 |
Nawigacja |
 |
 |
Wątki na Forum |
 |
 |
Ostatnio dodane Wiersze |
 |
|
 |
Wiersz - tytuł: I w Arkadii ja? |
 |
 |
kiedy wstąpię w tajemne ogrody,
wyjdziesz po mnie tak, jak dawniej - młody,
drżący uśmiech precz przegna tęsknotę,
znów spod powiek stal przywabi błyskiem,
usta - burgund - więc się nim zachłysnę,
nie pomyślę o żadnym z powrotem,
ciepłe kłębki - białe, biało-czarne,
dasz mi do rąk, wezmę je, przygarnę,
będę z wami przez chwilę, a potem?
Dodane przez Ewa Włodek
dnia 16.07.2012 02:58 ˇ
35 Komentarzy ·
933 Czytań ·
|
 |
 |
 |
 |
 |
Komentarze |
 |
 |
dnia 16.07.2012 04:19
Tytuł nadawałby się do zmiany, ponieważ jest niezbyt ciekawy. No i "tajemne ogrody" nie brzmią oryginalnie.
Najlepsza wydaje się być trzecia zwrotka. W drugiej przeszkadza mi ostatni wers z "żadnym".
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 16.07.2012 05:03
Gdzie się wybierasz?
Na zakupy? nie!
Modnego salonu? - źle!
w Łowickie strony?
za Arkadą Tęczy, gdzie Ktoś pochwalony?
O, za jakie GRODZIE?
TAJEMNE ...
i czemu nie co dzień?
jeśli dni tu 'swarne'
biało- czarne kłębki???
A czemu nie ...
B A R W N E ? ? ? !
G - R - B (.rin, .ed, .lu)
ze sobą złączone ....
C M Y K - iem zaplecione?
*
czemu?
czemu - |
dnia 16.07.2012 06:19
Podobać się może forma. Niefortunne są ogrody wtedy, gdy są przy nich nieco infantylne przymiotniki; uśmiech też nieco landrynkowy. Pomysł na pewno jest: wiersz zbyt pospiesznie został wystawiony po krytykę? |
dnia 16.07.2012 06:23
Jak i mój komentarz: POD krytykę, choć może wyszedł, jak po prośbie, po krytykę... |
dnia 16.07.2012 07:32
;)))))))))))))))))))))
W Arkadii rzeki mlekiem i miodem płyną... ( kłębuszkom będzie jak w raju;)) i ta wieczna młodość...ech, będzie pięknie, więc dokąd peelka chce iść?
Jak zwykle z ogromną przyjemnością Ewo ;)
usmiech serdeczny zostawiam;)))))))))))))))))))m |
dnia 16.07.2012 07:42
Tomasz Kowalczyk:
dzięki, Tomku, za wgląd, za czas i za konstruktywne uwagi merytoryczne, dla mnie - zawsze cenne. Postaram się poprawić...Pozdrowienia serdeczne, z uśmiechami posyłam, Ewa
januszek:
na razie się nie wybieram, Januszku, ale wszak to nie od nas zależy... A wzgledem kłębków - czy czerń i biel - to nie barwy? Na razie - innych nie ma, kłebków, znaczy się...Dziękuję Ci serdecznie za lekturę za chwilkę dla wierszyka i za dobre słowo. Pozdrowieńka z uśmiechami posyłam, Ewa
Marek Bałachowski:
krytyka - zawsze może być, a jeśli konstruktywna i merytoryczna - to zawsze mile widziana, w każdym razie - przeze mnie. Dziekuję Ci za to, że poczytałeś i powiedziałeś rzeczowe słowo. Skorzystam bezwzględnie. Serdeczności z uśmiechem posyłam, Ewa
bombonierka:
tak myślę, Gosiu, że kłębuszki mają, na co zasłużyły. Co do peelki - cóż, zobaczy, w swoim czasie...Dziękuję Ci najpiekniej za odwiedziny, za chwilę dla wierszyka i za ciepłe słowa. Moc serdeczności posyłam do Ciebie, i uśmiechy, uśmiechy, Ewa |
dnia 16.07.2012 07:49
Wzięłam do serca i na rozum uwagi Tomka i Marka, i wniosłam zmiany. Zobaczymy...
