Jak donosi Wyborcza
w wydaniu najnowszym,
- W stolicy trwa gorączka,
bowiem z całej Polski
czarownice, wiedźmy,
- Harpie - mówiąc w skrócie,
zjechały do Ratusza,
by zaczerpnąć uciech.

Okrążyły kocioł,
dmuchają w polana;
Wrzeć zaczęło gwałtownie,
żółć z dna się wylała.
A tam ciągle dmuchają
i mieszają w kotle;
- Czerwonooki pająk
jad sącząc mozolnie,
odurza zapachem
i bulgocząc tonie.

Zabawa się rozkręca,
już nie ma odwrotu.
Do kotła wpadają
złapane o zmroku
potężne rekiny,
co w chwili amoku
ocean wypiły.
I mając do granic
wypełnione brzuchy
ślą wstręt i pogardę
pomiędzy ropuchy.

Za nimi zaraz lecą,
by bulgotać w kotle
zęby hien, psów bełkot,
oraz jeża kolce.
Wpadają też, doszczętnie
korzenie zatrute
matactwem, fałszerstwem,
szwindlem i oszustwem,
oraz niezjadliwe:
- ananas, papaja,
łeb hydry, nos Żyda
i ścierwo z padalca.

Czarownice, wiedźmy
- Harpie - mówiąc w skrócie,
zjechały do Ratusza,
by zaczerpnąć uciech.
Okrążyły kocioł,
dmuchają w polana;
Dym sięga aż na Chmielną,
-W strachu pani Hanka,
o fotel prezydencki,
by go żar nie strawił,
ostrożność doradza,
sabat mając za nic.

Zwija się kunsztownie,
wykrzykując przy tym
- Wy śmiecie śmierdzące,
mnie, tutaj - władczyni,
na ten oto sabat
nikt z was nie zaprosił,
by nasz kunszt zabłysnął
w obopólnej glorii.

Bo jak wam wiadomo,
- Ja, tu też prowadzę
sprawy wagi ciężkiej,
tajemne i krwawe.

Tymi oto słowy
ogień skora gasić;
Mówiąc prozaicznie
- Plan czarownic studzi...

Lecz magia już działa;
- Na próżno się trudzi!