poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMCzwartek, 25.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
FRASZKI
Chimeryków c.d.
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Tryptyk z czapy
by nigdy nie zaszło ...
Marionetka
Ti ti ta
Oczekiwać złota od p...
GENEZA BUNTU
Od ust do ust...
walkwoman
taki spokój jest prz...
ISIDORE LILLIAN (oko...
Wiersz - tytuł: okazałe dżety kwazarów
to telomery
młodego wszechświata

teraz zostały skrócone
do rozmiarów ogonów
komet

kosmos zaczyna trawić
śmiertelna choroba
Dodane przez nitjer dnia 17.12.2017 14:18 ˇ 27 Komentarzy · 1215 Czytań · Drukuj
Komentarze
lunatyk dnia 17.12.2017 15:16
Zawsze się podszkolę, czytając Twoje kosmiczne wiersze :-)
Nawet Wszechświat nie jest wieczny...
Pozdrawiam :-) :-)
Edyta Sorensen dnia 17.12.2017 16:41
Pewna partyjka przewodnia właśnie zjada swój ogon, to tak na marginesie.
A wiersz bardzo dobry.

Pozdrawiam:)
nitjer dnia 17.12.2017 16:46
lunatyk :) Tak nie jest wieczny. Grozi mu śmierć cieplna, a o ile teoria o istnieniu ciemnej energii jest słuszna nawet tzw. totalne rozdarcie. Porównane przeze mnie do telomerów gigantyczne dżety kwazarów zniknęły już dawno temu. Z medycyny wiadomo, że gdy telomery jeszcze są długie organizm jest odporny na najgroźniejsze choroby. A gdy ulega starzeniu owe telomery ulegają znacznemu postępującemu skróceniu. Ludzi wtedy dotyka rak, a Kosmos łapie może inne schorzenia. Ale efekt końcowy będzie w sumie taki sam. Bo "nic nie może wiecznie trwać"...

Dziękuję Ci za zajrzenie, zapoznanie z tym tekstem i wpis pod nim poczyniony.

Pozdrawiam Cię serdecznie :-)
nitjer dnia 17.12.2017 16:49
Edyto :) Miło mi, że wiersz w Twoim guście.

Dziękuję za czytanie i wpis.

Serdeczności :)
Wezuwiusz dnia 17.12.2017 17:38
Nastrojowo - kosmiczny ... coś w nim jest. Takie połączenie mikro z makro... Ale nie martwy się kosmosem, bo czy on martwi się o nas? Kosmos ponoć rozszerza się, da radę
Alfred dnia 17.12.2017 19:12
Człowiek wśród barwnych przeżyć
jak skrzydła motyla
poły serca ku Stwórcy
swojemu rozchyla

ten kto aktu stwórczego
rozumie przesłanie
wierzy że świat przeminie
a on pozostanie (1 list Jana 2:17)
Miej się dobrze. Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊. .
mgnienie dnia 17.12.2017 19:29
Niepostrzeżenie młodość przechodzi w starość, a potem to już z górki, aż po kres...
Dobry wiersz, skłonił do refleksji. Pozdrawiam :)
silva dnia 17.12.2017 19:29
Ciekawie zestawiłeś skalę mikro i makro. A mnie najbardziej niepokoi wygasanie gwiazd. To smutne, że zostaje ich światło, a ich już dawno nie ma. Pozdrawiam.
Wezuwiusz dnia 17.12.2017 19:47
silva gwiazdy jak ludzie, umierają i rodzą się
bezecnik dnia 17.12.2017 20:15
Ostatnio znowu wracają nieśmiałe próby powrotu do teorii pulsującego wszechświata (lata sześćdziesiąte). Ja to sobie wyobrażam jako ruch wahadła, którego wychylenia jednak powinny się zmniejszać.
A telomery podobno już da się regenerować, chociaż na razie tylko u myszy :)
Pozdrawiam
adaszewski dnia 17.12.2017 20:47
a był czas (?), gdy nie trawiła?
dobry wiersz, inaczej napisany
benlach dnia 17.12.2017 23:37
kosmicznie więc jednak jakby albo pewnie mimo wszystko wiecznie :-)
Janusz dnia 18.12.2017 01:19
Dobry poeta to podobno taki, co głowę ma w gwiazdach, a stopy na ziemi :) Sądzę, nie tylko z tego wiersza, że właśnie do takich należysz :)
Moc pozdrowień
nitjer dnia 18.12.2017 11:48
Wezuwiusz :) Nie musimy w tej chwili martwić się o losy Kosmosu w ujęciu wielkoskalowym. Do śmierci Wszechświata może dojść podobno dopiero za kilkadziesiąt miliardów lat. Zanim to nastąpi przedtem Słońce zdąży zamienić się w czerwonego olbrzyma, a potem w dogasającego maleńkiego białego karła. Dojść ma też za parę miliardów lat do połączenia naszej Drogi Mlecznej z równie dużą co ona galaktyką M31 Andromedy. Nasza cywilizacja pewnie nie doczeka tych bardzo odległych czasów. Sama Ziemia może zostać pochłonięta przez Słońce kiedy będzie ono czerwonym olbrzymem. Może nas zniszczyć jeszcze wcześniej upadek na naszą planetę dużej komety czy asteroidy, wybuch jakiejś pobliskiej supernowej czy jakiś szczególnie silny błysk gamma towarzyszący impaktom gwiazd neutronowych czy łączeniu się czarnych dziur. Sami też jesteśmy w stanie wykończyć się w drodze wojny. Rzeczywiście więc nie ma wielkiego sensu zamartwiać się czymś w rodzaju prognozowanego "totalnego rozdarcia". Od czasu do czasu piszą mi się takie kosmiczne teksty. Są wypadkową moich zainteresowań i pasji, z których dominującą rolę odgrywa zainteresowanie odkryciami astronomicznymi i wynikającymi z nich wnioskami, przypuszczeniami, zagadkami...