Et in Arcagia ego?
kiedy wstąpię w kwitnące ogrody,
wyjdziesz po nie tak, jak dawniej - młody,
mocny uścisk przecz przegna tęsknotę,
znów spod powiek stal przywabi błyskiem,
usta - burgund - więc się nim zachłysnę,
teraz, tu, bo nie będzie z powrotem,
ciepłe kłębki - białe, biało-czarne,
dasz mi do rąk, wezmę, je, przygarnę,
będę z wami przez chwilę, a potem? |
dnia 16.07.2012 08:15
dlaczego wieczność włożyłeś w me serce mój panie
pyta bibilista
wyrzuciłbym znak zapytania z ostatniego wersu a sam wers
skostruował tak
będę z wami przez chwilę i potem
:))) |
dnia 16.07.2012 08:30
tak odczytałem, peelka czeka chwili kiedy to wejdzie w ogród gdzie czeka na nią ktoś kto wcześniej tam zawędrował, kiedy już się odnajdą nic nie będzie ważne. wszelkie powroty ni funta kłaków będą warte. pozdrawiam z uśmiechem |
dnia 16.07.2012 09:01
znów spod powiek stal --> stal spod powiek znów :)
dasz mi do rąk --> do rąk włożysz ?
hey |
dnia 16.07.2012 09:08
Ewuniu! A wiec tesknota... To juz zawsze cos!
Pozdrawiam! |
dnia 16.07.2012 10:09
Druga wersja przypadła mi do gustu bardziej, odniosę się do drugiej wersji:
kiedy wstąpię w kwitnące ogrody,
wyjdziesz po nie tak, jak dawniej - młody,
mocny uścisk przecz przegna tęsknotę,
znów spod powiek stal przywabi błyskiem,
usta - burgund - więc się nim zachłysnę,
teraz, tu, bo nie będzie z powrotem,
ciepłe kłębki - białe, biało-czarne,
dasz mi do rąk, wezmę, je, przygarnę,
będę z wami przez chwilę, a potem?
----
Ewo
Ona, podmiot w wierszu - mówi o czasie, który przewiduje - "kiedy wstąpię" - gdzie wstąpi? - wstąpi w kwitnące ogrody.
On, osoba, do której zwraca się podmiot - w założeniu podmiotu on "wyjdzie po nie". Po kogo, po co wyjdzie? - "po nie".
Domyślam się, że wiersz mówi o tym, iż ktoś, do kogo zwraca się podmiot, wyjdzie po "kwitnące ogrody".
Pojawia się problem natury technicznej: czy to jest wykonalne? czy można wyjść po ogrody?
Wychodzimy po, czyli:
po godzinie drugiej, po sprawunki do miasta, po angielsku, po skończonym przedstawieniu, po pożegananiu się z innymi,
po ciocię na dworzec...
Jak mam zrozumieć wyjście po ogrody? To nie jest wyjście po obojętnie jakie ogrody, a wyjście po ogrody, w które wstąpił podmiot.
W pierwszej wersji pierwsza zwrotka jest w tym miejscu jasna, zapis odnośnie: "wyjścia po" prosty, bez szukania sposobów na okraszanie przekazu niepotrzebnymi tajemnicami. Gdy ktoś wychodzi po kogoś brzmi dobrze, nie czyni zbędnego zatrzymania odbiorcy i skłaniania do rozgryzania: czy wychodzenie po ogrody jest wykonalne?
Zapis drugiego wersu ostatniej zwrotki jest drugim miejscem, które mnie zastanwia.
Wers brzmi:
" dasz mi do rąk, wezmę, je, przygarnę"
- Dlaczego tak? Co chciałaś wyrazić oddzielając przecinkami wyrazy: wezmę - je - przygarnę?
Czy "je" miało zyskać więcej znaczeń? Je - kłębki, je - konsumuje, je - te, nie inne. Poprzez odzielenie przecinkami wyraz "je" zyskał znaczenie wyrazu istniejącego bez przymusu powiązań z wyrazami "wezmę, przygarnę".
Wezmę je, przygarnę - czyta się i rozumie, jak wyliczenie czynności, które będą wykonane, zatem inaczej, niż: wezmę, je, przygarnę.
