Odszedłeś...
Staram się zrozumieć - dlaczego?
W uściskach bólu
przypominam sobie wszystkie błędy,
wszystkie niepotrzebne słowa
Zostawiłeś mnie samemu sobie
Dookoła mnie morze nicości
Księżyc umarł,gwiazdy spadły
Na niebie świeci czarne Słońce
Dlaczego pozostawiłeś mi świat,
na który spada deszcz łez
i ziemię nasiąkającą krwią
ze złamanych serc
Sięgam myślami - najdalej jak mogę...
Widzę twoje jutro chłopcze
Idzie ulicą w czerwonej,lateksowej miniówce...
Widzę twoją przeszłość chłopcze
Chyba miała kiedyś piękną twarz
To ją tak kochałeś
Nadal jesteś ziarnem w otchłani niewiedzy,
a może już wiesz,co jest prawdą,
a co nie
Szukał odpowiedzi w gwiazdach
Położył dłonie na wietrze
Zrozumiał,że jest na krawędzi
Wszysko,co kochałeś - zgasło!
Twoi bogowie-umarli!
Twoi idole-przepadli!
Ci,dla których chciałeś żyć-odeszli!
Czy mam ci pomóc?
Czy mam ci wskazać drogę?
Czy mam ci dać numer telefonu
do mojej znajomej?
Dodane przez agapiotr_2008
dnia 23.02.2010 04:55 ˇ
3 Komentarzy ·
638 Czytań ·
|