Idę przez mrok, bezkresna ciemność,
idę na ślepo, czuję niepewność.
Czuję twą moc, gdzie zgrozą wieje,
nie czuję strachu bo mam nadzieję.
Nie wiem czy dojdę, nie widzę światła,
idę po drodze co nie jest łatwa.
Nikt mnie nie zmusił, ja jestem ochotnikiem,
jestem twego płomienia wiernym powiernikiem.
Które mam w sobie, będę go bronił,
nie pozwolę mu zgasnąć, będę go chronił.
Choć mam ten płomień, wokoło mrok,
ciężko mi zrobić choć jeden krok.
Ale idę, idę przed siebie,
niosę ten płomień, niosę do ciebie.
Zewsząd mnie straszne głosy wstrzymują,
na manowce mnie kierują.
Czekają kiedy na twarz upadnę,
kiedy w przepaść bezdenną wpadnę.
Nie widzę nic, nie ufam dźwiękom,
ale się nie poddam tym strasznym lękom.
Osamotniony idę powoli,
czuję wciąż smutek, ciągle mnie boli.
Będę tak szedł do utraty tchu,
brak mi wytchnienia, brak mi jest snu
Powietrze ciężkie oddech przygniata,
okropny krzyk w ziemię mnie wgniata.
Znowu słyszę wołanie, czy jest prawdziwe?
może to hieny, ścierwa łapczywe.
Nie wiem co robić - prowadź mnie boże.
wierzę, że jak nie ja to bóg im pomoże.
Bo ja muszę iść przed się dalej,
w całym tym mroku jest zarys alej.
Widzę je, widzę wyraźnie,
okropny widok, straszliwe kaźnie.
Próbuję pomóc, wisielca odwiesić,
lecz muszę uciekać bo chcą mnie powiesić.
Biegnę z całych mych sił,
nie dam się im jeszcze bedę żył.
Uszedłem przed zdrady macką,
uszedłem przed kolejną zasadzką.
Mogę odpocząć, stopy mi krwawią,
wszystko mnie boli, oczy mi łzawią.
Otarłem pot z mojego czoła,
niestety wciąż ciemność wokoło.
Więc idę dalej w stronę przeczucia,
to wlaśnie one mnie prowadzą,moje uczucia.
Nie wiem gdzie jestem gdzie się znajduję,
wiem gdzie mam dojść to dobrze czuję.
Idę przez tą ciemność kazdego dnia,
idę do przodu, to ja żywa pochodnia
Dodane przez kruk1112
dnia 09.04.2011 12:38 ˇ
9 Komentarzy ·
632 Czytań ·
|