Alfredzie :) To bardzo ludzkie chcieć pozostać jak najdłużej. Jak nie da się inaczej, to choćby w pamięci innych ludzi. Już Horacy deklarował "Nie wszystek umrę". Dopiero wraz ze śmiercią całej ludzkości umrze cała pamięć o wszystkich jej cząstkach składowych. Śmierć Wszechświata najdokładniej wszelkie ślady po nas pogrzebie. Ale trudny do wyobrażenia ogrom jeszcze czasu do takiego momentu.

mgnienie :) Kiedyś napisałem taką fraszkę: "Nieubłagane są fakty. Młodość nam ucieka - z prędkością galaktyk." Jeśli byt określany Wszechświatem jest bytem świadomym pewnie i jemu czas upływa niepostrzeżenie i bezpowrotnie. Gdy znajdzie się u kresu swojego istnienia też najdzie go podobna do ludzkiej refleksja, że te dziesiątki miliardów lat to minęły błyskawicznie "jakby z bata strzelił".

silva :) No udało mi się w tym tekście tak to zestawić. To wygasanie gwiazd wynika z ograniczonej do 300 000 km/sek prędkości rozchodzenia się światła. Wszechświat jest zbyt rozległy. Z drugiej strony ta ograniczona prędkość c daje nam możliwość poznawania Kosmosu takim jakim on był kilkanaście miliardów lat temu. Gdyby prędkość c była nieskończenie wielka widzielibyśmy wszystkie zakątki naszego uniwersum dokładnie jak wyglądają teraz, ale nie mielibyśmy pojęcia jak on wyglądał w przeszłości. Pewnie nikomu nie udałoby się dojść do przypuszczenia, że był jakiś Wielki Wybuch. Pewnie uznawano by, że Wszechświat nie miał swojego początku, że istnieje od zawsze. A z tym wygaszaniem gwiazd to też mamy paradoks. Bo jeden rodzaj gwiazd - czerwone karły mają taki rodzaj przemian jądrowych, że teoretycznie niektóre z nich są w stanie świecić aż... 10 bilionów lat. Ale już za 23 miliardy lat ma je podobno rozerwać - jak wszystkie ciała niebieskie i wszystko co się na nich znajduje - rozszerzająca nasz Wszechświat coraz szybciej - ciemna energia. Mnie hipoteza ciemnej energii wydaje się jednak na wyrost i niepewna. Sprzeczna z moim intuicyjnym pojmowaniem spraw tego świata. Może w przyszłości zostanie odrzucona wraz z wszelkimi towarzyszącymi jej czarnymi prognozami. Nie da się tu jednak powiedzieć: Pożyjemy, zobaczymy. Bo życie ludzkie jest tak dotkliwie krótkie...

