poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPoniedziałek, 29.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Numer
Cześć Nemeczek
Kto jeszcze przekroc...
Dziękuję i Bajkowy
Czym czy kim?
Spektrum
Tryptyk z czapy
by nigdy nie zaszło ...
Marionetka
Ti ti ta
Wiersz - tytuł: Akurat wtedy gdy sumienia przekrzykują się
on pojawia się u niej
i zamiast w słuch
zamienia się w cierpienie

nie potrafi inaczej

trzyma wszystko coraz mocniej
w objęciach

bólu który przechodzi

co sekundę
głębiej

zawsze przy tym drży
jakby się bał

że nie zostanie
na dłużej

zapamiętany
Dodane przez nitjer dnia 26.09.2013 14:09 ˇ 18 Komentarzy · 704 Czytań · Drukuj
Komentarze
bols dnia 26.09.2013 16:28
Smutny wiersz, o słabości.
januszek dnia 26.09.2013 17:31
pierwsza świetna
potem coraz słabiej
aż do: dobra.
pozdrawiam.
haiker dnia 26.09.2013 19:08
Ładnie podzielony na zwrotki, akuratna liczba słów w wersach.
To mogłaby być migrena, mimo innego rodzaju, bo "ból" nie mógłby się trzymać we własnych objęciach, chociaż... dlaczego właściwie nie?

Coś się popsuło w trzeciej, ona wprawdzie jest konieczna dla wykaraskania się z drugiej, w której już dzieje się dramat, milczący dramat (skoro nie w słuch), ale końcówka jest za długa.
IRGA dnia 26.09.2013 21:24
Ciekawe... Czytałam z przyjemnością. Pozdrawiam. Irga
nitjer dnia 26.09.2013 21:28
Bols :) Jesień życia i ta za oknem nie umacniają najbardziej nawet pogodnego człowieka. Obie te jesienie tworzą specyficzne sprzężenie zwrotne wspomagają się wzajemnie. Przy okazji w niektórych z nas tak skutecznie generując smutek.

Januszku. Czyli widzisz ten tekst na sam koniec niczym. Niczym jesienny liść. Pomimo początkowych meandrów ostatecznie każdy skutecznie sprowadzony zostaje na ziemię. Mimo to ważne, że w początkowej fazie miał swoje - no, może nie 5 minut - a 5 sekund, kiedy to - po swojemu zakręcając - wyglądał naprawdę dość obiecująco ;)

Haikerze. Ból musi pozostać. Ograniczenie się do jedynie migreny chyba mnie samego przyprawiłoby właśnie o ból głowy. Co do trzeciej strofy możesz mieć rację, choć w tej chwili sam jakoś nie potrafię poczuć jej nadmiarowości. Nie mam dobrej koncepcji, których słów z końcówki pozbyć się bez szkody dla całości. Muszą pojawić się we mnie jakieś zupełnie nowe pomysły abym końcową strofę mógł przebudować tak, by mogła być z grubsza po równi akceptowalna - dla mnie, jak i dla Ciebie.

IRGO :) Miło mi, że Cię tym utworem zainteresowałem. Skoro czytałaś go z przyjemnością, to i mnie bardzo przyjemnie jest się o tym dowiedzieć :)


Dziękuję Wam za przekaz polekturowych ocen, wrażeń i sugestii.

Pozdrawiam serdecznie.
haiker dnia 27.09.2013 07:57
O pozorne ograniczenie migrenowego bólu niech cię głowa nie boli!
Nie napisałem, że trzeba usunąć słowa - ale że skrócić. To raczej przebudowa z wymianą elementów, nie skracanie poprzez amputację. Ale nawet usuwanie dałoby radę:

zawsze przy tym drży
że nie zostanie
zapamiętany

Zwłaszcza, że śliczne twarde z i ż na początku, jak żęby.
kropek dnia 27.09.2013 14:06
czytam nieco inaczej, szczególnie trzecią cząstkę i początek czwartej, ale to ja. no i tytuł, grymaszę, że przydługi.

w sumie, interesująco. im bliżej końca, tym bardziej.

pozdrawiam, witek
romanwosinski dnia 27.09.2013 17:39
Jest coś przejmującego w wierszu, podobnie, jak w jesieni, czasie, w którym życie i śmierć jakieś bliższe i bardziej prawdziwe.
Jestem na tak.

