|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Dlaczego zostało powiedziane raczej za wiele, niż nic? |
|
|
Nie zgadzam się z Paulem Valérym. Jego zdaniem
pożałowania godne jest gromadzenie
tylu arcydzieł tak blisko siebie - w muzeach,
bo wskutek tego każdemu z dzieł można poświęcić
nie więcej niż parę chwil podczas, gdy jego powstanie
to niejednokrotnie dorobek życia.
"Muzeum - durna macocha obrazów i rzeźb.
Ich matką była architektura, która
sprowadzała kosmos do ludzkich wymiarów."
Nic bardziej błędnego, ich matką były bezdroża,
skazywały ludzi na jeden tylko
obraz, na jedną tylko rzeźbę - tę,
w sąsiedztwie której rodzili się i umierali.
Płód Geniusza pożarty w okamgnieniu -
w istocie, o to przecież chodzi! Bezkresne
poświęcenie artysty, aby nadać
sens zaledwie przelotnej chwili, toż to
nakład pracy stosowny do okoliczności!
Czy to jest naiwność Prousta, czy siła
woli, postulowana przez Adorno?
Tak to kończę, żeby nie wyjść na durnia.
Dodane przez adaszewski
dnia 16.10.2017 00:02 ˇ
14 Komentarzy ·
748 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 16.10.2017 10:37
Muzea to jedyna metoda dotarcia z dziełami sztuki do szerszego grona. I chociaż uważam, iż P. Valery ma rację, to nie oznacza, że muzea nie są potrzebne. Inaczej mało kto by wiedział o wysiłkach tych, którzy nie chcą żyć w świecie tylko jednego obrazu - danego im aktem urodzenia :)
Moc pozdrowień |
dnia 16.10.2017 11:33
"Poświęcenie, by nadać sens przelotnej chwili" - artysty mniej czy bardziej genialnego, twórcy itd. Bo, jak mawiał Miłosz, z opornej materii co da się zebrać ? Nic, najwyżej piękno. W moim odczuciu muzea są martwe, choć przecież nic lepszego jak dotąd nie wymyślono. Więc zapraszam na kolejną noc muzeów, może wówczas ożyją. Ukłony, A |
dnia 16.10.2017 13:29
Myślę, że póki jesteśmy w muzeach i podziwiamy dzieła sztuki, to muzea żyją... Chyba, że przechodzimy obojętnie obok nich..
A może czasami jest to właśnie ta chwila, najważniejsza, która coś w nas zmieni?
Pozdrawiam :-) |
dnia 16.10.2017 17:45
Jest różnica pomiędzy poezją a wersyfikowaną prozą, uważam, że trzeba by to dość mocno skrócić celem zachowania przekazanej myśli, przy jednoczesnym usunięciu, dywagacji w tonie, pozdrawiam |
dnia 16.10.2017 19:25
Ciekawa myśl przewodnia, poparta odniesieniami kulturowymi. Lepiej, gdy jest coś niż nic... A długość utworu może nas zmobilizować do ćwiczenia szybkiego czytania (miałam kurs na jednej z podyplomówek), chociaż Prousta znam z wybranych tomów, zawsze mam coś ważniejszego do przeczytania. Przecinek przed podczas, a nie przed gdy. Pozdrawiam. |
dnia 16.10.2017 20:08
żeby się nadto dzieła
od się nie oddalały
tworzymy muzea
eksponatów działy
by się nabrzmiałych myśli
nie tworzyły wnyki
układamy je w strofy
wydając tomiki
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊 |
dnia 16.10.2017 20:26
tak, tak - poezja to nie proza!, ale czym się różnią?
przyjęte dystynkcje nie pasują mi bardzo
1) poezja to metafora
do nieczego, proza także posługuje się metaforą, i tysiącem innych środków wyrazu
2) poezja to lapidarność
do niczego, proza posluguje się również lapidarnością, i tysiacem innych środków wyrazu
3) poezja to obrazowanie
do nieczego, proza posługuje się obrazowaniem i tysiącem innych środków wyrazu
itd, itd, z czego wynika, że poezja to przygłupia siostrunia (paniunia) prozy.
