dnia 02.10.2015 14:52
I własnie w takich chwilach, tracę przyjemność z czytania "poezji" |
dnia 02.10.2015 14:57
dlaczego kończyć akurat w tym momencie
szczęście to kaloryfer, z którego nie ciecze
szczęście to pasta do butów, gdy się nią but powlecze
szczęście to seta, a większe, gdy pod nią koreczek
szczęście to spodnie, o ile nie spadną z szeleczek
szczęście to bezkarne wyjadanie kapusty z beczek
szczęście, ach szczęście, ach szczęścia cały wianeczek |
dnia 02.10.2015 15:11
Trzeci wers kupuję, nigdy nie potrafię kroić ciasta, szczególnie tortów. Pozdrawiam. |
dnia 02.10.2015 15:18
ja też tracę a pannie K wydaję się że to jednak jest dobry tekst? |
dnia 02.10.2015 16:01
SZCZĘŚCIE NA MIARĘ POTRZEBUJĄCEGO WINNO BYĆ WYDAWANE
BEZ POKWITOWANIA..PO SAMEJ MYŚLI O NIM. CZY TO ZŁE MARZENIE PEWNIE NIEZBT SZCZĘŚLIWEJ PANNY K. TO NIE WIERSZ - TO MARZENIE
POZDRAWIAM NIE TYLKO POTRZEBUJĄCYCH MARZEŃ! |
dnia 02.10.2015 16:21
no, nie powiem, że się usmarkałam ze śmiechu... ale prawie;
dzięki adaszewski, bo przez chwilę cholerny piątek przestał być cholernym piątkiem |
dnia 02.10.2015 16:33
Proszę nie używać sobie piątka na daremno!:). Do cholery!:):):) |
dnia 02.10.2015 16:46
Panie Piątek, my tak tylko w piątek :) Serdecznie |
dnia 02.10.2015 18:00
Od czegoś trzeba zacząć. W każdym wersie jest myśl, tylko te wersy nie bardzo jeszcze chcą być wierszem. Życzę wytrwałości. |
dnia 02.10.2015 18:09
...i można tak ciągnąć bez końca. Czemu to służy? Ani jednej ciekawej frazy, nie wspominając już o metaforze, infantylne, bez puenty, itd. Amatorszczyzna. |
dnia 02.10.2015 19:06
Bogdanie, tyś miły Piątek, żaden cholerny, a ten piątek, co to go miałam na myśli - raczej nie, no właściwie wcale nie. Nie jest on szczęściem... |
dnia 02.10.2015 21:43
szczęście, że tylko tyle tego szczęścia bo jakby więcej to doszłoby do nieszczęścia. |
dnia 02.10.2015 21:57
Szanowna Panno K
Koleżeństwo Panią zabiło z miłości ( do poezji rzecz jasna ) więc wypada natychmiast zmartwychwstać do innego - nowego pisania.Tego życzę. Serdecznie pozdrawiam.
PS. Łomot to szczęście tylko trochę inaczej. |
dnia 02.10.2015 22:30
tak mi się przeczytał
dach nad głową
spracowane dłonie starszej kobiety krojące ciasto
jej rady nie zawsze jasno brzmiące
matka karcąca spojrzeniem
deszcz na szybie i liść
cicha modlitwa
Dyscyplina słów!
Pozdrawiam |
dnia 02.10.2015 23:40
A ja tak sobie czytam:
szczęście to dach nad głową
i kiedy możesz być zawsze sobą
spracowane dłonie starszej kobiety ciasto krojącej
jej rady nie zawsze jasno brzmiące
matka karcąca spojrzeniem
cisza nocy przerwana westchnieniem
deszcz na szybie i liść spadający z nieba
cicha modlitwa wzniesiona do nieba
Pozdrawiam:) |
dnia 03.10.2015 01:25
mam sporo takich tekstów z młodości...i nawet późniejszych...zawierają ważne sprawy...naprawdę ważne jak Twoje tutaj...trzeba je próbować zamieniać na wiersz...próbować zaskoczyć...uczę się też, że oczywistości nie są wierszem...owszem..do nich prowadzą... |
dnia 03.10.2015 16:12
taka wyliczankowość świadczy o tym, że autorka sama nie wie czym jest szczęście, zgaduje, |