 |
dnia 23.07.2012 03:01
Oooo! Na kolory Cie wzielo! Taka Cie lubie!
Pozdrawiam! |
dnia 23.07.2012 04:17
Ładnie. A mnie przypomniał się smak szminki na kołnierzyku. białej koszuli. Tylko żona potrafiła sprać...
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 23.07.2012 05:30
gwoli ścisłości
szyba
to ciecz o b. dużej lepkości
chyba -
... na 'kwaśne jabłko'.
:)))
pozdrawiam. |
dnia 23.07.2012 05:48
w odróżnieniu od wielu Twoich propozycji-
ta- odczytana zniknie; wiesz dlaczego?
ona nie żyje, jest pozbawiona duszy;
i nawet nie umiem odpowiedzieć sobie
na pytanie: jak ją ożywić ?
hey |
dnia 23.07.2012 06:12
Cosik wydaje mi się, ze wiese ma wiele racji: były poprzednie, oj, były. ten idzie śladem "Ja, strażnik"-a, ale tylko - śladem: popatrz - Po rytmie pierwszej połowy wersu slowo skóra czytam - inaczej nie chce mi sie dopasować rytmiczno- melodycznie jako skóRA, z akcentem nieprawidłowym przecież, na drugą zgłoskę. A koloidem muszę czytać jako "kolojdem", czyli trzyzgłoskowo. A tak nie jest: to czterozgłoskowiec: ko-lo-I-dem.
Jest za to, jak twój podpis, ten specyficzny klimat wyciagany , zdawałoby się, prostymi zestawieniami słów i metafor. To duża sztuka.
Szkoda tylko, że w formie zazgrzytało.' pozdrawiam, Marek |
dnia 23.07.2012 07:24
lechkidzior:
lubię kolory, Leszku...Miło, że i Ty też...Dzięki piękne, że wstąpiłeś, spojrzałes i powiedziałeś słowko. Pozdróweczki liczne posyłam do Ciebie, Ewa
Tomasz Kowalczyk:
ech, Tomku, ŻONA - jakaż to "wielofunkcyja" osoba! Wiem coś w tej materii, wierzaj mi. Nawet - o szmince na kołnierzyku koszuli, a jakże. Szkoda, że już nie muszę prać...Dziękuję Ci za odwiedziny, za czas dla wierszyka i za słowo miłe. Pozdrawiam serdecznie, dygam z usmiechem, Ewa
januszek:
a, i owszem, dopóki nie zastygnie, choć i jaki ciało stałe też sie czasem lepi...Miło Cię czytać, Januszku, dziękuję za czas dla wierszyka i za słowo. Pozdrawiam ciepło, z uśmiechem, Ewa
wiese:
mówisz - że bez duszy, Smoku? A może to efekt tego, że próbowałam "poczuć" to, co w pewnych sytuacjach czuje mężczyzna - a żem nie "chop" - to nie sprostałam? No, to następnym razem - postaram się wcześniej wysądować problem. Dzięki cudeńkowe, żeś spadł z obłoków, rzucił okiem bystrym i rzekł konstruktywne zdanie. Pozdrowionka i mnóstwem dygów i uśmiechów posyłam do Ciebie, Ewa
Marek Bałachowski:
"koloidem" - przeważnie się "mówi" i "czyta" jako "kolojdem" - to, niestety, zwyczajne zjawisko w języku, kiedy to zapis literalny wygląda inaczej, niż zapis fonetyczny. I innych znaków graficznych się używa do jednego i drugiego. W tej sytuacji - chyba jednak tu jest w porządku - trzyzgłoskowo "na słuch" i "wymowę". Ale upierać się nie będę...
Zaś względem tego, że - jak piszesz - bywał u mnie lepiej - też zwyczajna rzecz, raz lepiej, raz gorzej, jak ze wszystkim. Co nie znaczy, że zamierzam "równać w dół", wolę - "w górę". Mam nadzieję, że nastepny będzie miał lepsza formę.
Dziękuję Ci najpiekniej za wizytkę, za chwilę dla "mini" i za serdeczne, madre słowo. Pozdrawiam ciepło, i dyg, dyg, uśmiech, uśmiech, Ewa |
dnia 23.07.2012 08:34
gorzkawy ten smak....chyba;))
może za delikatnie?
