poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMśroda, 17.12.2025
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Czy ten portal "umarł"?
FRASZKI
playlista- niezapomn...
Co to jest poezja?
"Na początku było sł...
Czy są przechowywane...
GRANICE POEZJI
Bank wysokooprocento...
Limeryki
Forma strony interne...
Ostatnio dodane Wiersze
Elegancja - Franc(j)a
Egzamin - zapis snu ...
Odłogi
Zaklęcie
wietrzne miasto
Wielka mnogość wszec...
Buty w sądzie*
Połączona
„ Walka o ogi...
"Sanatorium pod Klep...
Wiersz - tytuł: Mars, Wenus i badanie wzroku
Ze śmiertelnością nie zawsze jest do twarzy
czasem trzeba wyostrzyć wzrok, zamazać usta.
W miejsca między pagórkami wbić bez pośpiechu trzy igły.
Potem nie lepiej, nie gorzej - inaczej
potęga pragnienia robi swoje, uwalnia stare nałogi.
W szaleństwie, w amoku
zapominasz o instrukcji obsługi przeznaczenia.
Tu i teraz, wszechobecny w każdym odrzuconym marzeniu
przestawiasz planety, nadajesz im własne nazwy.
Tulisz bursztyny wyłowione z gęstej kałuży
kobietę pachnącą dębowym pyłem szkolnego biurka.
Za rogiem, w zaułku ciemnego baru
budujesz dom i prawie płodzisz syna.
Pamięć powraca wymiętą fotografią matki, kopniakiem
potrzebą naprawy zgniecionych oprawek.
Z wahaniem żyjesz dalej
pogrubiając datę kontrolnej wizyty.
Dodane przez Oxie dnia 11.10.2010 22:10 ˇ 10 Komentarzy · 1006 Czytań · Drukuj
Komentarze
JagodA dnia 12.10.2010 04:57
Może taki zapis?


Ze śmiertelnością nie zawsze jest do twarzy
czasem trzeba wyostrzyć wzrok, zamazać usta.
W miejsca między pagórkami wbić bez pośpiechu trzy igły.
Potem nie lepiej, nie gorzej - inaczej

potęga pragnienia robi swoje, uwalnia stare nałogi.
W szaleństwie, w amoku zapominasz o instrukcji obsługi przeznaczenia.
Tu i teraz, wszechobecny w każdym odrzuconym marzeniu
przestawiasz planety, nadajesz im własne nazwy.

Tulisz bursztyny wyłowione z gęstej kałuży
kobietę pachnącą dębowym pyłem szkolnego biurka.
Za rogiem, w zaułku ciemnego baru
budujesz dom i prawie płodzisz syna.

Pamięć powraca wymiętą fotografią matki, kopniakiem
potrzebą naprawy zgniecionych oprawek.
Z wahaniem żyjesz dalej pogrubiając datę
kontrolnej wizyty.



Bardzo dobry, Oxie.
Szczególnie druga

pozdrawiam :)
Idzi dnia 12.10.2010 05:01
OXIE, bardzo dobry wiersz, jesienną melancholią owładnięta napisałaś piękny wiersz, jeszcze tu wrócę.
Pozdrawiam, Idzi
Grzegorz Ósmy dnia 12.10.2010 05:54
nie dostrzegam..
Oxie dnia 12.10.2010 07:47
Jagoda, w "brudnopisie" zapis był podobny, potem coś dodałam, coś zabrałam. Masz racje, twój zapis jest bardziej czytelny. Ukłon, dyg i dziękuję.

Idzi, jesień, kawa i wena:))
Serdecznie zapraszam. Ukłon niski, dyg i dziękuję.

Grzegorzu, można patrzeć, widzieć lub nie. Można przeczytać, zrozumieć lub nie. Ukłon za ślad.
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 12.10.2010 08:08
Oxie zatem za pierwotnym zapisem, bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:):)
Oxie dnia 12.10.2010 09:11
Jarosławie - Jotku, Jagodowy zapis jest idealny, jaki i zmiana szyku w dwóch ostatnich wersach.

Mars, Wenus i badanie wzroku

Ze śmiertelnością nie zawsze jest do twarzy
czasem trzeba wyostrzyć wzrok, zamazać usta.
W miejsca między pagórkami wbić bez pośpiechu trzy igły.
Potem nie lepiej, nie gorzej
- inaczej.

Potęga pragnienia robi swoje, uwalnia stare nałogi.
W szaleństwie, w amoku zapominasz o instrukcji obsługi przeznaczenia.
Tu i teraz, wszechobecny w każdym odrzuconym marzeniu
przestawiasz planety, nadajesz im własne nazwy.

Tulisz bursztyny wyłowione z gęstej kałuży
kobietę pachnącą dębowym pyłem szkolnego biurka.
Za rogiem, w zaułku ciemnego baru
budujesz dom i prawie płodzisz syna.

Pamięć powraca wymiętą fotografią matki
kopniakiem
potrzebą naprawy zgniecionych oprawek.
Z wahaniem żyjesz dalej pogrubiając datę
kontrolnej wizyty.

Ukłon niski
muki dnia 12.10.2010 15:41
... zatrzymał...
pozdr.M.
Maryla Stelmach dnia 12.10.2010 17:14
piękny, zapis jak JagodaA
IRGA dnia 12.10.2010 17:57
Piękny wiersz. Pozdrawiam serdecznie. Irga
Oxie dnia 13.10.2010 06:33
muki, :)

marylko stelmach, ukłon.

IRGO, miło mi, pozdrawiam serdecznie.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
ANTOLOGIA W OBRONIE ...
"W ŚWIECIE SŁOWA -PO...
XVIII Ogólnopolski K...
XLV Konkurs Poetycki...
Wieczór debiutu ksią...
Turniej jednego wier...
Szacunek dla tych, k...
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
Użytkownicy
Gości Online: 15
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

84543804 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005