dnia 14.03.2013 20:52
trzecia nad ranem - hmmm, godziny między drugą a czwarta nazywane są umownie "godzinami wilka", bo w tym czasie medycyna notuje najwięcej zgonów lub przesileń. Wiec ta "trzecia" - mieści się w definicji. Trudny czas dla peelki - noce...Spodobały mi się dwa finałowe wersy: oczy - jako listy, jak zapisana kartka. Pozdrawiam, Ewa |
dnia 15.03.2013 19:14
w tekście te dwa "i" moim zdaniem zupełnie niepotrzebne
jest w tym coś co sprawia że czuję ten klimat jednak moim zdaniem wykonanie no nie do końca jestem przekonany pozdrawiam |
dnia 15.03.2013 20:22
Ta "trzecia nad ranem" pojawiła się kiedyś w jednym z wcześniejszych wierszy Szymborskiej, kiedy poetessa wspominała o samotności trzydziestolatków; a tak w ogóle: trzecia nad ranem jest albo porą feralną, albo godziną zapoczątkowującą prorocze marzenia senne :)
Wiersz moim zdaniem dlatego godny wielkiej uwagi, ponieważ czuwa w nim oraz nad nim "anioł". Zaś tam, gdzie pojawiają się anioły, to nic złego nie może się wydarzyć :) |
dnia 16.03.2013 11:55
czuję się dotknięty. Anim głuchy, tym bardziej ślepy. Nie trzeba powtarzać, przypominać
o tobie
do ciebie
chwila zastanowienia, gdzie jeszcze można upuścić łyżeczkę? W piaskownicy?
Razi i brzmi niezręcznie r11; stał i czekał
Mi, moje - skąd i po co te rusycyzmy?
Wiersz do rozbiórki i poskładania na nowo. To nic że zostanie kilka słów. Zawsze można z nich uwarzyć coś na deser.
Co do tytułu. Wiadomo że sny prorocze i najważniejsze przychodzą nad ranem. Może nie warto odkrywać kart zanim znajdą się na stole. |
dnia 16.03.2013 17:24
Bardzo cenię i szanuję konstruktywną krytykę, zwłaszcza tę niepowierzchowną i niezłośliwą, więc pochylam się raz jeszcze nad wierszem, sprowokowana przez Steranego. Jednak czym byś zastąpił to wytknięte "mi", gdybyś chciał napisać o umykającym śnie - nie czyimś, nie jakimś, a właśnie "moim" i "mnie"? "Pod stół" - oczywiście, racja! |
dnia 16.03.2013 19:21
stół jest, bez obaw
i znów sen się wymknął
z brzękiem o tobie
jak upuszczona srebrna łyżeczka
w niedomkniętych drzwiach
nieruchomo anioł stał
czekał aż spłowieje niebo
aż odpieczętuję powieki
te listy do ciebie |
dnia 16.03.2013 20:17
aaaa... uśmiechnęłam się prawie czule... bo kombinowałam podobnie, jednak przefajnowałaś z tym"brzękniętym wymykaniem", albo "brzękaniem o mnie". Nie, nie tak! I upieram się przy mi... bo nikomu innemu. Pozdrawiam
i znów sen mi się wymknął
o tobie
z brzękiem uderzył jak srebrna łyżeczka
w niedomkniętych drzwiach
nieruchomo anioł stał
czekał aż spłowieje niebo
aż odpieczętuję powieki
te listy do ciebie |
dnia 17.03.2013 01:27
"trzecia nad ranem" to tzw mała godzina - w małej formie przekaz do mnie trafił... |
dnia 18.03.2013 18:53
Oj, o trzeciej nad ranem lubią bawić się duchy. Polecam tabletkę dla peelki.
A tak serio, superowy wiersz, świetna końcówka INTUNA.
Pozdrawiam:)) |
dnia 18.03.2013 21:07
odpieczętowane powieki - świetny zwrot
pozdr.:) |
dnia 19.03.2013 13:51
thx Panie "j"... i mnie się spodobał, kiedy wpadł mi do głowy |
dnia 22.03.2013 18:29
"Z krainy mgły na słońce,
z doliny burz na skwar,
na kilka chwil przed końcem
była już trzecia nad ranem..." |