Uśmiechy ciepłe posyłam;))))))))))))M |
dnia 23.07.2012 10:54
A to ci mały eksperymencik w sposobie zapisu. I dobrze. Uważam, że trzeba próbować na różne sposoby.:)
B. |
dnia 23.07.2012 11:06
A ja, od co najmniej trzech Twoich dzieł Ewuniu, mam własną interpretację i niech tak zostanie, bo to tylko dobrze dla wiersza. Pozdrowienia i uśmiechy przesyłam z lasu :))))) |
dnia 23.07.2012 12:19
Niech by nawet był ten "kolojd" - przeczytaj jednak tak, jakbyśmy zrobili ( jakbyś zrobiła) inwersję na "koloidem skóra spływa'. jest rytm; wystarza, że jest zaburzony zaraz w nastepnym słowie, to jest na początku drugiego wersu ( masz tam akcent na pierwszą zgłoskę, gdy wszystkie inne werszy mają akcenty na drugiej) Wierz mi - gdy zaburzasz rytm (bo chcesz tak zrobić - może podkreślić coę, może zaznaczyć te słynne Tewjomleczarzowe :"ale z drugiej strony") to zaburzaj, masz prawo. Ale zaburzenie zaraz po zaburzeniu jest przedsiewzieciem karkołomnym. Nie - zabronionym, ale trudnym do wykonania i do uzasadnienia.
takze w tym wierszu. |
dnia 23.07.2012 12:24
bombonierka:
gorzkawy - mówisz, Gosiu? A w zamyśle nia miał taki być, w żadnym razie. Więc coś schrzaniłam? No, może w innych wersjach będzie bardziej wyraźny? Dziękuję Ci ślicznościowo za odwiedzinki, za czas dla wierszyka i za cenną uwagę. Pozdrawiam z mnóstwem uśmiechów, Ewa
Za oknem - ciekłe szkło. Skóra koloidem spływa.
Wokoło mokry tiul, gęsty, że formuj w rękach.
Zieleń - zdyszany miech. Na szybie - złota klinga.
W krysztale zapach gron płatkami miki miga.
Zgrzyt zaciśniętych szczęk. Myśl - dzika turbulencja.
Cyklamen - kontur ust - kwitnąca kantaryda.
*
ciekłe szkło zza okna
wyciska na skórę koloid
dyszy rozpalona zieleń
w krysztale winogronowa woń
migocze płatkami miki
turbulencja myśli zwiera szczęki
na ustach cyklamenowy kwiat
kantaryda |
dnia 23.07.2012 12:39
bernadetka33:
lubię, Bernadetto, zaeksperymentować od czasu do czasu. Z różnym efektem. Tu - no, zobaczymy...Piękne dzięki, że jesteś, że poczytałaś i podzieliłas się ze mną Swoim zdaniem. Pozdrowienia liczne a serdeczne posyłąm do Ciebie, z uśmiechami, Ewa
maciejowy:
ooo, Maćku, toś mnie zaintrygował niebywale tymi Twoimi interpretacjami, których nie znam, a które chętnie bym poznała, nawet - bardzo chętnie. Podziel się ze mną proszę, Swoimi przemyśleniami... Serdecznie Ci dziękuję, że zaglądnąłeś, wglądnąłeś i rzekłeś ciepłe słowo w przedmiocie. Moc pozdrowień i całą masą uśmiechów posyłam do Ciebie, Ewa
Marek Bałachowski:
czytam, Marku, Twoje zdanie z uwagą, i zastanawiam się nad nim. Dziękuję pięknie za te konstruktywne słowa, bardzo sobie cenię tego typu uwagi. Przemyślę je, na pewno...Mnóstwo serdeczności wysyłam do Ciebie i usmiechy, uśmiechy, Ewa |
dnia 23.07.2012 12:57
Świetne skojarzenia. Usta bez szminki inaczej smakują:))) Bardzo mnie się podoba. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 23.07.2012 12:58
z wiersza wbrew temu co pisze Mistrz Wiese pozostanie
koloid
swoista metafora wiersza
jak to się stało niech poszuka w pamięci Autorka
w końcu coś ją natchnęło bo rozbudowuje ją ciekawie
do licha
nie jestem kobietą
nie znam się na tym
pozdrawiam |
dnia 23.07.2012 14:27
Tworzysz piekne obrazy, jednak nie płynę z nimi, tylko zostawiam wers po wersie. A szkoda; mogłyby być niezłym afrodyzjakiem.
pozdrawiam :) |
dnia 23.07.2012 14:49
Może też nie płynę, ale za to czuję grunt pod nogami. Wyczuwając go poszukuję dna. Tego drugiego - głębszego. Niezależnie od wyników tych poszukiwań powiem, że mnie najbardziej podoba się tu świat za oknem postrzegany jako ciekłe szkło. A i zieleń jako zdyszany miech to też ciekawe skojarzenie. Subtelnie przemawiający do wyobraźni ostatni wers również w moim guście. Jestem więc na tak tej miniaturce.
