Chciałabym być swoja utopią,
budowaną przed lustrem oczu-
jak szklanne domy, w wyobraźni,
co nie stawia kleksów.
Gdzieś w nierozkładalnym centrum dzieła,
w czarnej plamie mapy przestrzeni, w
wodospadzie półmyśli niemych, w ułamku
rzęs trzepotu - jestem tam.
Fantazja nie zdaje eksperymentu wtłaczania
kitu w szczeliny szpar. Jestem tam.
Utopia czy kit? Pytam o masło czy masło?
Żądam migdałów czy obłoków?
Jestem tam! Bo ja odcienie mam!
Amplitudę mam! Mogę być aniołem,
Mogę być zła!
Jestem tym - te dwa - to ja!
Dodane przez alula
dnia 19.04.2007 14:38 ˇ
6 Komentarzy ·
806 Czytań ·
|