Pozdrawiam serdecznie
:)
Elm |
dnia 16.07.2012 11:29
mieli rację, tak jest ok |
dnia 16.07.2012 12:45
moi drodzy, nie rozumiem skąd te zawirowania z tytułem?
tytuł jest wszak cytatem i jako taki, czy to po polsku, czy po łacinie, powinien być napisany kursywą, lub opatrzony cudzysłowem... skoro to cytat - inne uwagi na jego temat wydają się zbędne. |
dnia 16.07.2012 12:53
co najwyżej można się przyczepić zasadności użycia tego cytatu i zastanowić się jakie są nawiązania do źródła, czy są wogóle jakieś, czy istnieje dialog pomiędzy powyższym tekstem, a tym do czego tytuł jako cytat się odwołuje.... itd....., itp.... |
dnia 16.07.2012 13:19
aleksanderulissestor:
ano, biblista - czy uzyskał odpowiedź? Bo peelka - na razie - nie bardzo...I dlatego ostatni wers nie może być zapisany tak, jak sugerujesz, Aleks, w każdym razie - nie tym razem. Dziękuję Ci slicznie za poczytanie, za czas i za uwagę, i mnóstwo serdeczności z pozdrowieniem posyłam, Ewa
RokGemino:
doczytałes się, RG, tak, jak sobie ałtorka umyśliła. Bardzo się ciesze, że tak jest, dzięki, żeś wstąpił, poczytał, i podzielił się refleksją. Pozdrowionka liczne a ciepłe posyłam do Ciebie, Ewa
wiese:
och, Smoku, na ten raz wolę, żeby zostało po mojemu z "rękoma", za to ze "stalą" - może być po Twojemu. Fajnie, że jesteś, że mówisz madre słowo. Pozdróweczki z dygami i uśmiechami posyłam do Ciebie, Ewa
lechkidzior:
ano, Leszku, z tą tęsknotą to jest tak, że raz odchodzi, raz wraca... Miło mi jest bardzo, że zaszedłeś, poczytaleś i powiedziałeś serdeczne słowo. Pozdrawiam Cię najserdeczniej, uśmiechy dołączam, Ewa |
dnia 16.07.2012 13:27
ElminCrudo:
jak ja się bardzo Cieszę, Elm, że mnie odwiedziłaś, ale i jest mi niebywale wstyd, że Ci "zadałam" bez liku niepotrzebnej pracy, bo drugą wersję wiersza wpisałam z ewidentnymi bykami. Moja culpa, wybacz mi, proszę, i bardzo proszę Wszystkich o wyroaumiałość, bo to nie brak szacunku do Państwa, tylko - ślepota starszej pańci. Przepraszam raz jeszcze i obiecuję, że się poporawię...
A teraz, Elm:
- miało być: "wyjdziesz po mnie" - a przez moje niedowidzenie wyszło - wychodzenie po ogrody, czyli głupstwo piramidalne...
- miało być: "wezmę je, przygarnę" - czyli kłębki...
Mam nadzieję, Elm, że rozwiałam Twoje słuszne watpliwości i jeszcze raz - przepraszam...Dziękuję Ci najpiekniej za poczytanie, za mnóstwo czasu i uwagi, które ofiarowałaś mojemu wierszydełku, i za wszystkie mądre, dobre słowa. I Pozdrawiam Cię z ciepłem i uśmiechem, Ewa |
dnia 16.07.2012 13:32
kukor:
no, pewnie, że to cytat, i słusznie prawisz, że powinien być kursywą albo w cudzysłowie. Wysyłając wiersz zaznaczyłam tytuł kursywą, ale chyba coś poputałam, i wyszło - jak wyszło. Teraz będę nagabywać Państa Moderatorstwo, żeby mi wszystkie te byki poprawili w łaskawości Swojej.
Dziękuję Ci za to, że wstąpiłeś, rzuciłeś okiem i słowem rzetelnym. Pozdrawiam z uśmiechem i dygiem, Ewa |
dnia 16.07.2012 13:52
Gorąco proszę Państwa Moderatorów: o "zamienienie miejscami" wierszydeł...Z góry pięknie dziękuję, przepraszam za kłopot i obiecuję, że się poprawię...Pozdrawiam serdecznie, Ewa
"I w Akradii ja?"