bezecnik :) Tak. Wracają rozmaite dawne teorie kosmologiczne. Bo w kosmologii nie ma niczego naprawdę pewnego. Tych teorii nie daje się przecież empirycznie sprawdzić. Niektórzy są skłonni uważać np. obowiązującą w połowie XX wieku teorię stacjonarnego Wszechświata za nadal jak najbardziej słuszną. Uważają to przesunięcie ku czerwieni za złudzenie spowodowane oddziaływaniem wielkich ilości materii zniekształcających światło docierające do nas z bardzo odległych rejonów Kosmosu. Podważają tym samym zaistnienie Big Bangu. Inni z kolei mówią, że ów Big Bang to było... zderzenie z innym uniwersum. Teoria ciemnej energii wzięła się z obserwacji supernowych typu Ia. Uznano je za wybuchające jednakowo i nazwano "świecami standardowymi". Za jakiś czas część astrofizyków zaczęła podważać, że wszelkie wybuchy typu Ia są rzeczywiście jednakowe. Zdaje się, że ten spór nadal trwa, ale teorii ciemnej energii póki co jeszcze nie unieważniono. Bądź co bądź ci co ją sformułowali, zostali noblistami. W kosmologii panuje stan dużej niepewności. Sporo uczonych przestało wierzyć w istnienie ciemnej materii. Bo skoro przez dziesięciolecia nie udaje się fizycznie odkryć cząstek czy ciał za nią odpowiadających to jak uznawać za realne jej istnienie. Objawia się ono tylko w tym, że gwiazdy obiegają centra galaktyk w inny sposób niż planety obiegają swoje słońca. Pluton obiega Słońce raz na 250 lat, a Merkury raz na 88 dni. A u gwiazd okrążenia macierzystej galaktyki wykazują stosunkowo mniejsze rozbieżności sugerujące, że w galaktyce jest ogromny nadmiar niewidocznej masy. Sam myślę, że po prostu mamy jeszcze za mało czułe instrumenty aby źródła tego nadmiaru masy odkryć w postaci zwykłej a nie ciemnej materii. A może ta specyfika ruchów obrotowych galaktyk to efekt jakiegoś specyficznego oddziaływania innego wszechświata na nasz? Kosmologom jakoś takie koncepcje do głowy nie przychodzą. Większość z nich uporczywie trzyma się idei ciemnej materii i równie uporczywie (co bezskutecznie) nadal jej poszukuje. Nawet w sytuacji gdy znalazł się jakiś astrofizyk, który matematycznie czarno na białym wykazał, że hipoteza ciemnej materii nie jest wcale potrzebna do wyjaśnienia specyfiki galaktycznych rotacji. Przedstawił koncepcję, która podobno wszystko dobrze tłumaczyła. Mimo to nadal w świecie naukowym panuje w tym względzie inercja i ciągle czytam o nowych poszukiwaniach nieszczęsnej dark matter. Jak astrofizycy mogą się mylić mając niedostatecznie rozwinięte narzędzia badawcze najlepiej świadczy sprawa ruchów galaktyk. Gdzieś do połowy lat 70. ubiegłego wieku popularyzatorzy astronomii konsekwentnie pisali w swoich publikacjach, że wszystkie galaktyki absolutnie bezwzględnie i bez wyjątku tylko oddalają się od siebie. A gdy nastała epoka teleskopów kosmicznych w rodzaju HST, Spitzera czy Chandry okazało się, że galaktyki potrafią zbliżać się do siebie, zderzać, łączyć, wyrywać sobie wzajemnie duże ilości gwiazd. Nawet okazało się, że najbliższa M31 w Andromedzie zamiast - jak do niedawno twierdzono - oddalać się od nas, wręcz zderzy się z naszą Drogą Mleczną. Tak ma wyglądać złączenie tych galaktyk. Na filmiku trwa to w bardzo przyspieszonym tempie jako proces ukazany w trakcie kilkudziesięciu sekund. W rzeczywistości te manewry potrwają kilka miliardów lat. Ale tory tych przemieszczeń i sekwencje zdarzeń będą wyglądały tak, jak na tej symulacji. Mnie to spotkanie galaktyk kojarzy się ze zjawiskiem biologicznym, czymś w rodzaju pięknego tańca godowego :)

https://www.youtube.com/watch?v=0IxHiunGajE

Reasumując: Zapewne przyszły rozwój technik astrofizycznych przyniesie odrzucenie wielu dotychczasowych teorii i pojawienie się zupełnie nowych. Być może właśnie teoria pulsującego wszechświata zostanie przywrócona do łask?...

