i z wybranymi -i sobie tam tyż parami na nią pozabierali i to,i owo stworzenie-ile w czym prawdy, a ile wodolejstwa ? ile skojarzeń i rozkojarzeń?::))) i już z samego tego,że zadaję takie pytania lepiej mnie od podręczników trzymać z daleka,wiem ,że nie nadaję się na kogoś kto chce i lubi pouczać-coś tam pobajdurzę na granicy żartu,satyry czy nawet czasem sarkazmu,przekąsu ale blisko uśmiechu-a bardzo często śmiechu z samej siebie-to miłego <L>
reteska dnia 02.04.2007 16:56
Całkiem sympatyczne bajdurzenie, :)

ale w wersy nie trzeba układać, zapisać normalnie. I zastanowić się, czy czegoś troszkę nie wyciąć jeszcze, bo parę słabszych kawałeczków można znaleźć. Mnie rozbawiło przejście od zalania przez sąsiadów do wykłócania się z Najwyższym. ;)
emba dnia 02.04.2007 18:06
treściwa woda i woda w treści
wylewnie wylewamy to co w nas i jest nam lepiej a innym także

bardzo składna, żartobliwa i ironiczna ta przypowieść o niebie na piętrze
mnie najbardziej spodobało się zaglądanie do niego przez dziurę w suficie :)

to niby kto tu górą?
¤¤¤¤¤¤¤¤¤
serdeczności z mojego przybrzegu
emba
la-winda dnia 02.04.2007 19:17
te sa super. znaczy ten fragment :)))))))))))))

"A gdyby tak podstawić drabinę i dokonać bezczelnie wyłomu.
Przez wyrąbaną dziurę wsadzić głowę i uczciwie poruszyć
to wszystko co narasta, a czego ot tak się nie mówi.
Wtedy niezupełnie spokojnie powiedziałabym: panie...

nie znaliśmy się osobiście, ale najwyższy czas to zmienić.
Twoja obecność i tak dociera codziennie nawet w szmerach.
Szurasz kapciami albo skrzypisz po nocy wygnieciną sprężyną.
Potrafisz z kąta w kąt przetaczać gromy i hucznie świętować.

Nie da się ukryć, że tak czy siak masz wpływ na moje życie.
Mam chyba prawo zapytać głośno o ten potop.Wiem
bez wątpienia, że maczałeś w tym palce więc powiedz:
jak było naprawdę i dlaczego to na mnie ma się zwalić?"