Pozdrawiam. |
dnia 23.07.2012 15:35
Tak, Ewo, ładnie brzmi, ale ja za wiese,brak duszy mu zarzucam. Tak, trzeba to ożywić, tchnąć ducha. Może jeszcze wrócisz do tego wierszyka? Pozdrawiam Cię cieplutko. :) |
dnia 23.07.2012 15:40
tym razem, jak dla mnie, zapętliłaś. pozdroko ogromne |
dnia 23.07.2012 16:28
Nie wiem czy utwor przekazuje duzo czy malo. Niewazne. Lubie autorow pewnych siebie, w duzym stopniu pewnych swych umiejetnosci, ktorzy na kazdej porazce czegos sie nauczyli i zamiast isc na skroty zawsze "odrabiali lekcje" - to predzej czy pozniej odplaca! Pozdrawiam. |
dnia 23.07.2012 16:47
Janina:
ooo, jakże się cieszę, Janino, że tak odczytalaś sens, jest w Twojej refleksji wiele z mojej intencji. Dziękuję Ci najpiękniej za to, że wstapiłas, dałaś czas wierszykowi i podzieliłas się ze mną Swiom zdaniem. Pozdrawiam Cię serdecznie, z bezlikiem uśmiechów, Ewa
sterany:
ano właśnie, tuś-mi z tym koloidem, jest prawie tak, jak piszesz. A co mnie natchnęło? No, po pierwsze - upał...I reszta... Dziękuję Ci za odwiedzinki, za ofiarowany czas i za refleksję. Pozdrawiam z dygami i usmiechami, Ewa
JagodA:
prawdę rzekłszy - miałam po cichu na myśli również i tę "afrodyzjakową" stronę, Jagodo. Szkoda, że nie jest tak, żeby Tobie dogadzało. Ale się poprawię...Dziękuję Ci za odwiedzinki, za poczytanie i za słówko. Pozdrawiam najserdeczniej, uśmiechy dołączam, Ewa
nitjer:
aaa, to się cieszę, Nitjerze, że Ci się spodobały moje "pomysły" na opisanie upału i wszystkiego, co mu towarzyszy. I cieszę się, że w Twoim guście jest ostatni wers, a że przemówił do Twojej wyobraźni - to się podwójnie cieszę...Mam nadzieję, że przemówił w kontekście "drugiego dna". Dziękuję Ci bardzo za to, że mnie dowiedziłeś, że ofiarowałeś czas "mini" i że się ze mną podzieliłes Swoim zdaniem. Pozdrawiam najserdeczniej, z uśmiechami licznymi, Ewa
Ewa:
ano, Ewo, ż tym duchem to jest tak, że tchnie, łobuz, kędy chce, i tym razem tu - widać - nie chciał. Ale może faktycznie jeszcze mi się go uda zaangażować...Bardzo mnie cieszy Twoja obecność, dziękuję Ci za nią, za lekturkę i za dobre słowo. Pozdrawiam Cię ciepło i z uśmiechami, Ewa
RokGemino:
tak mówisz, RG, że zapętliłam? A nie chciałam przecież...Poprawię się na raz nastepny...Dzięki Ci wielkie, żeś kuknął, luknął, i rzekł życzliwe słowo. Pozdróweczki liczne a ciepłe posyłam, uśmiech, uśmiech, Ewa |
dnia 23.07.2012 16:53
paweł kowalczyk:
ja myślę, Pawle, że to, czy ten konkretny tekst przekazuje dużo, czy mało - zależy wyłącznie od indywidualnego odbioru cCytelnika, bo wszak w subiektywnej ocenie nawet najdrobniejszy sens może być ważny, i odwrotnie. A porażki - bardzo często lepiej i skuteczniej uczą, niż sukcesy, a już szczególnie tych, którzy nie stronią od nauki. Cieszy mnie, że masz podobne zdanie w tej kwestii. Dziękuję Ci za wgląd, za czas i za cenną uwagę. Pozdrawiam serdecznie, uśmiechy dołączam, Ewa |
dnia 23.07.2012 17:22
Uwielbiasz bawić się skojarzeniami własnej wyobraźni gdy obserwujesz i opisujesz to co Ciebie otacza - z bliska i w oddali. Najzabawniejsze jest zawsze odkrycie w wysublimowanym słownictwie , którego używasz, rzeczy prostych i pięknych zarazem :):):).
