Sam, ze skarbca wydam,
502 talenty,
Na sandały, dłuta, liny,
I na drobne sprzęty.
Trzeba także dać monetę,
I na zwierząt zdrowie.
Bydło będzie pomagało,
Przy kanałów budowie.
No to zdrowie,
Zdrowie wszystkich ,
Co przyjdą do pracy.
Równe działki,
Równe jadło,
Równe też zapłaty.
Jeszcze jedno mam pytanie,
Co z tymi szybami?
Jak je zrobić? Jak wytyczyć?
Jakie będą plany?
Sagaan.
Już sprawdzałem, w innych pismach,
Że kąt ich nachylenia,
Nic wspólnego z słońcem, nie ma.
Hefren.
Nie do uwierzenia.
Sagaan.
Tak, mój panie najjaśniejszy,
Widzieć mi się zdaje,
Że o inną gwiazdę idzie,
Co gdzieś mieszka daaalej
Mam myśl jedną ,bardzo skrytą,
Wciąż umysł mój porusza,
Ale wszystkie obliczenia,
Wskazują na Syriusza.
Jest to gwiazda, jedna duża,
Lecz w biegu, dwie gwiazdy.
Splot miłosny co je złączył,
Pulsuje i żarzy.
Jest odległa od stolicy,
Co ziarnek w pustyni.
Twą emalię , coś otrzymał,
Wiąże się też z nimi.
Dobrze będzie, mój Farao,
Gdy, biegłym rozkarzesz.
By znaleźli, kiedy Syriusz,
Bliżej się pokaże.
Wiedzieć będziesz wówczas,
Kiedy to nastanie?
Ile czasu jeszcze mamy,
Na promieni schwytanie.
Kiedy skończyć piramidę?
Czy bardzo się spieszyć?
Może trzeba i podgonić?
Nagrodą pocieszyć?
Gdy, choć trochę, się spóźnimy,
Przegapimy sprawę,
Nikt, się więcej nie odezwie.
Zginiemy w Kosmosie niebawem.
Dodane przez Tomasz Biazik
dnia 13.06.2013 05:30 ˇ
2 Komentarzy ·
357 Czytań ·
|