Mój dobry anioł stróż spił się dziś jak bela
(dąsał się od rana, zły humor mu doskwierał)
nalewką wiśniową cały się poplamił
stulił skrzydła i zasnął, samą mnie zostawił.
Przez sen się uśmiechał, poduszkę przytulał
śniło mu się niebo, a nie ziemska kula
gdzie wciąż musi skakać przez brudne kałuże
a tam po obłokach - z małych hop na duże.
Wzdychał, pojękiwał, o czymś tam mamrotał
to o duszy psa, to sześciu życiach kota
o niebieskich łąkach, big-bandach aniołów
gdy jam session grają z świętymi pospołu.
Raptem się obudził i otworzył oczy
wyprostował skrzydła, na równe nogi skoczył
zawstydzony wyszeptał - nadal jestem twój
lecz pilnuj mnie od dzisiaj, zawsze przy mnie stój.
Dodane przez INTUNA
dnia 26.12.2013 21:01 ˇ
5 Komentarzy ·
796 Czytań ·
|