Wiecznie przez świat, od początku do końca
Biegnie kobieta z dzieckiem na ręku
To co jest i to co będzie dźwiga
Wodospad jego łzy
I uśmiechnięty ślad stopy na lazurowym wybrzeżu
Wszystko co będzie jego, już jest jej
Nie czeka na przebieg czasu, czasem włada
Wiele lat spina w sekundę
Bo oto dźwiga młodzieńca i już starca
Który wyciąga do niej suche sczerniałe ręce
Z kosmykami swych siwych włosów
Wyrwanych z głowy
Kobieta mała myszka, wijąc się wśród bólów
Myślała, że urodzi dziecko
Mała myszka urodziła górę
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
1749 Czytań ·
|