adaszewski :) Dobrze zadane pytanie. Trawiła od zawsze. Tak jak w ludzkie istnienie już od kołyski wpisana jest śmierć tak i w los uniwersum już od pierwszych sekund jego zaistnienia zakodowany został jego kres. Niektórzy ludzie umierają już w wieku niemowlęcym. Jeśli hipoteza wieloświatów jest słuszna, pewnie giną tak szybko i niektóre niemowlęce wszechświaty. Nasz jednak przetrwał już te ponad 13 miliardów lat więc telomery okazały się jednak wystarczająco długie. Mówi się ludziom: "Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz." A z czego powstał Wszechświat i w co przemieni się po swojej śmierci tego - na razie przynajmniej - nie wie żaden z ludzi.

benlach :) Masz rację. Ludzkie miary postrzegania czasu nie przystają do kosmicznych norm i gabarytów. Z naszego ludzkiego punktu widzenia mogą - jak najbardziej - kojarzyć się z wiecznością.

Janusz :) Miło mi czytać taki komplement. Możliwe, że na niego w ogóle nie zasługuję. Nieraz jednak przyłapuję się na tym, że miewam nadzieję, że może dzięki niektórym swoim wierszom "nie wszystek umrę". ;)

Dziękuję bardzo Państwu za czytanie i ciekawe komentarze. Przepraszam, że nie zdołałem na nie odpowiedzieć już wczoraj. Serdecznie i ciepło wszystkich Was pozdrawiam :)

Jerzy
mgnienie dnia 18.12.2017 14:47
Bardzo ciekawe odpowiedzi na komentarze, przeczytałam je wszystkie z przyjemnością :)
Robert Furs dnia 18.12.2017 18:37
ciekawy wiersz, zatrzymał na pewno :) pozdrawiam,
winyl dnia 18.12.2017 18:59
Och, kosmos dla mnie, gwiazdy moja miłość, a ziemia się toczy a my na niej, dość wizjonerski wiersz, jednak wolę swoją stronę księżyca - nie poznasz prawdy dopóki sam jej nie odkryjesz :)
jacekjozefczyk dnia 18.12.2017 20:08
Byłem kilkakrotnie w Grecji i za każdym razem moim ulubionym zajęciem
była nocna obserwacja nieba. Moim marzeniem jest, aby tam jeszcze
wrócić, wyjść na Olimp i przez kilka godzin obserwować. Takiego widoku
nieba nie ma nigdzie w naszym kraju. Na Atacamę mnie nie stać, no chyba
że w multi dzisiaj coś trafię. Pozdrawiam.
aleksanderulissestor dnia 18.12.2017 20:35
-:)))

kosmologia ma raptem ze sto lat ta nowożytna
mnie dziwi jakim cudem aż tyle niby wiedzą
czasami mam wrażenie że więcej w tej nauce jest wróżenia z fusów niż twardych faktów
podobnie w egiptologii

broń boże to nie twoja wina -:)))

pozdrawiam
Ola Cichy dnia 18.12.2017 22:23
Po wszystkich komentach i Twoich wyjaśnieniach już mi tylko
:)))))))))) wypada.
Ola.
Serdeczności.
konto zabl na wniosek usera 7 dnia 19.12.2017 07:30
Kosmos dla ludzkości pozostaje w dużej mierze tajemnicą. Inspiruje od wieków w wielu nurtach. Pisać o śmierci wszechświata to tak jakby wypalała się wyobraźnia człowieka. Tak odczytuję Twój ciekawy wiersz :))
pozdrowienia gwiezdne :)
nitjer dnia 20.12.2017 23:51
mgnienie :) Bardzo mi miło, że wróciłaś i zapoznałaś się z moimi odpowiedziami na komentarze. Rad jestem, że Cię nimi zainteresowałem.

Robercie :) Dzięki za zatrzymanie się przy moim tekście. To miło dowiedzieć się, że Cię zaciekawił.

winyl :) Gwiazdy to moja miłość od dawien dawna. Lubię wybiegać dalej niż nasza czy odwrotna strona Księżyca. Daleki kosmos jest szalenie ciekawy. Te gorące superjowisze, wodne superziemie, saturny "na sterydach", czy bąble na czerwonych olbrzymach o średnicach rzędu 120 mln km bardzo mnie fascynują

https://www.kosmicznapropaganda.pl/gigantyczne-bable-na-powierzchni-czerwonego-olbrzyma/

