 |
Nawigacja |
 |
 |
Wątki na Forum |
 |
 |
Ostatnio dodane Wiersze |
 |
|
 |
Wiersz - tytuł: to nie moje piekło |
 |
 |
Komentarze |
 |
 |
dnia 31.05.2013 23:19
ooooch... oczywiście, że nie do "opiekła"... więc proszę MODA o usunięcie tego nieszczęsnego "o" |
dnia 01.06.2013 06:09
Ja nawet nie zauważyłem jak czytałem tego-o.
Lubię Twoją poezję bo dociera do mnie i ją rozumie. |
dnia 01.06.2013 07:41
Dobry opis, w stylu francuskich poetów XIX i XVIII w. Początek skojarzył mi się ze Statkiem pijanym (ale mnie się co drugi wiersz ze słowem "piję" z nim kojarzy), lecz potem zdecydowanie we własnym stylu opisujesz nienachalnie otoczenie i wnętrze.
I byłoby bardzo dobrze, gdyby nie ten publicystyczny-oceniający ostatni dwuwers. Psuje lekkość i - paradoksalnie - niezależność. |
dnia 01.06.2013 07:41
świat postrzegany z punktu widzenia kloszarda - wszak bycie kloszardem - to sposób na życie. A wizja piekła - zależna od człowieka...Do mnie - przemówił, ładnych parę lat obserwowałam takiego kloszarda, którego do śmietnika wysłały nie okoliczności, a właśnie - wybór. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 01.06.2013 09:09
Pierwsza strofa, pryma sort, w drugiej pojawia się uzasadnianie, po poprawce ma szanse dorównać pierwszej. Za to ostatni dwuwers to już wykładnia zahaczająca o moralizatorstwo. pozdrawiam serdecznie |
dnia 01.06.2013 09:55
Czy bezwstydem jest życie na trzeżwo, bez picia, ćpania i grzeszenia? |
dnia 01.06.2013 10:10
wśród piekieł przeróżnych
to we mnie jest prawdziwym
nie muszę szukac w innych
:)
pozdrawiam |
dnia 01.06.2013 12:53
Jakież to hopsztosy wiersz potrafi wyczyniać... i sam się snuć, wbrew pierwotnej intencji piszącego... ale to chyba dobrze.
Dzięki za uwagi. One przyjemnie łaskoczą wenę po piętach.
Jomkobalt spróbuj podpowiedzieć... ale nie pisz po swojemu, tylko, co Twoim zdaniem usunąć, a co ewent.dodać.
Malinko, czy Jolu... eee,.. tylko to wyczytałaś????? Jakoś innym poszło lepiej. |
dnia 01.06.2013 13:14
często jestem we francji byłem ostatnio w w Lille w "dzielnicy kloszardów" ich codzienność w tekturowych pudłach trafnie pasuję do tego tekstu |
dnia 01.06.2013 15:29
Literówka w piątym wyrazie siódmego wersu została usunięa.
Pozdrawiam. |
dnia 01.06.2013 19:48
Świetnie przedstawiłaś temat, prawdziwie i ciekawie. Podobno niektórzy specjalnie zostają kloszardami, żeby być wolnym. Pozdrawiam:) |
dnia 02.06.2013 08:48
To jest przywilej młodości, poezję wśród oparów alkoholu, i dymu papierosowego bardziej Wojaczek iż Herbert. W kloszardach widzieć prawdziwe życie. Ale to nie oni sieja i zbierają, nie oni rodzą dzieci i kształcą ich na lekarzy. Są może dopełnieniem i wykrzyknikiem w świecie, który jest zbyt wielki by być sprawiedliwym. Ale trzeba sadzić drzewa, trzeba sadzić jak mówi chyba Dziewoński w jednym z odcinków "Czterdziestolatka"
Pozdrawiam |
dnia 02.06.2013 13:58
"To nie moje piekło". Istotnie: zaprezentowany tutaj wiersz idealnie koresponduje mi z cytowanym poniżej utworem autorstwa Pani Iwony Niedopytalskiej (nick: "ajw") zamieszczonym na literackim forum PubliXo.com.
Wklejona interpretacja "Kultu najświętszej Śmierci" to niemal siostrzane widzenie (nie)rzeczywistości INTUNY, której strofy zatrzymały mi oddech. Proszę zatem o konfrontację:
"Santa Muerte
z szemranej dzielnicy Tepito
patronko przestępców
módl się za mnie
zabiłam miłość
czystą jak lilia
nie mogłam się powstrzymać
by nie zdusić jej w sobie
żałosnym skowytem
postawię jej ołtarzyk
jutrzejszym świtem
Santa Maurete
patronko handlarzy
módl się za mnie
sprzedałam uczucie
jak tabletkę extasy
nigdy więcej
nie wpłynie w moje żyły
Santa Maurete
nie mam już siły
w sercu czuję pustkę
jeśli pomóc nie możesz
daj numer
do tej z Gwadelupy
Santa Maurete
życie jest do dupy"
__________________
Kult Najświętszej Śmierci to jedno
z najbardziej rozpowszechnionych ludowych wierzeń w Meksyku.
