niesiona milionami języków Tajemnico
przyglądasz się temu z boku
głosisz wyroki bez uzasadnienia - kto zginie i od czego
a kto ocaleje - z neoplasmą, z samotnością, w szaleństwie.
nigdy nie przestanę pytać dlaczego
właśnie ją wybrałaś do śmierci nim opowiedziała córce
jak radzić sobie z umieraniem z miłości albo obojętności.
niesiona milionami języków Drwino
pozwoliłaś mu by mówił o kochaniu
wtedy ona zjeżdżała po tęczy wprost w jego ramiona -
w ten zagadkowy labirynt pełen krętych korytarzy.
to twój wskazujący palec dał znak
by wozy bojowe zatankowane po korek chrzczoną miłością
rozjechały na drzazgi budowane latami zasieki
a teraz patrzysz, jak umiera zaplątana w białą flagę.
*
nie wiem, gdzie twoje miłosierdzie
i czy jesteś dobrym ojcem.
popatrz, twoje dzieci, to łachudry
produkują truciznę w głowach
mają noże w oczach, ustach, w rękach
wielu mówi o sercu i duszy i że są romantykami
serce... najbardziej smakuje jeszcze bijące
a inni, tacy pełni wiary, w ekstazie patrzą na twoje w ogniu.
mam więc z tobą do pomówienia, choć to nie takie pilne.
___________________________
"Więcej czadu dla Jezusa"
krzyczy porzucona na ławce gazeta.
Coś mi to przypomina -
Lecz czy warte jest przypomnienia?
/Ryszard Krynicki/
Dodane przez INTUNA
dnia 06.06.2018 10:09 ˇ
8 Komentarzy ·
782 Czytań ·
|