Jacku :) Nie byłem nigdy w Grecji i zazdroszczę Ci podziwiania uroków tamtejszego nocnego nieba z samego Olimpu. Mieszkam w dużym mieście. Niebo jest zanieczyszczone miejskim światłem i obiekty widoczne na nim wypadają blado. Gdy jednak wyjedzie się daleko poza miasto niebo nocą także w Polsce ma swoje uroki. Gwiazdy i planety stają się dużo jaśniejsze i nabierają wyrazistości. Żałuję, że mnie nie stać na zagraniczne wojaże w poszukiwaniu szczytów górskich z których ciała niebieskie widać zdecydowanie najlepiej. W gry liczbowe nie gram bowiem za małe jest prawdopodobieństwo wysokich wygranych. Pozostaje mi więc obserwowanie tego co dzieje się w astronomii. Monitorowanie bieżących odkryć. Kosmologia mnie nie kręci. Za dużo tam niewiarygodnych i niesprawdzalnych teorii i teoryjek. Natomiast spektakularne eksplozje gwiazd, odkrycia bardzo niepodobnych do naszego globu planet, czy mocno różniących się od Układu Słonecznego innych systemów planetarnych bardzo mnie poruszają. Pobudzają wyobraźnię do podjęcia prób zilustrowania we własnym umyśle jak to wszystko wygląda na powierzchniach i niebach tych bardzo odległych globów.

https://tech.wp.pl/gwiazda-ktora-przeczy-wszystkiemu-co-wczesniej-wiedzielismy-stala-sie-supernowa-dwa-razy-6185874082781313a

https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/mysleli-ze-to-wybuch-gwiazdy-a-to-swietlne-echo,125988,1,0.html


https://www.youtube.com/watch?v=Y6jEZ9gb1WA

Pięć dziwnych egzoplanet.


https://www.youtube.com/watch?v=iRAExa5hu_U

Proxima Centauri B - najbliższa planeta pozasłoneczna - krótko i na temat


https://www.youtube.com/watch?v=uXN9kv1osH8

Tajemnice TRAPPIST-1. Poszukiwanie egzoplanet - AstroLife


Aleksandrze :) Wobec kosmologicznych teorii i hipotez jestem przeważnie ostrożny i mocno sceptyczny. Kiedyś chwalono się, że "wiemy dokładnie co działo się sekunda po sekundzie w pierwszych chwilach po Wielkim Wybuchu", a teraz nie ma aż tak zupełnej pewności czy on w ogóle był, a jeśli był czy nie miał charakteru jakiejś interakcji z domniemywanym sąsiednim wszechświatem. Takie teoryjki, że z każdym wybuchem supernowej w naszym wszechświecie i powstaniem w miejscu eksplozji nowego wszechświata zniechęcają mnie do kosmologii. Tym bardziej, że odkryto właśnie supernową, która wybuchła co najmniej dwa - jeśli nie pięć - razy. I co: tam powstało pięć kosmosów w jednym czy wykreowanie choć jednego okazuje się syzyfowym trudem? Na razie próby pełniejszego zrozumienia Wszechświata kojarzą mi się z rzucaniem się z motyką na słońce. Oczywiście próby zrozumienia go powinny być bezustannie kontynuowane, ale obwieszczanie nowych hipotez powinno być pozbawione tej okropnej dawki nadmiernej pewności siebie jej autorów. A z tym bardzo często mamy niestety do czynienia...

Olu :))) Bardzo mi miło, że zajrzałaś :))) Dzięki wielkie za uśmiech, który po trzykroć odwzajemniam :)))

Karminowe usta :) Uważam, że Kosmos długo jeszcze będzie dla nas mocno tajemniczy. Bardzo nas intrygujące obiekty są bowiem położone niesłychanie daleko od Ziemi. Wyklucza to w dobie współczesnej osobiste udanie się tam ludzi i zweryfikowanie wielu przypuszczeń na miejscu. Oczywiście dzięki ludzkiej inteligencji i coraz bardziej wyrafinowanej, coraz czulszej aparaturze ludzkość stopniowo zgłębia tajemnice Wszechświata. Długo on jeszcze jednak będzie zaskakiwał ziemskich uczonych. Ktoś kiedyś wypowiedział frazę, że "poeci potrafią przeskakiwać śmierć". Moja niepoprawna wyobraźnia rozbujała się do tego stopnia, że poważyła się w pewnym rozważać nawet śmierć Wszechświata ;)

