| 
 Kiedy kobieta płonie na chwilę przed spazmem, 
bezbronna niczym okręt tuż przed zatonięciem,  
gdy biodrami jak kulą rozpalonej plazmy  
bramy niebios otwiera ostatniemu pchnięciu; 
 
ta ostatnia sekunda przepływa jak wieki,  
czas zanika, a wokół tężeje powietrze. 
Czuję ją... jestem teraz pierwszym nadczłowiekiem 
i ostatnim tyknięciem w starym chronometrze. 
 
W moim ciele wibruje tysiące sztyletów, 
które ona w miliardy miliardów powiela.  
Jest harmonia kosmosu w ekstazie kobiety. 
Jest energia finału Bolera Ravela. 
 
Dodane przez  PaNZeT
dnia 03.11.2015 23:02 ˇ
10 Komentarzy ·
678 Czytań ·
  
 
 |