kiedy wstąpię w kwitnące ogrody,
wyjdziesz po mnie tak, jak dawniej - młody,
mocny uścisk precz przegna tęsknotę,
stal spod powiek znów przywabi błyskiem,
usta - burgund - więc się nim zachłysnę,
teraz, tu, bo nie będzie z powrotem,
ciepłe kłębki - białe, biało-czarne,
dasz mi do rąk, wezmę je, przygarnę,
bedę z wami przez chwilę, a potem? |
dnia 16.07.2012 13:54
dasz mi do rąk - brzmi starasznie :0
więc się nim zachłysnę,
nie pomyślę o żadnym z powrotem
mądra peelka :) chociaż wyjść z labiryntu choćby marzeń/ tudzież wspomnień, nie jest wcale łatwo
pozdrowienia |
dnia 16.07.2012 14:02
Pani Wlodek napisala swego czasu ze wiele w zyciu widziala. Wydaje mi sie ze ten utwor mowi o czyms o czym jeszcze nie wiem tak wiec nie bede sie kusil na niepowazne interpretacje. Intrygujacy. |
dnia 16.07.2012 14:21
Marek Bałachowski:
ooo, to się cieszę, że się nam wspólnymi siłami udało poprawić. Dziękuję Wam Wszystkim za podpowiedzi, sugestie i refleksje. Uśmiechy posyłam liczne, Ewa
JagodA:
masz Ci los, Jagodo, ten tekst albo ma wyjątkowego pecha, albo ja chciałam "przedobrzyć" - i wyszło, że szkoda gadać...A z tego akurat labiryntu, czy jak się to arzeczywistośc "po drugiej stronie tęczy" nazywa - powrotu nie ma...Dziękuję Ci za odwiedzinki, za czas dla wierszydełka i za refleksję. Pozdrawiam najcieplej, z mnóstwem uśmiechów, Ewa
paweł kowalczyk:
to jest wielce prawdopodobne, Pawle, że ten tekst mówi o czymś, czego jeszcze nie znasz, na szczęście dla Ciebie...A że intrygujący - to dobrze, miło mi czytać takie zdanie o nim. Dziękuję za lekturę, za czas i za serdeczne słowo. Pozdrawiam z ciepłem i uśmiechami, Ewa |
dnia 16.07.2012 14:54
Nie, chyba nie przedobrzyłaś
powiadają: jak na górze, tak na dole...
stąd ja ze swoją nadinterpretacją, zapewne:) |
dnia 16.07.2012 15:44
JagodA:
skoro nie przedobrzyłam - to mi ulżyło...A gdyby na górze było choć trochę tak, jak na dole, to nie byłoby źle...No, zobaczymy, w swoim czasie...Dzięki raz jeszcze, Jagodo, moc uśmiechów przyjmij, Ewa |
dnia 16.07.2012 17:11
Ewuniu, znasz różne kody dostępu. Cieszę się, że mogłem przeczytać Twój wiersz. Będę sobie tu jeszcze zaglądał. Pozdrowienia dla Ciebie i mnóstwo uśmiechów :))))))))))) |
dnia 16.07.2012 18:31
maciejowy:
och, Macieju, to się chyba - te kody dostępu - poznaje w miarę upływu czasu...A to, że mój wierszyk przemówił do Ciebie - cieszy mne. A z tego, że będziesz jeszcze zaglądać do niego - to się bardzo cieszę, bo tak długo moej słowo bedzie "żyło", jak długo Ktoś je zechce czytać...Dziękuję Ci za to, ze jesteś, za uwage i za serdeczne słowo. Moc pozdrowień posyłam, i dyg, dyg, uśmiech, uśmiech, Ewa |
dnia 16.07.2012 19:22
Ewo W. - dla mnie druga część znacznie lepsza. Ach, te Arkadie...:)
Pozdrawiam,
B. |
dnia 16.07.2012 19:31
Osobiście skomentuję jak już sam sprawdzę praktycznie jak tam TO jest z tymi OGRODAMI, no bo skoro "ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało" to nie ma co nad zbyt debatować ... .
Ale jestem za KOLORAMI ot co -
:)
pozdrawiam. |
dnia 16.07.2012 19:53
Ewo, namieszali Ci w głowie, a Ty wiesz najlepiej co chciałaś przekazać.
Życzę Ci, kiedy już ten dzień nadejdzie (a żeby nadszedł jak najpóźniej), żeby wyszedł On po Ciebie jak dawniej młody i mocnym uściskiem przegnał Twoje tęsknoty.