Pozdrawiam i uśmiech dokładam :):) Jacek |
dnia 23.07.2012 18:25
Co nieco staromodnie z tą kantarydą, są dużo lepsze środki :)
Ale wierszyk dobry,
Pozdrawiam. |
dnia 23.07.2012 18:43
jaceksenior:
ano, Jacku, nie ukrywam, że lubię sobie czasem tak poeksperymentować. To miłe, że to znajduje Twoje uznanie. Cudeńkowe dzięki za to, że wstąpiłeś, rzuciłeś okiem na "mini" i powiedziałeś coś fajnego. Mnóstwo ciepła posyłam do Ciebie z pozdrówkiem i uśmiechami, Ewa
Jacek Madynia:
powiadasz, Jacku, że staromodnie? No, może, nie upieram się, bo zagadnienie znam tylko ze słyszenia...A co do tych nowszych środków - to z całą pewnością należą do nich piękne usta, pomalowane szminką w odpowiednim kolorze. Jestem przekonana, że właśnie to miałeś na myśli... A za to, że zagościłeś, znalazłeś chwilkę dla wierszyka i powiedziałeś ciepłe słówko - najpiekniej Ci dziękuję. I pozdróweczki liczne z bezlikiem uśmiechów posyłam do Ciebie, Ewa |
dnia 23.07.2012 19:11
Ewo, ależ napisałam, że piękne. A że nie popłynęłam - popłynę, tak jak lubię, w swoim. Kiedyś.
Lubię Cię odwiedzać, zawsze coś ciekawego/intrygującego znajduję. serdecznie :) |
dnia 23.07.2012 19:33
JagodA:
och, Jagodo, jak mi jest miło czytać Twoje słowa - takie serdeczne. Dziękuję za nie, pięknie dziękuję... Zaś Twój wiersz, w którym popłyniesz, poczytam z wielką chęcią...
Bardzo się cieszę, Jagodo, że mnie lubisz odwiedzać. To, że czytasz - daje właśnie życie moim wierszydełkom, wszak słowo pisane tylko wtedy żyje, jak jest czytane. W przeciwnym razie - zostaje martwe...
Mnóstwo serdeczności z ciepłem i uśmiechami posyłam do Ciebie, Ewa |
dnia 23.07.2012 20:13
no no jak na BEZduszny wiersz zainteresowanie całkiem całkiem
czyżby prawo przekory?
a może jak 'denny' - to się owego dna szuka
ups. sory ja tak tylko do siebie ... |
dnia 23.07.2012 22:26
Potyka się w pierwszej. Dwa razy się potyka.
Złoszczą te potknięcia, bo nie można na nastrojach polatać.
A polatałoby się, bo cztery wersy - a mogłyby unieść... |
dnia 24.07.2012 13:55
januszek:
myślę, że i do Siebie, Januszku, a przede wszystkim - do mnie...Dzięki za czas i za słowo. Pozdrowieńka z uśmiechem dołaczam, Ewa
olszyc:
witam ciepło, bardzo się cieszę z odwiedzin. I w pierwszych słowach mego listu grzecznie pytam o te potknięcia. Chętnie bym poznała ich miejsce i charakter, bo wtedy miałabym szanse poprawić. Wszak skoro może być lepiej - to czemu nie miałoby być? Dziękuję pięknie za poczytanie, za chwilę dla wierszyka i za konstruktywną uwagę. Cenię sobie merytoryczne zdanie, nigdy się nie obrażam na Doradzającego, a często - korzystam. Więc może i tym razem? Pozdrawiam serdecznie, z uśmiechami, Ewa |
dnia 24.07.2012 15:26
Ewo: nic ponadto, co już Marek Bałachowski zauważył i dokładnie przedstawił.
O:
Po rytmie pierwszej połowy wersu slowo skóra czytam - inaczej nie chce mi sie dopasować rytmiczno- melodycznie jako skóRA, z akcentem nieprawidłowym przecież, na drugą zgłoskę. A koloidem muszę czytać jako "kolojdem", czyli trzyzgłoskowo. A tak nie jest: to czterozgłoskowiec: ko-lo-I-dem.
Pozdrawiam też :) |
dnia 24.07.2012 18:28
olszyc:
ooo, i o to mi chodziło. O konkretne wskazanie, gdzie, co i tak dalej. Dziękuję pięknie, teraz wiem, nad czym popracować, jak nie natentychmiast, to za chwilę, jak dojrzejemy, i ja i tekst. Zawsze mile widzę takie konstruktywne uwagi, bo bywaja przydatne i pomocne.
Pozdrawiam ciepło i z uśmiechem, Ewa |
|
 |