Moje zdanie jest takie:
Poezja buduje z tego, co w języku, czy raczej: Mowie odrzucone jako odpad, drugi sort, badziewie. Proza pisze o idei (np. szklanych domów), za którą warto umrzeć, poezja o koncepcjach (o szóstej ta, o siódmej inna), proza jest mimetyczna, poezja operuje schematyzmami, znaczącymi ludzkie doświadczenia (raczej: doświadczonka), proza formułuje trafne diagnozy, poezja feruje sentencyjki. Z tych językowych "rzeczy" odrzuconych twoorzy metafory. Poezja jest tym, czego nie chce proza. Proza nie chce nie wiedzieć, czym jest, więc poezja nie wie, czym jest, nie ma pewności - jej istotą jest: byc moze to wiersz, ale tylko byc może. |
dnia 16.10.2017 21:26
A mnie odpowiada pogląd Szymborskiej, wyrażony w wierszu Niektórzy lubią poezję. Oto fragment:
Poezja -
tylko co to takiego poezja.
Niejedna chwiejna odpowiedź
na to pytanie już padła.
A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego
jak zbawiennej poręczy.
Wszelkie próby szufladkowania słowa pisanego, w czasach rozluźnienia wszelkich sztywnych reguł mają taki sens, jak chłostanie tasakiem bałwanów - żywioły nie dają się pokroić i równo poukładać :)
Pozdrawiam |
dnia 17.10.2017 10:35
Poezja jest konceptem. Granica między poezją a prozą jest umowna. Poezja jak i muzyka karmi się wszystkim, więc może być naturalistycznie brzydka i emeferycznie ładna, to bez znaczenia. Metafora, jai i wiele innych środków wyrazu przypisywanych poezji, została z czasem zbanalizowana i trąci myszą, choć nikt nie odmawia jej prawa bytu, byle nie powracała do oklepanych przekrętów. To tak króciutko mój komentarz do Pana Autora komentarza. CZy też uzupełnienie, jak kto woli. Niskie ukłoniki, A |
dnia 17.10.2017 11:43
W Nannestad, pobliskim miasteczku, w którym jest urząd, supermarket, biuro policji i biblioteka zaproponowałem, że stworzę polski regał z książkami. Jest angielki, hiszpański, francuski, rosyjski itd, to dlaczego ma nie byc polskiego, tym bardziej że Polacy sa najliczniejszą mniejszością w Norwegii. Dostałem zgodę. Rozpuściłem wici wśród znajomych, żeby kazdy oddał jakieś swoje książki (ja uważam, że bazsensu jest trzymać myśli na pułkach), każdy miał przywieźć też co tam ma zaległe z Polski, bo to był okres przed świąteczny. Niby duzo ich nie było, ale regał by zapełniły. Poszedłem więc do pań, jednak one juz zmieniły zdanie, twierdząc że nie mają wolnych półek. Powiedziałem więc, że załatwimy regał. Okazało sie że nie ma na niego miejsca, co było oczywista bzdurą... W sumie miała rację. Przeciez Polacy za granicą są po to żeby zapierdalać, a nie jakieś duperele se we łby wsadzać... do tego nikt polskiego się uczyć nie będzie...
Smutne, bo przecież Norwegia od czasów rządów żyjącgo króla, miała stawać się innym krajem. Jednak widać, że jantelover siedzą głęboko... trochę sobie na takie spojrzenie zapracowaliśmy, ale to już inna kwestia.
Przepraszam za dygresję. Do końca nie wiem o czym miał być ten wiersz, jednak fajnie się myślało.
Pozdrawiam |
dnia 17.10.2017 22:20
Nadać sens. To jest ważne. (dla twórcy) I jeszcze - dojrzeć go (dla odbiorcy). :-) |
dnia 18.10.2017 22:11
nie da się zamordować Leibniza, czy warto więc próbować udusić choćby jedną monadę? - jak widać można, :) to tak, aby nie było całkiem retorycznie, |
dnia 20.10.2017 22:09
Ha!
Podoba się mi wpis Roberto.
Ja też jak on:)
Pozdrówka,
O:) |
dnia 21.10.2017 19:40
O:) jak tu ciekawie, pod wierszem również baardzo.
Miło poznać punkt widzenia innych ludzi na poezję i nie tylko.
Pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 10
Użytkownicy Online: moderator4
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech
|
|
|
|
|
|