Pozdrawiam:) |
dnia 17.07.2012 10:46
bernadetka33:
ooo, to dobrze, że mi się udało poprawić - dzięki konstruktywnym sugestiom Czytelników. Te - zawsze chętnie widzę i często z nich korzystam. A Akradie - cóż, Bernadetto, każdy ma jakieś własne wyobrażenie tychże, albo i kilka wyobrażeń. Tym bardziej, że nie wiadomo, jaka onaż Arkadia jest, o ile jest...Dziękuję Ci cudnie za poczytanie, za czas i za refleksję. Pozdrawiam Cię z uśmiechami, Ewa
januszek:
dobrze, Januszku, w takim razie poczekam, aż kiedyś-tam sprawdzisz, może będzie i tak, że wtedy skomentujesz , że tak powiem - "tete a tete", bo i ja tam będę...Cóż, po-nie-żyjemy, zobaczymy...A kolory - może kiedyś jeszcze trafią się kolorowe koty, na razie - są, jakie są...Dziękuję Ci ciepło za czas i słowo, pozdrawiam z uśmiechami, Ewa
PaULA:
oj, nie Ulu, nie namieszali mi, przekazałam to, co chciałam, a Ty odczytałas tę moją intencję bez problemu. Sasugerowali mi tylko - albo aż - większa poprawność formy. W końcu to portal warsztatowy, więc się chętnie poduczę, udoskonalę...
A Tobie, moja Droga, cudnie dziękuję przede wszystkim za dobre życzenie, jakie mi przekazałaś, oby tak właśnie było, jak mówisz. W każym razie - dobrze jest mieć nadzieję...Pozdrawiam Cię najserdeczniej, z uściskaniami i uśmeichami, Ewa |
dnia 17.07.2012 16:40
Na prośbę Autorki wiersz został zmieniony.
jego poprzednia wersja:
kiedy wstąpię w kwitnące ogrody,
wyjdziesz po mnie tak, jak dawniej - młody,
mocny uścisk przecz przegna tęsknotę,
stal spod powiek znów przywabi błyskiem,
usta - burgund - więc się nim zachłysnę,
teraz, tu, bo nie będzie z powrotem,
ciepłe kłębki - białe, biało-czarne,
dasz mi do rąk, wezmę je, przygarnę,
będę z wami przez chwilę, a potem? |
dnia 17.07.2012 16:45
o jeny ,a ja na końcu listy :) powiało tęsknotą,melancholią.takie,moje klimaty.pozdrawiam serdecznie.p.s. do tajemniczego ogrodu również mam słabość :) |
dnia 17.07.2012 19:13
moderator2:
oj, boję się, że jednakowoż "stara wersja" została tu, gdzie była, a "nowa" - też nie zmieniła miejsca. Widocznie - zmiana nie jest wierszydłu pisana. Więc niech będzie - jak jest. Dziękuję za ingerencję, pozdrawiam serdecznie i z uśmiechami, Ewa
Trzy_Kolory:
cieszę się, że są jeszcze zwolennicy takich klimatów, miło mi powitać w klubie, Maćku. Dziękuję Ci najpiękniej za obecność, za czas, za dobre słowo i za słabość do tajemniych ogrodów. I moc pozdrowień z dygami i uśmiechami posyłam, Ewa |
dnia 22.07.2012 07:46
Czy można się nudzić czytając Twoje wiersze??? :):) Nie !!!! :):):) Jak zawsze miło zaskakujesz :):):) Pozdrawiam Jacek :) |
dnia 22.07.2012 16:50
jaceksenior:
no, toś mi balsam na serce, Jacku, z tym nienudzeniem...Cieszę się, że jeszcze zaskakuję, widać nie całkiem źle ze mną...Pięknościowo Ci dziękuję, że wstąpiłeś, spojrzałeś i powiedziałeś coś dobrego. Pozdróweczki liczne z uśmiechami posyłam do Ciebie, Ewa |
|
 |
 |
 |
 |
 |
Dodaj komentarz |
 |
 |
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
Pajacyk |
 |
 |
Logowanie |
 |
 |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Aktualności |
 |
 |
Użytkownicy |
 |
 |
Gości Online: 9
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
 |
 |
 |
 |
|