A wokoło się tak ściele jakby anioł płakał,
jakby z tamtej strony gdzie stoją żołnierze
słońce zamiast wschodzić zachodzić
wciąż chciało. I noc, co nastała zamiast
nucić pieśni pod lasem zasnęła i śni, że
jej nie ma.
Jakoś tak oplata nasze nagie losy
rzecz bardziej przekorna niż logika woli.
Jakby bóg, co nam właśnie ofiarował stróża
nagle się rozmyślił i zwolnił go z pracy.
Nie ma we mnie pewności. Nie w tej godzinie
ani nawet w czasie, który dawno minął
i zostawił znaki jakoby niezmienne
ale wciąż umykające łakomej poezji.
Dodane przez Jędrzej Kuzyn
dnia 19.05.2014 10:51 ˇ
7 Komentarzy ·
534 Czytań ·
|