Pozdrawiam.
Bożena dnia 27.09.2013 23:07
Wiersz bardzo dobry. Podziałał na mój nastrój.
tylko ten tytuł, zostawiłabym trzy pierwsze wyrazy i ucięła resztę [ z tytułu oczywiście.]-pozdrawiam. Bożena
kasiaballou dnia 27.09.2013 23:14
"jak by" czy jednak "jakby"?
wiersz z tych, które niosą w sobie duży ładunek emocjonalny, ale subtelnie podany. pozdrawiam.
Margita dnia 28.09.2013 00:11
Bardzo to dobre, mocno angażuje emocje.
Ponieważ prawie wszyscy komentujący zaproponowali jakieś zmiany, to i ja się przyłączę;)
A tak na poważnie, chodzi mi o wers napisany kursywą, będący jakby głosem "spoza", ale jednak wykazującym ewidentnie troskę o bohatera i to, jak jest postrzegany, co brzmi jak tłumaczenie - usprawiedliwienie dla zadawania i odczuwania bólu. Jest i pewna chęć przypodobania się odbiorcy, i pewna bezradność, i wreszcie relatywność całego tego cierpienia. Przyznam, że nie do końca to rozumiem, a nawet przez chwilę pomyślałam, że wers ten jest całkiem zbędny... ale pewności nie mam. Ot, zagadka (może tylko dla mnie?):)
Ale raz jeszcze, na koniec: wiersz mi się podoba.
Pozdrawiam
Margita
nitjer dnia 28.09.2013 11:33
Haikerze. Twoja propozycja skrócenia trzeciej strofy jest interesująca. Sprawnie udało się Tobie zachować niemal cały przekaz przy mniejszej ilości słów. Chwilami mam chęć kupić Twoją koncepcję. Momentami się jednak waham. Bowiem w Twojej wersji nie ma tej kumulacji lęków. Brakuje obawy o to, że peel szybko będzie musiał odejść wyrażonej tym fragmencie:

jak by się bał
że nie zostanie
na dłużej


Zależało mi na tym aby i taką obawę uwidocznić. Dlatego oddzieliłem na końcu o jeden wers wyrazony w słowie "zapamiętany" lęk o to czy ona zaraz po wszystkim nie wyrzuci go ze swojej pamięci lub zły jego obraz w niej zachowa. Myślę, że mój zabieg jest w miarę sensowny. Poszerza ukazany zakres emocji peela ujawnionych w kulminacyjnym momencie konfrontacji obojga i przekrzykiwania się ich sumień. Dlatego muszę głębiej i dłużej zastanowić się nad Twoją - przyznaję, że wartą uwagi - propozycją. Za jej przedstawienie jestem Ci wdzięczny.

Witku. Dopóki ludzie (np. w wyniku postępu którejś z neuronauk) nie staną się telepatami zdolnymi precyzyjnie wniknąć w procesy myślowe towarzyszące próbie napisania wiersza przez inną osobę, odczytania tego samego tekstu będą bardzo rozmaite. Każdy z nas dysponuje przecież nieco innym potencjałem i arsenałem skojarzeń oraz odmiennym bagażem przetrawionych lektur. A i skojarzenia, zależnie od sytuacyjnego kontekstu, przebijają się do naszej wyobraźni oraz świadomości - w nie zawsze identyczny sposób. Nie dziwi mnie więc Twoje odmienne odczytanie niektórych fragmentów tego tekstu. Tytuł mógł być krótszy. Mam jednak skłonność do tworzenia dłuższych. Słowa "Akurat wtedy" dookreślają moment żywiołowego przesilenia w związku tych dwojga. Akcentują jak wiele może się wydarzyć dosłownie w jednej krótkiej chwili. Ograniczenie tytułu do też nieźle brzmiących słów "sumienia przekrzykują się" - w moim pojęciu - zbyt jednak ogranicza możliwość oddania w pełni dramatu ludzkich przeżyć. Myślę, że takie ciut dokładniejsze umiejscowienie ich w czasie, temu odrobinę bardziej sprzyja. Cieszy mnie to, że udało mi się Ciebie zainteresować tym tekstem.

Romku. I ja, i Ty - doskonale wiemy, że jesień to pora najbardziej obfitująca w ciężkie próby, przejścia, dylematy i nieudawane dramaty. Często odnosi się wrażenie, że wokół nas takie mnóstwo ich, jak spadających liści. Tak jak one wszystkie i my bez wyjątku w końcu zostajemy sprowadzeni na ziemię a potem poddani swoistej liścipodobnej biodegradacji. Sprawiłeś mi satysfakcję tym, że wczułeś się w ten wiersz i przesiąkłeś jego klimatem.

Bożeno :) Miło mi, że powyższy utwór oceniasz wysoko. Cieszę się, że zatrzymał Cię i zdołał przeniknąć do Twojego wnętrza. Tytułu, tak jak napisałem Witkowi, skłonny jestem bronić.