bardzo on wuszce i jej la :)
el-rosa dnia 02.04.2007 19:41
Jako proza poetycka, poczytałam, kilka fragmentów bardzo, ale trzeba sie wczytać żeby polubić, ten typ tak ma ,bo to już któraś z kolei taka sama refleksja przy czytaniu twoich tekstów:)
Traveller dnia 02.04.2007 22:32
"Nawet podziwiam jak skutecznie walczysz o przetrwanie
parując co potrzeba dla otrzymania znakomitych gatunków." - tutaj wkrada się jakaś niejasność - bo tak jak pozostałe "zagrania" są dwuznaczne (można je odnieść i do Pana i do pana) to tutaj nie mam pojęcia jakby to mogło być o sąsiedzie...
humor i pomysł na tak, forma podania nie dla mnie.
ElminCrudo dnia 02.04.2007 23:35
Dziękuję za komentarze-aż mi nie żal teraz tego zalanego kawałka kiedy tak się dobrze bawicie:)-zaczynam na mój sufit spoglądać z sympatią-ha ha ha.
Traveller-pomyśl tylko kim może być sąsiad z wiersza,który ma jacht dalekomorski,wydaje sporo poleceń-i "paruje" to z tym,tamto z owamtym aby uzyskać "coś"-może na potężne szklarnie-może pola szparagowe,może winnice...Do potopu jako potopu biblijnego-odnosiłoby się tylko samo stwierdzenie,że na łódź-na barkę zostały zabrane pary gatunków zwierząt-dokładnie samiec i samica-i absolutnie tyle wystarczyło dla podtrzymania gatunków-przetrwania.Tutaj jest wprowadzone o słowo więcej i nie bez racji-aby zaistnieć,przetrwać-w dzisiejszych czasach nie wystarczy podtrzymać to co się osiąga-trzeba to ulepszyć-poprawić jakość,pamiętasz coś z terorii darwina-krzyżowanie tulipanów na przykład-otrzymywanie nowych kolorów kwiatu--widziałeś dzisiejsze wiązanki kwiatów nie dość,że są już wszelkie odmiany storczyków-to są już ich nowe odmiany wychodowane tylko w szklarniach,nie rosnące w naturze-ba-można sobie spokojnie zamówić niebieskie goździki,dąbki o zielonych kwiatach,ale to już nie są nowe odmiany tylko system nawilżania rośliny z domieszkami czegoś tam co daje odpowiedni kolor płatków kwiatom-sporo można-są nawet zielone szparagi ,których wcale nie trzeba obierać,pomidory zimą,ogórki pnące,bo lepiej się zbiera,szybciej.....itd.Pytanie brzmi czym zajmuje się sąsiad z wiersza? a może "parowanie" odbywa się na giełdzie-ta akcja do tej akcji-pakiet akcji? może skupuje ziemię-działki ?a "znakomity gatunek" to "efekt" takich komasacji-bo ziemia rolna przemianowana na działkę budowalaną.może jest dobry z informatyki i kreuje nowe światy w grach komputerowych itd itp Travller-nie ważne czym zajął się sąsiad z wiersza -ale zapewniam Cię ,że robi to bardzo skutecznie:)
Pozdrawiam wszystkich ::)
boz dnia 03.04.2007 00:04
ja trochę inaczej
ujęła najbardziej III strofa i poprowadziła przez cały wiersz
na przykładzie sąsiada namalowałaś abstrakcyjność układów ludzkiego stada, które z lotu ptaka wygląda jak zespół naczyń połączonych/ nie da się ukryć.../
w tych układach, układzikach co poniektóre osobniki stada ślepną i głuchną na fakt , że pod ubraniem/maską/ funkcją jesteśmy tak samo nadzy i bezbronni
chce się krzyknać :antrakt! dla uprzytomnienia i przerwania tej teatralności, przepadnięcia w obranych rolach bez zapamiętania, a przez to niemożliwości szerszego horyzontu widzenia np. powiekszania plamy na czyimś suficie lub korzystania ze spłuczki nad czyjąś głową:)
jednak w moim odbiorze przeszkadzała strofa VII i ostatnia
serdecznie:)
ElminCrudo dnia 03.04.2007 10:01
Podoba mi się to co napisałeś Boz-"pod ubraniem/maską/funkcją jesteśmy tak samo nadzy"-pozdrawiam :)
nitjer dnia 03.04.2007 10:42
Pomysłowo. Interesująca inspiracja. A jej efekt ? Mieszane odczucia mam. Uważam, że nie jest źle, ale tekst zdaje mi się przegadany. Wolałbym jednak znacznie krócej. Jakoś skondensować. Wtedy może skojarzenia pana z Panem wypadłyby jeszcze bardziej interesująco. W poniższym moim mixie te skojarzenia przyznaję - też nie wyszły za dobrze. Ale przeczytaj, proszę :)