Pozdrawiam Was Kochani gwiezdnie, z mocą cieplną najbardziej przyjaznych życiu najbardziej umiarkowanych ze słońc :-)

Jerzy

P.S. Ponownie czuję się w obowiązku serdecznie Was przeprosić za opóźnienie i tej odpowiedzi. Przedświąteczny domowy "harmider" uniemożliwiał mi dłuższe skupienie się, konieczne dla jasności i obszerności tego postu.
bezecnik dnia 21.12.2017 09:47
Zadziwiasz swoją erudycją, podejrzewam, że w Twoim orzypadku astrofizyka to nie tylko hobby. Były już epicykle, był eter... nasze spojrzenie jest nadal perspektywą kijanki z kałuży na otaczający nas świat. Przeczuwamy, że coś tam jeszcze jest, ale co?...
Co do linka - jak dobrze, że to jeszcze nie w tym roku :)
Serdeczne życzenia świąteczne i noworoczne
konto zabl na wniosek usera 7 dnia 21.12.2017 10:49
Autorze nie tylko Twoje teksty są interesujące, odpowiedzi również. Zawsze zaskakujesz mnie wiedzą i tak zgrabnymi wywodami, aż chce się to czytać!! dziękuję, za chęć podzielenia się z innymi tymi refleksjami :))
pozdrawiam, życząc pięknych i nawet kosmicznych Świąt :))))
nitjer dnia 21.12.2017 16:37
bezecnik. To tylko hobby. Nie jestem zawodowym astronomem. Od dzieciństwa jednak się astronomią interesuję. Ponieważ mam już 62 lata to tak długi okres pasjonowania się tą tematyką zrobił swoje. Kijanka z kałuży - trafne porównanie. Ale ludzka intuicja połączona z logicznym rozumowaniem to cenne i stopniowo wyprowadzi nas z tej kałuży i zaprowadzi na wyższe levele. Co zderzenia galaktyk - to lepiej, że to nie zdarzy się już teraz. Jednak jest to proces bardzo powolny. Za jednego życia ludzkiego przy mieszaniu się gwiazd i mgławic niewiele się wydarzy. Do zderzeń gwiazd będzie dochodzić bardzo rzadko - bo odległości pomiędzy gwiazdami w obu tych zderzających się wyspach gwiezdnych są bardzo duże. Z mieszania się obłoków gazowych ma narodzić się wiele gwiazd. Katastroficzny będzie dopiero błysk gamma który nastąpi przy połączeniu się obu supermasywnych czarnych dziur. One jednak najpierw będą przez ładnych parę miliardów lat coraz bardziej zbliżać się do siebie. Potem zaczną krążyć wokół wspólnego środka masy. Krążyć po takiej specyficznej spiralnej orbicie, która prowadzić będzie do połączenia obu tych gigantycznych mas. Ewentualne przerzucenie Słońca i jego planet dalej od nowego wspólnego centrum galaktycznego też potrwa setki milionów lat. W tej chwili Słońce wraz z Ziemią potrzebuje 270mln lat na jeden obieg centrum Drogi Mlecznej. Tego jaka będzie orbita i czas galaktycznego obiegu w tej chwili nikt nie ma pojęcia. Może to będzie miliard lat lub więcej. A może spadniemy ku centrum i okres obiegu będzie znacznie mniejszy? Może nas wuyrzucić na peryferia, a nawet poza nową gwiezdną wyspę. Wiemy, że nic nie wiemy. Tak na dzień dzisiejszy można to ująć...

Karminowe usta :) Zawsze staram się formułować swoje posty w sposób możliwie jak najbardziej interesujący, przystępny i zrozumiały. Cieszę się, że swoimi wypowiedziami udało mi się Ciebie zainteresować. Jak napisze mi się następny kosmiczny tekst zapraszam Cię do zajrzenia :)

Dziękuję Wam za powroty pod mój wiersz. Pozdrawiam serdecznie. Życzę bardzo udanych Świąt :-)
veles dnia 26.12.2017 00:44
ojć, ale żem głupi. nic nie zrozumiałem
otulona dnia 22.02.2018 20:14
Twoje ulubione tematy. Lubię patrzeć na niebo, szczególnie gdy bywam na wsi, choć od kilku lat, gdy oświetlono główną ulicę gorzej się obserwuje. Za to przy pełni księżyca , w bezchmurną noc niepotrzebne żadne lampy. Ty kosmos masz w paluszku :). Pozdrawiam.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 12
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67070295 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005