Kasiuballou :) Rad jestem, że spodobało się Tobie moje tu pisanie. Masz rację z tym "jakby". Przeważnie udaje mi się nie popełniać błędów w pisowni. Tym razem jakaś lampka ostrzegawcza w moim umyśle najwyraźniej przepaliła się. Nie ostrzegła i w związku z tym w porę sam nie dostrzegłem tego błędu. Moderacja zapewne wkrótce podda edycji ten trefnie napisany wyraz ;)

Margito :) I Twoja tak daleko idąca akceptacja tego tekstu bardzo podnosi mnie na duchu. Wers zapisany italikami wydaje mi się potrzebny. Przy wszystkich Twoich trafnych domysłach jest to też taka próba zaszczepienia odrobiny empatii dla poczynań peela. Powoduje nim m.in. inercja, jakaś fatalna siła bezwładności, przykrych w skutkach przyzwyczajeń, z którymi nie potrafi sobie poradzić. Jak podkreśliłem to w dziewiątym wersie: zawsze przy tym drży. Skoro padło słowo "zawsze" zdarzało się mu to nieraz. Peelka, a może mimowolny świadek zajścia, ale dobrze znający peela - krzykiem(?), szeptem(?), a może tylko w myślach(?) zauważa iż on "nie potrafi inaczej". Przytoczenie tych pełnych bezradności i dezaprobaty (a zarazem zrozumienia) słów wydaje mi się ważne i potrzebne. Każdy oczywiście może mieć odmienne od mojego, zdanie na ten temat. Bo jak wcześniej wspomniałem różnice w odczytywaniu publikowanych tu przez nas tekstów są nieuniknione. I to chyba dobrze. Bo czasem przecież potrafimy różnić się pięknie ;)

Dziękuję Wam wszystkim bardzo za wszystkie przedstawione wrażenia, uwagi i propozycje zmian. Załączam serdeczne pozdrowienia.
moderator4 dnia 28.09.2013 15:42
Pisownia wyrazu "jakby" została poprawiona.
Ewa Włodek dnia 29.09.2013 21:47
można by rzec, ze wiersz jest o bólu, o nawracającym, uporczywym cierpieniu fizycznym. Wiele w tekście na to wskazuje. Ale jest tytuł, i on sugeruje coś innego: w tytule jest mianowicie sumienie! A to już sprawa poważna! Bo sumienie - sprawia, że boli tak zwana dusza. I to jest dopiero ból, na to nie ma w zasadzie środka przeciwbólowego, bo nawet przez "procenty" i insze "machy" zdoła się przebić i przypominać o sobie. Tego bólu się nie zapomina...Tak sobie myślałam, czytając. Pozdrawiam najserdeczniej, Ewa
abirecka dnia 29.09.2013 22:07
Oj, a mnie się - nieprzyzwoicie - kojarzy z erotyką. Bo co będzie jak ciało zawiedzie? Gdy jednak nie zawodzi, to przynajmniej boli ;) Na zapas, w trakcie i po ;)
Ewka64 dnia 30.09.2013 07:32
Brak wiary w siebie,dobrze oddany,tak odbieram.


Pozdrawiam,Ewa.
nitjer dnia 30.09.2013 13:40
Ewo :) Ból, nawet ten początkowo płynący tylko z ciała gdy sięga coraz głębiej, zawsze dosięgnie i mroków duszy. A gdy ból zadany i zapamiętany skumuluje się właśnie, z tym płynącym z bodźców teraźniejszych, staje się nie do zniesienia. I jak piszesz - nie ma na to dobrych środków.

abirecka :) Tak jakoś udało mi się powyższe wersy w słowach ująć aby i w ten sposób koniecznie, kojarzyło się. Bo i w tej sferze ludzkiego życia cierpienie pojawia się często. W niektórych związkach - nagminnie. Czasem sprawia to odmienność wyobrażeń, dążeń czy temperamentu i potrzeb obojga partnerów. Dużo rzadziej perwersyjne przeświadczenie, że tylko ból może wyzwolić tę największą rozkosz. Masz rację, że gdy w ogóle ciało zawiedzie (siebie i partnerkę) to ból to jeden z największych. W dodatku nie prowadzący do najmniejszej rozkoszy. A ogromnego zawstydzenia i wszechogarniającej obawy o to, jak trwale taka niedyspozycja zapisze się w pamięci bliskiej (do tego momentu) osoby.

Ewko64 :) Twój odbiór jest słuszny. Wszak peel w żadnym z wersów nie przejawia wewnętrznej siły czy nawet odrobiny nadziei. Jest zupełnie bezradny i bezsilny. Skarży się na teraźniejsze bardzo dolegliwe położenie i wyraża rosnące z każdą chwilą obawy o przyszłość.

Dzięki, że zajrzałyście :)

Miło mi, że mam możliwość przy okazji serdecznie pozdrowić sympatyczne Panie :)
Anastazya dnia 09.10.2013 22:18
Emocjonalny, dobrze czuję, co Autor chciał powiedzieć.
Dzięki.

Pozdrawiam:))
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 9
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67109831 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005