mówią brzydkie słowa kaleczą poezję
jak dziwki ulice gwoździe chrystusa
białe wiersze już wyblakły na amen
nie ma co liczyć
komunia z kurczaka za piątkę
dają ci frytki zapisuje myśli
na czerwonym od pracy pudełku
po b'smarcie
przychodzi czas na longera
długi jak litania
miesiąc w miesiąc niespłacone
nieodprawiona pokuta oprawiony filet oprawca
czekasz na mnie gdzieś za tęczą
schowana w garncu wraz z bogiem
słuchacie z ciekawością o moim życiu
wcinacie skrzydełka znów dochodzi ósma
gdy wracam do domu
przechodzę obok zamkniętych kościołów
mama mówię że jest na swój sposób dumna
zamiast wierszy wydaję więc resztę
Dodane przez RobertRutyna
dnia 25.08.2012 05:26 ˇ
0 Komentarzy ·
334 Czytań ·
|