dnia 12.08.2012 10:13
apetyt wzrasta w miarę jedzenia apetyt na co innego oczywiście
celnie to ująłeś
i nie dotyczy to wyłącznie chleba
:))))))))) |
dnia 12.08.2012 11:33
Opowiadanie r11; miniaturka. Poezji tu nie znajduję lecz czytam z przyjemnością :)
Pozdrawiam |
dnia 12.08.2012 11:40
większą rzeczą jest dawać niż brać?
jako przypowiastka ciekawe, masz pomysły z kanapkami :)
pozdr |
dnia 12.08.2012 13:20
Głód zwyciężył, dobrze, że nie chciał floty.
Jeszcze przy niej byłby gotowy się zawahać ;) pozdrowienia zostawiam :) |
dnia 12.08.2012 16:29
dobrze jest się dzielić, nawet jesli ma się niewiele do podziału, i serce roście, gdy ktoś obdarowany przyjmuje to, co dajemy. Dobra myśl. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 12.08.2012 18:39
aleksanderulissestor
Ty o 'niebie' ja o 'chlebie' - w którym apetyt malał nieomal oparł się o kosz ale po pomyślunku osiągnął faktycznie, jak to zauważyłeś, apogeum. Moja rada podpatruj panie.
:)
pozdrawiam. |
dnia 12.08.2012 18:46
Jacek Madynia
Opowiadanie prosto z 'moża' życia, a " 'port' to jest poezja". Lecz zaryzykowałem.
:)
pisałem też z przyjemnością.
pozdrawiam. |
dnia 12.08.2012 18:53
Szklanka
W Twoim pytaniu jest oczywiście stwierdzenie faktu.
branie wyzwala egoizm i łaknienie
dawanie jest altruizmem, a gdy cieszy to cieszy podwójnie bo dotyczy też obdarowywanego.
pozdrawiam. |
dnia 12.08.2012 19:14
maciejowy
Głód? ależ skąd! Zrozumiał zupełnie coś innego - wyrzeczenie
Flota?
pewien gość dawał żebrakowi cotygodniowy stały datek, ale gdy obciął o połowę, usłyszał pytanie: dlaczego?
- wysłałem syna na studia.
- No dobrze niech się uczy ale dlaczego akurat moim kosztem!
:)
pozdrawiam. |
dnia 12.08.2012 19:23
Ewa Włodek
SERCE ROŚCIE gdy 'Ktoś' dobre myśli dobrze odczytuje.(!!!)
Można dawać ze swojego zbytku.
Jeżeli jednak potrafimy coś ująć i dać także ze swojego niedostatku - dajemy najwięcej.(!!!)
i to zrozumiał 'głodny' i Ty.
Znowu chylę czoła przed Twą przenikliwością.
pozdrawiam serdecznie. (wciąż w ukłonie) |
dnia 12.08.2012 22:12
Poruszyłeś temat na czasie, tylko z tym dawaniem jest różnie, ponieważ są rzeczywiście ci potrzebujący, ale bywają zwykli cwaniacy.
I to pokazuje Twoja prześmiewcza opowieść o cotygodniowym, stałym datku. Pozdrawiam:) |
dnia 12.08.2012 22:37
PaULA
Dziękuję Ci bardzo za Twoją :"drugą stronę medalu"
(tak to już jest ze każdy 'grzyb' ma swego trującego brata).
:)
pozdrawiam serdecznie. |
dnia 13.08.2012 14:14
dzielmy się...póki mamy
chociażby uśmiechem
to co innym damy
wróci do nas (echem;))))))))))))))
posyłam jak zwykle moc;)))))))))))))))))))M |
dnia 13.08.2012 17:20
Bzdura! Nieumiejetna pomoca mozna obrazic, dotknac, zranic. Nieumiejetna odpowiedzia na bezinteresowna pomoc rowniez mozna obrazic, dotknac, zranic. |
dnia 13.08.2012 20:32
bombonierka
"dzielmy się...póki mamy
chociażby uśmiechem
to co innym damy
wróci do nas (echem;))))))))))))))"
Powiedziałaś rzecz tak bardzo istotną, że pozwoliłem 'zaechować'
:))))))))))))))))))))) |
dnia 13.08.2012 20:39
paweł kowalczyk
Czyżby?
"- Czy mógłby mi pan pomóc?
- Nie jadłem od..."
*
TO nie jest wyssane z palca ale, autentyczne wydarzenie.
Pomoc była akurat we właściwym miejscu i czasie.
I była 'UMIEJĘTNA'
OWSZEM JEST COŚ TAKIEGO JAK NADGORLIWOŚĆ ALBO WSADZANIE NOSA TAM GDZIE NIE TRZEBA, ALE TO ZUPEŁNIE INNA SPRAWA.
:)
pozdrawiam serdecznie. |