kompletnie zalany

dzisiaj pękł tak po prostu
podłużna krecha pogłębia się i rośnie

chęć machnąć tam pędzlem niebo
na miarę siebie dobrać słońce

sąsiad znad głowy wreszcie dostanie
szanse zostania bogiem

nie przewróci drabiny przystawionej mu
do trzewi otwartych na słowa

nie znaliśmy się osobiście
najwyższy czas to zmienić

po potopie zamieszkam w niebie
Sąsiadka z pierwszego już o tym wie


Pozdrawiam :)
nitjer dnia 03.04.2007 10:43
sąsiadka też z małej litery oczywiście :)
ElminCrudo dnia 03.04.2007 10:51
Jurek-zaskoczyłeś mnie-nie dlatego,że zminiaturyzowałeś-absolutnie nie--ale miniaturka to już Twój wiersz --dobrać słońce-dać szansę-przystawić do trzewi--to kompletnie inny przekaz-a mnie to cieszy,bo dzięki temu czuję,że jakoś się zapamiętuje ten obrazek zalanego kawałka.Pozdrawiam:)
zam dnia 03.04.2007 11:50
uśmiechnąłem się. bo to wiersz jajcarski. przeczytałem go w kontekście demiurga. pan sobie paruje zwierzęta . a peelka kolorami plami. tak trzymać ale bardziej w skrótach. bo wiersz prowokacyjny musi mieć haki. słownie bardziej zaskakiwać. powyższy myslę jest dobrym materiałem na niezły wiersz. tylko nie rozwlekać. a słownie precyjniej trafiać . ironia to wyzsza szkoła jazdy. pozdrawiam serdecznie. zbigniew.
ElminCrudo dnia 03.04.2007 13:34
Wiem, wiem Zam-przeca podglądam cię w wersach-o! kiedyś napiszę tak,że oniemiejesz:)))
Dino dnia 03.04.2007 13:39
Masz dużo szczęścia. Te trochę mokrego sufitu i plamę dasię przeżyć. Mogło być gorzej, gdyby sąsiad na górze założył hodowlę karpi i od czasu do czasu je wędkował. Widzę w tym nawet plusy, bo nastąpiło, choć przymusowe, zadziergnięcie kontaktów towarzyskich. Też to miałem i odtąd mam w sąsiadce serdecznego wroga, gdyż PZU zabrało jej połowę emerytury na poczet zadośćuczynienia dla mnie.
Wesołych i kolorowanych jaj świątecznych. M.
ElminCrudo dnia 03.04.2007 14:03
Jasne Dino-da się,uda się-znaczy się udałam-bom już taka udana jest -na szczęście sąsiad nie ma nic z Pawła i o Gawle tyż nie chce słyszeć-nie jest tak żle:)sufit już po odwiercie i pomalowany-o!
Wesołych,wesołych-i tylko wesołych-oczywiście ,że tak:)-czego Tobie i sobie życzę rzecz jasna-i nie ma ,że boli-ha ha ha--.L.
henpust dnia 03.04.2007 14:36
To się juz nie będę dopisywał, tylko ocenię - świetne. Pozdrowienia
Traveller dnia 03.04.2007 15:33
witam ponownie quasi (i wcale nie modo;)

rozumiem wytłumaczenie ale w takim razie będę obstawał, że w tym kontekście "walka o przetrwanie" to jednak mało przystające słowa :)
ElminCrudo dnia 03.04.2007 18:38
Witam panie Henryku:)To malutkie-a jakie ogromne zdanie-dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
ElminCrudo dnia 03.04.2007 18:57
Witaj Traveller-wiesz quasi może być modo-naprawdę...bo każdy człowiek jest jak wylany klosz dzwonu, kiedy go dotkniesz słowem,obrazem,dłonią -wydaje dźwięk :) mam pozytywne skojarzenia dzwonnikiem z Notre Dame.Muszę sobie jeszcze raz przemyśleć Twoje spostrzeżenie-wiersz jak sam widzisz jest jeszcze świeży-a nie chcę takiej sytuacji,że nagle uprzemy się oboje-chociaż tak też można-tylko zwykle do niczego to nie prowadzi.Narazie zbieram opinie-i Ty i Zam,Reteska,Nitjer też doradzają poczytać,podumać-zastanowić się nad małymi cięciami-i ja wszystkie te komentarze bardzo poważnie biorę do siebie.Dzięki,że zajrzałeś-pozdrawiam serdecznie:)
emba dnia 04.04.2007 05:57
a mi? mi nie podziękujesz?
:(
¤¤¤¤¤¤¤
serdeczności z mojego przybrzegu
emba
ElminCrudo dnia 04.04.2007 06:57
Embo-litości-oczywiście ,że dziękuję Ci :)))dziękuję wszystkim którzy zostawili swój komentarz-cpt amoobe,Piotrowi,jarzębinie,Karnakowi,Retesce,la-windzie,el-rosie,Travellerowi,bozowi,Nitjerowi,Zamkowi,Dinowi i henpustowi-dziękuję również wszystkim,którzy czytali i nadal czytają-tym razem nie chcę aby ktokolwiek poczuł się pominięty-jest mi naprawdę miło,że zostawiacie swoje komentarze.
Embo -wielki ukłon z głębi krajowego lądu-::))))Pozdrawiam serdecznie:)))
tonia_a dnia 09.04.2007 22:04
eh podoba mi sie bardzo bo
1) dowcipnie
2)mam chyba 3 interpretacje z kim rozmawiasz
3)podobaja mi sie konkrtene wersy

olewasz mnie-eh świetnie - przychodzi mi na mysl deszcz
wybrańcy -to można wszedzie podpiąć
eh udany tekst chociaż nie wiem czy to wiersz
pozdrawiam :))
romanwosinski dnia 10.04.2007 14:11
Fajnie się czyta, tekst wciąga, chociaż zwolennikiem tak długich nie jestem.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Świetne! Świetne! 13% [1 Głos]
Bardzo dobre Bardzo dobre 50% [4 Głosów]
Dobre Dobre 13% [1 Głos]
Przeciętne Przeciętne 25% [2 Głosów]
Słabe Słabe 0% [Żadnych głosów]
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67271867 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005