Santa Maurete jest patronką przestępców i handlarzy narkotyków ;)
Tyle "ajw", a oto teraz mój dopisek:
Monika "opiekowała się" moim zmarłym sąsiadem [w listopadzie "zadedykowałam" mu wiersz "Jeden z Nikich" wzbudzając swą rzekomą opieką wściekłość reszty lokatorów.
Jedno jedyne gminno-miejskie mieszkanie, na dodatek: melina. Ona sama: jak z cytowanego wiersza, ponieważ historię jej życia zreferowała pani kierowniczka wielickiego MOPS-u. Pomimo anorektycznej chudości, było w niej coś delikatnie pięknego; nieuchwytnego, niemalże uduchowionego.
Ktoś sceptyczny zadać mógłby pytanie o rzekomą "duchowość" alkoholiczki, chorej na gruźlicę nosicielki wirusa HIV prostytutki, nie wiadomo czy nie drobnej złodziejki ciągającej za sobą do bardzo przyzwoitej kamienicy całą falangę jej podobnych.
A jednak. Bardzo było mi żal tych awanturujących się za ścianą bezdomnych, którym w żaden sposób nie byłam, gdyż nie mogłam w stanie pomóc, aby samej nie narazić się na innego rodzaju przykrości. Udając, że nie słyszę przekleństw oraz awantur nie wzywałam ani Straży Miejskiej, ani Policji. Już inni byli od tego, chociaż - wszędzie gdzie się dało - postulowałam [wraz z innymi sąsiadami] o przeniesienie gdzie indziej chorego obłożnie menela, który za nic w świecie nie dawał się ruszyć ze swej dziupli. Aż ku wielkiemu zdziwieniu wszystkich, 18 listopada 2012 roku, Bartek zmarł nagle i bez bólu.
Najprawdopodobniej tę świętą i dobrą śmierć załatwiła mu nie tyle "Ta z Gwadelupy", ale Czarna Madonna z Częstochowy, której cały plik Jej wizerunków przechowywał w swoim pustym portfelu.
Zaś dla Moniki przyszedł chłód i głód. Jeszcze parokrotnie wracała pod zaplombowane drzwi swego przyjaciela lub wałęsała się po okolicy.
Pewnego razu usiadła na samym środku jezdni; padał deszcz ze śniegiem, opryskiwały ją skurczoną i bezwładną przejeżdżające pojazdy. Gdy zabierała ją Straż Miejska, Monika (chociaż niezbyt przytomna) nagle ocknęła się, krzycząc: "Zabierz mnie, święta śmierci, bo to k...a, całe moje "życie do dupy!". |
dnia 02.06.2013 14:02
Nie przypuszczałam, że przy komentarzach też trzeba dokonywać swoistej korekty. Proszę więc o wyrozumiałość, jeżeli Czytelnik nie rozszyfruje cudzysłowów. Par.: ostatnia linijka i "życie", nie "rżycie" etc. :) |
dnia 02.06.2013 14:09
Cały wiersz w moim guście. A poniższy fragment wydaje mi się piekielnie dobry:
mam swoje niebo tu - na skrzyżowaniu dróg
podporządkowanej i z pierwszeństwem życia
gdzie przebiegam na drugą stronę siebie
wbrew nakazom właściwego się prowadzenia
i ze ściągawką świńskich napisów na murach
Pozdrawiam. |
dnia 02.06.2013 14:38
W trosce o zapewnienie pełnej czytelności wypowiedzi i usunięcie elementów mogących wywoływać groteskowe skojarzenia edytowałem dzisiejszy komentarz Pani abireckiej z godziny 15:58. Brak czasu zazwyczaj nie pozwala moderatorom na edytowanie pod tym kątem treści także - bardzo licznych przecież - komentarzy. Psikusy techniczne w postaci "erów" usuwamy tylko w treściach publikowanych wierszy. Za powyższe techniczne niedogodności przepraszam. |
dnia 02.06.2013 17:02
Pisząc ten wiersz nie myślałam raczej o alkoholiku, czy ćpunie. Miałam w głowie obraz człowieka, który z jakichś powodów pogodził się z brakiem domu, a nawet był to jego wybór. Nie miał nic, a jednak był szczęśliwy. Pił... nie denaturat, czy wódę, ale właśnie życie i upijał się nim i swoją wolnością, którą docenił. I mógł to wyśpiewać na cale gardło. Z pobłażaniem patrzył na nierozumiejące, pogardliwe spojrzenia przechodniów. |
|
 |
 |
 |
 |
 |
Dodaj komentarz |
 |
 |
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
Pajacyk |
 |
 |
Logowanie |
 |
 |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Aktualności |
 |
 |
Użytkownicy |
 |
 |
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
 |
 |
 |
 |
|